Odpowiedź na wyżej postawione pytanie będzie niepełna, a to dlatego, że nie udało się w całości skonsumować najnowszego dania, jakim Steven Soderbergh w pełni uraczył tylko amerykańskich widzów. Serial Mosaic zadebiutował bowiem jako aplikacja mobilna, za pomocą której widzowie mogli zapoznawać się z rożnymi wariantami zagadki dotyczącej pewnego morderstwa. Miniserial emitowany przez HBO pokazuje wersję wybraną przez samego reżysera. I taką oto wersję oceniam. Całość zaczyna się od mocnego uderzenia i skomplikowanych relacji pomiędzy bohaterami o niejasnych intencjach. Poznajemy pisarkę Olivię Lake (Sharon Stone) i resztę bohaterów, których losy będą związane z artystką znaną z pisania książek dla dzieci. Połączy ich oczywiście niespodziewane morderstwo, które staje się najważniejszym punktem serialu i przychodzi zaskakująco późno. Opowieść zaprezentowana w miniserialu nie należy z pewnością do przystępnych. Akcja toczy się bardzo powoli, a siłą produkcji nie są pościgi i strzelaniny, a dialogi i kolejne wskazówki umieszczane gdzieniegdzie przez reżysera. Chwilami można mieć wrażenie, że całość jest do bólu przegadana i trwa niepotrzebnie zbyt długo, a chwilami jesteśmy wręcz tego pewni. Paradoksalnie moment, w którym wreszcie dokonuje się zabójstwo, sprawia, że produkcja ta zostaje podzielona na dwa segmenty. Przed i po tym wydarzeniu. Drugi jest atrakcyjny oczywiście ze względu na prowadzone śledztwo, ale to w tym pierwszym widzimy charyzmatyczną, świetną Sharon Stone i jej relacje z pozostałymi bohaterami. Specyficzny sposób prowadzenia historii w uznaniu wielu widzów może okazać się sposobem na ciekawsze pokazanie oklepanego motywu z tajemniczym zabójstwem, dla innych zaś będzie to chaotyczny i ciężki seans. Niewątpliwie więc pojawi się wiele sprzecznych opinii, które mogą podzielić widzów tak samo jak przy ocenie aplikacji mobilnej. Nie powinno być jednak kontrowersji w rozmowie na temat bohaterów serialu. Ci są bezpłciowi i tak naprawdę twórca nie wysilił się nawet specjalnie, by los któregoś z nich przejął nas choć trochę. Pozostaje nam jedynie zainteresowanie się zagadką i jej rozwiązaniem. Szkoda, bo scenariusz skrywa w sobie naprawdę duży potencjał, ale brakuje bohatera, który mógłby pociągnąć całość. Najwięcej dynamiki wprowadza wspomniana Stone, ale siłą rzeczy znika z produkcji dość szybko. Ostatecznie wychodzi nam z tego nieco skomplikowana kryminalna historia z niestandardową narracją i sprawnym przedstawianiem różnych punktów widzenia. Serial Soderbergha z pewnością intryguje. Tym bardziej pobudza chęć sprawdzenia na własnej skórze aplikacji i samodzielnego dokonywania wyborów poszczególnych sekwencji. Sam podczas oglądania serialu miałem ochotę zmienić nieco perspektywę, wrócić w tym czasie do innego bohatera. Nie jest to serial, który szczególne zachwyca czy rozczarowuje. Jest to skomplikowana historia z utartym motywem zabójstwa w tle, którą podano w na tyle złożony sposób, że wielu będzie zaintrygowanych odkrywaniem kolejnych elementów, a inni poczują się odrzuceni i będą mieli problemy z wchłonięciem kolejnych poszlak prezentowanych przez reżysera, zwłaszcza że nie ma bohaterów, którzy mogliby pomóc w lżejszym rozwiązaniu tej zagadki. W rozwiązaniu, które swoją drogą pozostawia jeszcze więcej pytań i choć lubię takie zakończenia historii, to mogę sobie wyobrazić, że większość będzie jednak zawiedziona.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj