Przypomnijmy - 1. odcinek 23. sezonu programu Top Gear, prowadzonego przez Chrisa Evansa i Matta LeBlanca - obejrzało 4,40 mln widzów. Razem z widownią, która oglądała odcinek przez serwisy VoD, wynik ten zwiększył się do około 6 mln widzów. Epizod był jednak mocno skrytykowany przez fanów programu, a najbardziej dostało się prowadzącemu show - Chrisowi Evansowi. W efekcie można było spodziewać się spadku widowni w kolejnym odcinku. I tak też się stało. 2 odcinek nowego Top Gear zgromadził przed telewizorami zaledwie 2,80 mln widzów, a to oznacza, że 1,5 mln Brytyjczyków najzwyczajniej w świecie odpuściło sobie oglądanie programu. Słabszy wynik Top Gear tłumaczony jest m.in. większą konkurencją na innych kanałach, ale trudno wyobrazić sobie, by program prowadzony przez Jeremy'ego Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa Maya kiedykolwiek zanotował aż tak duży spadek. Czytaj także: Twórca Gry o tron o powrocie ważnego bohatera. Jaką rolę odegra? Nalezy jednak dodać, że nowy odcinek Top Gear był dużo lepszy od poprzedniego. Na Twitterze jest chwalony, a fani piszą zgodnie, że wypadł o wiele lepiej, niż premiera. Na temat odcinka więcej napiszemy w naszej recenzji. Na koniec porównanie. 1. odcinek Top Gear w 2015 roku oglądało 5,34 mln widzów, a 2. epizod - 5,28 mln. A to oznacza, że Top Gear w ciągu roku stracił blisko 2,5 mln widzów.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj