Benedict Cumberbatch aktorstwo ma we krwi – na świat przyszedł bowiem w 1976 w Londynie jako syn aktorskiej pary,  Wandy Ventham i Timothy’ego Carltona. Swoje dzieciństwo aktor wspomina jako szczęśliwy czas. Był towarzyskim dzieckiem i dobrze odnajdywał się w elitarnych szkołach z internatem, do których wysyłali go rodzice. Uczęszczał m.in. do prestiżowej męskiej szkoły Harrow. Młody Benedict interesował się sztuką i malował. Był jednak również i w szkolnej drużynie rugby, dzięki czemu, jak później żartował po latach, nawet w takiej placówce mógł czuć się macho. To jednak powołanie do aktorstwa odkrył w sobie w czasach nauki w Harrow. W szkole zapisał się więc do klubu zrzeszającego miłośników teatru, qtedy też wystąpił w swoim aktorskim debiucie – w wieku 12 lat zagrał w Śnie nocy letniej Szekspira. Nauczycielka z Harrow nazwała go zaś najlepszym szkolnym aktorem, z jakim kiedykolwiek pracowała. Sami rodzice aktorzy nie byli jednak zachwyceni, kiedy dowiedzieli się, że syn odziedziczył po nich aktorską pasję. Nie po to zapewnili mu wykształcenie w najlepszych brytyjskich szkołach. Pragnęli, by ich syn zdobył poważniejszy zawód i został prawnikiem.
Uczyłem się, by być prawnikiem. Kiedy jednak na kursie spotkałem ludzi, którzy powiedzieli, że bycie prawnikiem także zależy od szczęścia, zapytałem sam siebie: czy naprawdę zamierzam porzucić moje największe marzenie o byciu aktorem, by starać się podwójnie ciężko tylko po to, by później całe życie pracować w czymś tak odległym od tego, co naprawdę pragnę robić? – wspominał aktor.
Nastoletni Benedict poinformował rodziców, że nie zrealizuje ich oczekiwań, a oni nie mieli wyjścia i postanowili zaakceptować decyzję syna. Kiedy ojciec zobaczył dziewiętnastoletniego Cumberbatcha na deskach teatru w jednej ze sztuk, powiedział synowi to, z czego zdał sobie sprawę – że sam nigdy nie zagrałby tego lepiej niż on. Po latach aktor wspomina tę chwilę jako jeden z najbardziej wzruszających momentów swego życia. Po ukończeniu szkoły nie poszedł jednak od razu na studia aktorskie, lecz wybrał się do Indii, a przez rok przebywał w tybetańskim klasztorze. Obserwował mnichów przy pracy, podczas medytacji, a jego wkładem w tę społeczność była nauka mnichów języka angielskiego. Jego plany co do aktorstwa nie uległy zmianie. Po powrocie do Wielkiej Brytanii dostał się na studia dramatyczne na Uniwersytecie Manchesterskim, gdzie otrzymał tytuł licencjata, zaś na London Academy of Music and Dramatic Art został magistrem aktorstwa. Po studiach przez dwa sezony grał w New Shakespeare Company, a następnie występował na deskach innych londyńskich teatrów.
fot. materiały prasowe
Na początku kariery aktorskiej, za namową znajomych, postanowił zmienić swoje nazwisko – dotychczasowe Carlton, zastąpił bardziej zapadającym w pamięć Cumberbatchem, czyli nazwiskiem rodu od strony ojca. Powoli młody artysta stawał się w Wielkiej Brytanii rozpoznawalny za sprawą udziału w takich serialach BBC jak Muskając aksamit, Milczący świadek czy Fortysomething, w którym grał u boku Hugh Lauriego. Jedną z pierwszych ważnych ról telewizyjnych była kreacja w Hawking, w którym to wcielił się w Stephena Hawkinga. Otrzymał za nią pierwszą nominację do nagrody BAFTA. Istotna dla kariery Cumberbatcha była także rola w filmie Głos wolności, opowiadającym o przywódcy ruchu sprzeciwiającego się niewolnictwu, Williamie Wilberforce’u. Za rolę premiera Williama Pitta Brytyjczyka nominowano do London Film Critics Circle Awards za przełomową kreację. I w tym czasie, kiedy Cumberbatch był już coraz bardziej znanym aktorem, doszło do mrożącego krew w żyłach incydentu. Mianowicie – aktor został porwany. Kiedy bowiem przebywał w Afryce i pracował nad miniserialem Na koniec świata, pewnego dnia przejeżdżał przez jedną z najbardziej niebezpiecznych dzielnic Durbanu. Samochód złapał tam gumę. Aktor i jego dwaj przyjaciele, próbując wymienić koło, zostali napadnięci.  Przerażonego Cumberbatcha zamknęli w bagażniku i porwali samochód.
Byłem przerażony. Myślałem, że będą nas torturować, że nas zgwałcą. Byłem przekonany, że to już koniec. Że już po nas – wspominał porwanie aktor.  
Skończyło się jednak tylko na strachu. Napastnicy porzucili bowiem samochód, a aktor został uwolniony z bagażnika przez przypadkowego mężczyznę. Dzięki szczęśliwemu obrotowi sprawy aktor mógł kontynuować rozwijającą się karierę, a później widzowie mieli przyjemność oglądać go w filmie Pokuta u boku Keiry Knightley.   Prawdziwym przełomem okazał się jednak osadzony we współczesnym Londynie serial Sherlock. Tytułowa rola w adaptacji powieści Arthura Conana Doyle’a przyniosła aktorowi rzesze fanów i ogromną rozpoznawalność – stał się sławny nie tylko w kraju, ale i na całym świecie. Widzowie pokochali jego Sherlocka. Za tę kreację otrzymał nagrodę Emmy, Satelitę oraz nominację do BAFTY. Co ciekawe, w serialu gościnnie wystąpili także rodzice Cumberbatcha, którzy zagrali właśnie ojca i matkę serialowego bohatera. Po raz kolejny zdali sobie sprawę, że syn słusznie zdecydował się pójść w ich ślady.
fot. materiały prasowe
Po sukcesie Sherlocka do Cumberbatcha przychodziły coraz liczniejsze propozycje zagrania w Hollywoodzkich projektach. I tak wystąpił w Czasie wojny Stevena Spielberga oraz w Szpiegu z Garym Oldmanem. Co ciekawe, to właśnie kariera wspomnianego aktora stanowi dla Cumberbatha wzór rozwoju zawodowego.
Moją ambicją jest granie najróżniejszych postaci i najbardziej odległych od tego, kim sam jestem – od postaci z komiksów, złoczyńców, po detektywa. Chciałbym, by moja kariera przypominała tę, którą pochwalić może się Gary Oldman. Pragnę grać naprawdę różne postaci, robić coś zaskakującego, nawet niemodnego.
Jak mogliśmy się przekonać, Cumberbatch właśnie tak dobiera kolejne projekty, by świadomie kierować karierą w wybranym przez siebie kierunku. I tak dwa lata po tym, jak w filmie Vincent van Gogh: Malowane słowami stworzył jeden z najlepszych filmowych portretów malarza, widzowie zobaczyć mogli Cumberbatcha w roli złoczyńcy Khana w blockbusterze W ciemność. Star Trek. Po tym projekcie, który jeszcze bardziej rozsławił nazwisko Brytyjczyka, Cumberbatch zagrał w oscarowym Zniewolonym. 12 Years a Slave Steve’a McQueena oraz adaptacji drugiej części trylogii J.R.R. Tolkiena, Hobbit: Pustkowie Smauga. Rola matematyka i kryptologa Alana Turinga w filmie Gra tajemnic przyniosła mu nominacje do Oscara, Złotego Globu oraz do nagrody BAFTA. Istotna dla aktora była również kreacja założyciela WikiLeaks w Piątej władzy:
Ta rola była dla mnie ważna rola ze względu na spójność, jaką chciałem wnieść w bohatera - postać prowokacyjną, ale niezwykle ważną figurę współczesnych czasów - powiedział.
Chwilę zaś po tym, jak wystąpił w produkcji Pakt z diabłem z Johnnym Deppem, Benedict Cumberbatch został Doktorem Strange’m. Później do roli powracał w innych superprodukcjach Marvela, m.in. Avengers: Koniec gry, a wkrótce zobaczymy go w gorąco oczekiwanej kontynuacji Doktor Strange w multiwersum obłędu. Tytułowa rola w serialu Patrick Melrose, w którym aktor wcielił się w postać uzależnionego od narkotyków mężczyzny, który mierzy się z traumą z dzieciństwa, przyniosła mu nagrodę BAFTA oraz nominację do Złotego Globu. W ostatnich latach aktora podziwiać mogliśmy natomiast m.in. w wojennym 1917 Sama Mendesa, Brexicie, ukazującym kampanię na rzecz opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, oraz w Mauretańczyku. W ciągu swej filmowej kariery Cumberbatch nie zapominał jednak o swoich aktorskich początkach i wielokrotnie wracał na deski teatru. Zagrał m.in. w Teatrze Narodowym w reżyserowanym przez Danny’ego Boyle’a Frankenstainie na podstawie powieści Mary Shelly, a także w Hamlecie. Swego głosu zaś kilkakrotnie użyczał postaciom filmów animowanych, m.in. wilkowi w Pingwinach z Madagaskaru i tytułowemu bohaterowi w produkcji Grinch.
fot. materiały prasowe
+3 więcej
Wiemy, że Benedict Cumberbatch jest wszechstronnym, cenionym i lubianym aktorem. Nic więc dziwnego, że ma rzesze wiernych fanów i fanek, zachwyconych jego urodą inteligenta, błękitnymi oczami i charakterystycznym głosem. Cumberbatch w żart obraca jednak zainteresowanie swoją osobą i fakt, iż nazywany jest symbolem seksu. Sam śmieje się, że ma dziwną twarz i cały trochę przypomina… wydrę. Stwierdził jednak, że najwyraźniej niektórzy doceniają specyficzną urodę tej wydry. Przyznał, że nikt nigdy nie uważał go za atrakcyjnego, a jako nastolatek zastanawiał się, dlaczego dziewczyny nie są nim w ogóle zainteresowane. Zmieniło się to od czasu, kiedy wystąpił w Sherlocku. I ma związaną z tym teorię. Sądzi, że ludziom tylko wydaje się, że to on jest pociągający, w rzeczywistości seksowny jest grany przez niego bohater.
Status symbolu seksu traktuję raczej jako uznanie dla mojej pracy niż efekt wrodzonego magnetyzmu. Zawsze uważałem, że Sherlock jest seksowny, a ludzie jego czar projektują na mnie.
Jakim więc człowiekiem jest od strony niezawodowej? Na temat swojego życia prywatnego aktor nie rozwodzi się w mediach. Przyznaje jedynie, że jest szczęśliwy. Wraz z żoną, reżyserką teatralną i operową Sophie Hunter, doczekał się trojga dzieci. Na podstawie doniesień medialnych wiemy jednak, że niczym filmowy bohater w codziennym życiu opowiada się po stronie dobra. Głośny był incydent, do którego doszło w 2018 roku. Jadąc taksówką, aktor zauważył napad złodziei na kuriera rowerowego. Wyskoczył więc z samochodu i przegonił delikwentów – w końcu kto nie przestraszyłby się Sherlocka Holmesa i Doktora Strange’a w jednej osobie? Co zaś ciekawe, do całego wydarzenia doszło nieopodal Baker Street, na której mieści się dom serialowego detektywa. Taki aktor i obywatel to dla Wielkiej Brytanii powód do dumy. Trudno więc się dziwić, że jego zasługi dla sztuki oraz za działalność charytatywną (jest ambasadorem organizacji The Prince's Trust, wspiera Anno's Africa) doceniła sama królowa Elżbieta II, która nadała mu tytuł Komandora Orderu Imperium Brytyjskiego. Dziś Benedict Cumberbatch uważany jest za brytyjski skarb narodowy, a jego historia ukazuje, że warto iść własną drogą. Zwłaszcza jeśli chodzi o rzeczy najważniejsze. 19 lipca aktor kończy dopiero 45. lat. Przed nim jeszcze wiele wspaniałych ról, w których zapewne ukaże jeszcze inne, nieodkryte do tej pory aktorskie oblicza. Tego i sobie, i jemu życzymy!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj