Wysokie kary za piractwo? Wielka Brytania planuje je zwiększyć

Brytyjskie media donoszą, że rząd w ich kraju planuje zwiększyć maksymalną karę pozbawienia wolności za piractwo internetowe do 10 lat. Według obecnego brytyjskiego prawa uznany za winnego może dostać maksymalnie do 2 lat.

Ta ustawa miałaby dotyczyć uprawiających piractwo internetowe na większa skalę. Innymi słowy chodzi o właścicieli wszelkiego rodzaju portali ze streamingiem czy plikami do ściągania, ale według prawników - użytkownicy tych stron nie mają czego się bać. Realizacja tego planu - zdaniem polityków - odstraszałaby innych przed łamaniem prawa. W oświadczeniu minister ds. własności intelektualnej Neville-Rolfe czytamy, że rząd Wielkiej Brytanii poważnie traktuje przestępstwa związany z prawami autorskimi, bo szkodzą one biznesowi, konsumentom i ekonomii.

Czytaj także: "Ant-Man" pokonuje "Minionki"

Od razu w sieci pojawiły się głosy, że tak wysoka kara więzienia za piractwo jest nieadekwatna do popełnionego czynu. Eksperci za przykład absurdu podają, że średnio za gwałt w Wielkiej Brytanii winny dostaje tylko 8 lat, więc mniej niż za piractwo według proponowanego planu rządu.  Wątpią, by tego typu kara coś zmieniła, bo przeważnie po zamknięciu jednej nielegalnie rozpowszechniającej treści strony internetowej, pojawiają się od razu następne.

Propozycja rządu Wielkiej Brytanii spotkała się z bardzo pochlebną reakcją ze strony organizacji Alliance of Intelectual Property, czyli związku właścicieli praw autorskich.

Co ciekawe - 19 lipca ogłoszono także w Wielkiej Brytanii, że nie wolno zgrywać danych z oryginalnych CD i DVD (filmy, muzyka itd.) na komputer dla własnego użytku. Jest to teraz nielegalne w tym kraju.