Zbieżność tytułów może być zwodnicza. Przekonali się o tym amerykańscy czytelnicy, którzy zamiast opisu prezydentury Donalda Trumpa zamówili książkę o bombardowaniu Niemiec.
Na początku miesiąca w Stanach Zjednoczonych ukazała się książka Michael Wolff zatytułowana Fire and Fury: Inside the Trump White House. Jest to pozycja przedstawiająca kulisy pierwszych miesięcy prezydentury Donald Trump i opisująca je w niekorzystnym świetle, wskazując m.in. chaos jaki zapanował w amerykańskiej administracji.
Część Amerykanów tak bardzo chciała przeczytać ją przeczytać, że w pośpiechu nie sprawdzała co dokładnie kupuje. W ofercie Amazona znajduje się także książka historyczna Fire and Fury: The Allied Bombing of Germany, 1942-1945, która tematycznie nie ma nic wspólnego z książką Wolffa. Jej autor, Randall Hanson - kanadyjski profesor, był bardzo zaskoczony, gdy wieczorem w dniu premiery wszedł na swoje konto w księgarni i odkrył, że jego książka znalazła się na trzeciej pozycji wśród bestsellerów - i to 10 lat po premierze.
Jestem zaskoczony i zacząłem się zastanawiać czy ludzie faktycznie są tak głupi, że mylą te dwie książki? - komentuje Hanson.
Reakcje gapowatych czytelników bywają przeróżne. Niektórzy piszą w mediach społecznościowych, że kupili książkę przez przypadek i nie zamierzają jej przeczytać. Inni zamieszczają negatywne recenzje wskazujące, że nie widzą w tej pozycji nic dotyczącego Trumpa i nie rozumieją skąd wśród Demokratów taki zachwyt nad Fire and Fury.