WalkOVR to kompaktowy system rozpoznawania ruchu, który podbił Kickstartera

Wirtualna rzeczywistość stwarza wiele okazji do spojrzenia na gry pod zupełnie innym kątem. Otrzymując możliwość bezpośredniego wcielenia się w bohatera, możemy po części poczuć się jego częścią. Niestety, nawet najlepsze gogle VR domyślnie śledzą tylko trzy obiekty w przestrzeni - gogle oraz kontrolery ruchu. W pudełku od Oculusa czy Vive'a nie znajdziemy zaawansowanych systemów śledzenia położenia gracza. Na rynku dostępne są oczywiście najróżniejsze bieżnie czy kombinezony, które mają w pełni przełożyć ruch naszego ciała na to, co dzieje się na ekranie. Ale są one tak drogie i wielkie, że większość graczy nie może pozwolić sobie na ich zakup. Projektanci WalkOVR postanowili coś z tym zrobić i zaprezentowali światu czujniki lokalizujące, które są stosunkowo przystępne cenowo i bez problemu będziemy mogli korzystać z nich w niewielkim salonie. WalkOVR do elektroniczne opaski, które zakładamy na nogi oraz korpus i są tak lekkie, że szybko zapomnimy o nich podczas zabawy. Nie jest to być może najbardziej precyzyjny system śledzenia ruchu, ale stanowi ciekawe uzupełnienie dla klasycznych kontrolerów VR. Gadżet możemy wykorzystać m.in. z goglami HTC Vive, Oculus Rift, Oculus Go, Gear VR oraz - w ograniczonym stopniu - PSVR. Do obsługi WalkOVR z pewnością trzeba się przyzwyczaić, gdyż korzystanie z kontrolera przypomina bieganie w miejscu: W najbardziej dynamicznych tytułach WalkOVR prawdopodobnie nie zastąpi pada, ale w mniej wymagających grach może okazać się ciekawą alternatywą dla gałek analogowych. Zwłaszcza że obecnie system można kupić na Kickstarterze za 169 $. To dość rozsądna cena w porównaniu do innych systemów ruchowych. Użytkownikom serwisu bardzo przypadła do gustu: projekt WalkOVR został sfinansowany w cztery godziny, a na 20 dni przed zakończeniem akcji jej pomysłodawcy zebrali przeszło 57 tysięcy dolarów z 25 tysięcy potrzebnych do realizacji przedsięwzięcia. System WalkOVR można wesprzeć na zbiórce pod tym linkiem. Jeśli wszystko pójdzie po myśli projektantów, gadżet trafi do sprzedających pod koniec roku.