Game of Thrones to największy serial w historii. 8. sezon zapowiada nam epicki rozmach, a obietnicą tego jest 10 miesięcy pracy nad zaledwie 6 odcinkami. Tyle czasu na planie nie spędzają nawet największe hollywoodzkie superprodukcje (z małymi wyjątkami jak seria Avatar). Dziennikarze z Entertainment Weekly opublikowali obszerny raport z planu 8. sezonu Gry o tron w Irlandii Północnej. W nim zawarli masę informacji. Na planie potwierdzono im, że George R.R. Martin zdradził twórcom wszystko odnośnie do tego, jak ta historia powinna się skończyć. Innymi słowy - 8. sezon, podobnie jak poprzednie, będzie mieć spoilery z niewydanych książek. Dotyczy to też epickiej konfrontacji z armią umarłych. David Benioff i Dan Weiss, czyli showrunnerzy serialu najpierw pomyśleli, że podzielą 8. sezon na trzy dłuższe filmy i puszczą go w kinach. Według dziennikarzy ten pomysł pojawił się w 2012 roku. Miało to być coś w stylu trylogii Władca Pierścieni, ale HBO na to się nie zgodziło. Włodarze zapewnili jednak twórców, że dostaną wszystko, co chcą, aby 8. sezon wyglądał jak największe hollywoodzkie kinowe widowisko. W 2018 roku spełnili obietnicę i dali im 15 mln dolarów na odcinek, czyli budżet sezonu zbliży się do 100 mln dolarów. Ciekawe jest to, że to twórcy wyszli z pomysłem, by zakończyć historię na 8. sezonie. Chcieli skończyć w momencie, gdy wszystko jest jeszcze dobre, bo nikt z nich nie chciał doprowadzić do chwili, gdy coś popsują. Zdradzają także, że współpraca z Lucasfilmem pozwoliła im zabezpieczyć tajemnice 8. sezonu na niespotykaną dotąd skalę. Duet twórców pracuje nad serią filmów ze świata Gwiezdnych Wojen, więc to dzięki temu dostali potrzebne rady od Kathleen Kennedy oraz Riana Johnsona (Ostatni Jedi). Przyznają w rozmowie: nie spodziewali się, że takie działania do zachowania tajemnicy są w ogóle możliwe. A trzeba przyznać, że nie ma nikogo lepszego od Lucasiflmu w tym temacie, gdyż wycieki u nich się już nie zdarzają.
fot. materiały prasowe
Dziennikarz EW.com wyjaśnia, że był na planie, gdy kręcili finał serialu. Gdy zobaczył, jakie postacie w nim się znalazły, był oszołomiony, bo nie spodziewał się tych bohaterów w ostatnim odcinku. Zdradzają, że sezon rozpocznie się w Winterfell odcinkiem nawiązującym w paru miejscach do pilota. To właśnie tutaj przybędzie Daenerys Targaryen ze swoją armią i po raz pierwszy niektóre postacie ze sobą się spotkają. Wszyscy mają współpracować, by stawić czoło inwazji armii umarłych. Sansa ma nie być zadowolona z tego, że Jon ugiął kolano przed Daenerys. Za - jak to wszyscy otwarcie mówią - największą bitwę w historii kina odpowiada Miguel Sapochnik, czyli człowiek, który wcześniej wyreżyserował Bitwę Bękartów. Do tej pory wiedzieliśmy, że była ona kręcona przez 55 nocy w lokacji (dla porównania Bitwą Bękartów była kręcona tylko 25 dni). Dziennikarz EW.com zdradza jednak, że to tylko czubek góry lodowej, bo chodzi o zdjęcia poza studiem. Potem bowiem kilkanaście tygodni dalej kręcono bitwę w scenografii zbudowanej wewnątrz studia.
- Ta walka jest brutalna. Sprawia, że Bitwa Bękartów wygląda jak zabawa w parku rozrywki - powiedział w rozmowie z EW.com Peter Dinklage.
Okazuje się, że podczas bitwy będziemy oglądać bój kilku postaci znajdujących się w różnych miejscach pola walki. Benioff zdradza, że samo nakręcenie największej bitwy w historii to za mało, by było to coś ważnego. Twierdzi, że reżyser nadaje temu wyjątkowych emocji, bo oglądamy wielką kulminację. Bitwa z armią umarłych to coś, na co czekamy od samego początku, a jego zdaniem tego nie można zrobić w zaledwie 12-minutowej sekwencji. Okazuje się, że ta bitwa będzie mieć miejsce też w Winterfell. Specjalnie na potrzeby rozbudowano zamek, aby można było w nim kręcić starcie o epickim rozmachu. Dziennikarz opowiada, że miejsce jest gigantyczne, a ziemia jest pokryta śniegiem i krwią. Gra o tron - premiera 8. sezonu w 2019 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj