Powieść Sługi Boże to mroczny kryminał Adama Formana, a jednocześnie tytuł Sługi boże w doborowej obsadzie, który we wrześniu zadebiutuje w polskich kinach. Książka trafi do księgarń 25 sierpnia i zostanie wydana w miękkiej oprawie ze skrzydełkami, a jej cena została ustalona na 39,99 zł. Poniżej można przeczytać fragment Sług bożych udostępniony przez wydawnictwo Agora:
– Twoja kula zniszczyła mu układ limbiczny. Nawet gdyby przeżył, nigdy by się już nie zakochał. – Myślisz, że mógł kochać ośmiolatkę? – Jestem patologiem, a nie filozofem, ale chyba musielibyśmy zdefiniować na nowo słowo „miłość”. Tylko że ty miałbyś z tym kłopot – w jasnych oczach Magdaleny Batorzyńskiej jest coś, co każe komisarzowi Waldemarowi Warskiemu zrobić pół kroku w tył. I odwrócić spojrzenie od platynowych loków, jasnej karnacji, długiej szyi. Jego wzrok ląduje na sino-bladej twarzy zaszytego przed godziną trupa. – Jeżeli połączenie pociągu seksualnego z uczuciami bliskimi opiekuńczości nazwiemy miłością... – pani patolog podchodzi tak blisko, że oficer znów może poczuć zapach kardamonu i limonki. Bright Crystal. Jej ulubione perfumy. Jeszcze całkiem niedawno różowy flakon z korkiem jak przerośnięty diament stał na półce w jego łazience. – ...To może i ją kochał. – Słowne gierki. By zabił zaraz po wszystkim. Wcześniej tak robił. Przynajmniej dwa razy. Lekarka obserwuje policjanta. Widzi zmarszczki, niestarannie zgolony zarost na zapadniętych policzkach i cofniętej brodzie, czuje przywleczoną z komendy woń papierosowego dymu. – Ja go nie usprawiedliwiam, tylko próbuję zrozumieć, co się dzieje w mózgu psychopaty. Tobie też by nie zaszkodziło. – I cóż odkryłaś? Magdalena nauczyła się ignorować ironiczne uwagi Warskiego, podobnie jak jego wielogodzinne seanse milczenia, nagłe eksplozje złości i gwałtowne przebudzenia w środku nocy. Tylko że to wciąż było za mało. Musiałaby się jeszcze nauczyć życia z człowiekiem, od którego co jakiś czas oddzielała ją pancerna szyba. Zapadająca nagle, pozornie bez przyczyny. – Myślę, że on chciał się z tą małą fizycznie zjednoczyć. – Jasne. – Chyba nie rozumiesz. Seks z małoletnimi to jedynie sposób, żeby samemu stać się  dzieckiem. Dlatego się wydepilował i umalował. Zrobił sobie nawet lewatywę. Chciał być czysty. Niewinny. Jak jego ofiara. Z jego punktu widzenia zabójstwo to tylko niechciana, lecz nieunikniona konsekwencja. – Czego? – Jego sytuacji, że tak powiem, prawnej. I faktu, że nie da się cofnąć tego, co zrobił. Podobnie jak twojej kuli. I wypowiedzianych słów. Patolożka niemal ociera się o policjanta. – Kiedyś mózgi zwyrodnialców preparowano do badań... – zmiana tematu i jednoczesne okrążenie stołu z nieboszczykiem wydaje się komisarzowi jedynym rozsądnym posunięciem. Nie będzie flirtu, nie będzie powtórki. – Nadal się to niekiedy robi... – Magdalena zmienia ton na profesjonalny, co może oznaczać gotowość do rozejmu. Albo przyczajenie się przed atakiem. – Powstają wciąż nowe teorie. Dwaj panowie z Los Angeles doszli do wniosku, że mózg psychopaty działa podobnie jak mózg epileptyka. Z kolei pewien neurobiolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego utrzymuje, że przyczyną dewiacji jest hormon wydzielany przez ciało migdałowate... – A o tym skurwielu co mi możesz powiedzieć? – policjant przygląda się dziurze w wypukłym czole leżącego. – Na razie nic ciekawego. Dopiero wyjęłam podroby. Wstępny raport będzie gotowy za tydzień, najwcześniej. Mam mnóstwo innych zajęć. Zabolało.
fot. Agora
Postać Adama Formana, autora powieści Sługi boże, otacza tajemnica. Wydawca przygotował materiał przedstawiający zarówno książkę, jak i próbujący rzucić nieco światła na samego autora:
„Sługi Boże”, kryminał z doborową obsadą (m.in. Bartłomiej Topa, Adam Woronowicz, Julia Kijowska, Małgorzata Foremniak) wchodzi na ekrany kin 16 września. Film zakwalifikował się do tegorocznego konkursu głównego w Gdyni. Trailer jest już w sieci - tortury, pościgi, strzelaniny, policjanci, duchowni i mroczne, kościelne wnętrza. Zapowiada się ostra jazda. Na razie wiadomo tyle, że gdy z wieży wrocławskiego kościoła rzuci się młoda niemiecka milionerka, do miasta przyjadą berlińska policjantka i wysłannik Watykanu. Śledztwo w pozornie oczywistej sprawie samobójstwa podejmie Warski, doświadczony (także przez los) oficer dolnośląskiej komendy. Psi nos podpowie mu, że dziewczyna nie skoczyła sama. Zanim jednak zdąży cokolwiek rozwikłać - z wieży spadnie kolejna kobieta. Niespełna miesiąc przed premierą filmu na rynku pojawia się książka pod identycznym tytułem - i tu zaczyna się nowa zagadka, tym razem w realu. Jak ustaliłam, „Sługi Boże” napisał nikomu nieznany autor Adam Forman. Człowiek, którego zdjęcia nie ma w internecie, człowiek, który nie ma konta na Facebooku, do tego nie występuje w dostępnych bazach pisarzy, dziennikarzy, scenarzystów. Adama Formana nie znają ludzie z branży filmowej, telewizyjnej, ani literackiej. - Nie słyszałem o nikim takim, pewnie jakiś debiutant - mówi mi Zygmunt Miłoszewski, autor dwóch kryminałów, które doczekały się ekranizacji kinowej. - Ale niech pani popyta kogoś jeszcze, bo ja jestem trochę w innym świecie, piszę właśnie kolejną książkę. Pytam zatem Tadeusza Sobolewskiego, krytyka filmowego. - Szukam tajemniczego autora książki, który chyba się ukrywa. - To na pewno nie jestem ja. - A skąd pan już wie o kogo spytam? - Bo ja się nie ukrywam. - Czy imię i nazwisko Adam Forman coś panu mówi? - Nic. - A tytuł „Sługi Boże”? - To wiem. Kryminał. Ale o autorze jakoś nie słyszałem. - Może komuś zależy, żeby o Formanie było cicho? - Może… Podobnie jest wśród wydawców - nikt Formana nie kojarzy, nikt go nie zna. Jakim cudem anonimowy debiutant (o ile to debiutant) dorobił się ekranizacji swego pierwszego kryminału, skoro nie ma jeszcze filmów o takich wielkich postaciach polskiego kryminału, jak choćby radca Eberhard Mock (bohater książek Marka Krajewskiego), czy profilerka Sasza Załuska (bohaterka Katarzyny Bondy)? Idę tropem postaci. Warskiego gra Bartłomiej Topa. Może on coś wie? - Moja postać to komisarz wydziału zabójstw, który przekracza czasami prawo po to, by ratować życie. Jest trochę samotnym wilkiem, jak to w kinie gatunkowym, w kryminale. - No właśnie... co z tym kryminałem, z książką „Sługi Boże”? Zna pan autora? Adama Formana? - Nie znam, ale dam pani adres mailowy. Biorę ten adres i wysyłam pytanie człowiekowi, który nie ma Fejsa, nie twittuje, którego próżno szukać z pomocą wyszukiwarek (wychodzą tylko jacyś Formanowie z USA, głównie prawnicy). Czekam pięć dni, w koncu nadchodzi krótka wiadomość. „Tak, Sługi Boże to moja robota. Dziękuje za zainteresowanie, pozdrawiam”. Natychmiast wysyłam kolejne pytanie. „Dlaczego pan się nie chce ujawnić?” Tym razem odpowiedź jest jeszcze krótsza. „Bo na to za wcześnie”. Tekst : Agnieszka Urazińska
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj