Nie ma oczywiście sensu przesadzać, bo Bulionerzy są serialem w istocie skupionym przede wszystkim na oferowaniu konkretnej dawki humoru. Pozwolić na to miał główny koncept, który skupiał się wokół rodziny Nowików. Piotr, głowa rodziny i kontroler biletów w komunikacji miejskiej marzył, żeby razem ze swoją familią wyrwać się z okowów smutnej codzienności. Negatywne odczucia potęgował fakt, że musiał ze swoją żoną Grażyną i dziećmi: Sylwią i Olem, mieszkać w dwupokojowym mieszkaniu teściów. Miał jednak świadomość, że jedynym gwarantem sukcesu będzie wygrana w totka. Pewnej tajemniczej nocy przyśniły mu się zwycięskie numery... Po wygranej udało się opuścić mieszkanie teściów, zamieszkać w apartamentowcu i otrzymywać regularne dostawy bulionu, które były w pakiecie do wygranej. Szybko okazuje się jednak, że wygrana w promocji kostek bulionowych nie będzie całkowitym wyzwoleniem od problemów. Ba, zaczęły pojawiać się nowe. Rodzina Nowików zderzyła się z zupełnie innym światem, zamieszkałym przez prezesów firm, biznesmenów i ogólnie rzecz ujmując: snobów.
TVP VOD
Bulionerzy zadebiutowali z pierwszym sezonem w 2004 roku. Polska wciąż otwierała się na nowe możliwości i zaczęły rozwijać się różnice klasowe i majątkowe pomiędzy społeczeństwem. Komediowa konwencja pozwoliła na wyśmianie wielu zasad rządzących takim światem, ale i tak całość raczej przyciągała swoim ciepłym klimatem aniżeli przygnębiającym zacięciem społecznym. Jasne, obserwowaliśmy rodzinę Nowików znajdującą się w rozkroku między apartamentem a blokowiskiem, ale raczej twórcy nie celowali w wyszukane refleksje. Całość miała bawić i starano się ocieplać wizerunek obu tych rzeczywistości. Oglądaliśmy zabawnych przedstawicieli elit w postaci Damiana Bergera, czy mieszkańców szarego bloku reprezentowanych przez babcię Jadwigę i dziadka Leona. Ten drugi mierzył w życiu naprawdę wysoko, opowiadając przy każdej okazji swoje historie z podboju kosmosu. To się oczywiście nigdy nie wydarzyło, ale ambicje Leona wciąż były pełne ognia. Głównym zatem problemem było umiejętne lawirowanie pomiędzy życiem wśród snobów i tym bardziej wyluzowanym i pozbawionym perspektyw. Wkrótce okazało się także, że będzie trzeba opłacać bardzo wysoki czynsz za życie w apartamencie. Rodzina Nowików nie miała szans opłacać go z pensji kontrolera biletów i dwóch sprzedawczyń z blokowego zakładu Magiel-Xero. Piotr próbował niczym książę żebrak wkupić się w łaski mieszkańców apartamentowca i być może tam uzyskać dobrze płatną pracę. Komiczne perypetie prowadziły jednak do fiaska, bo ani Grażyna, ani dzieci nie sprawdzali się na wyszukanych posadach.
TVP VOD
W przypadku seriali komediowych zawsze kluczowym elementem jest humor i bardzo trudno jest na tym polu trafić do wszystkich. Dlatego też Bulionerzy nie mogli ostatecznie mocniej zapisać się w świadomości widzów, tym bardziej, że w tym przypadku poziom spadał z kolejnymi sezonami. Być może brakowało pomysłów na kolejne losy Nowików, którzy marzyli jedynie o skromnym mieszkaniu w Warszawie i odłożeniu na ruszenie z własnym biznesem. Przepaść społeczna długo bawiła, ale także tutaj w końcu zaczęły pojawiać się schematy i niepotrzebne rozciąganie wątków. Wciąż jednak serial dobrze się oglądało, bo na ekranie rządzili aktorzy. Widzowie wyczekiwali szczególnie postaci Leona i Jadwigi granych przez Mariana Opanię i Stanisławę Celińską. Dobrze wypadali też główni bohaterowie odgrywani przez Piotra Skargę, Lucynę Malec, Michała Filipiaka oraz Katarzynę Ankudowicz. Ciekawy był też drugi plan i sąsiedzi Nowików wydawali się być interesujący, nawet jeśli uciekano w ich przypadku w klisze i stereotypy. Serial nie doczekał się satysfakcjonującego zakończenia. Wydawało się, że kilka wcześniejszych odcinków robiło to lepiej. Może też dlatego Bulionerzy w końcu zostali zapomnieni. Jest to jednak bardzo sympatyczny serial, który potrafi rozbawić nawet po latach. Szkoda, że mocniej nie pokuszono się o wyraźny komentarz piętnujący jedno lub drugie podejście do świata. Chcąc nie chcąc, traktowano przecież o kondycji polskiego społeczeństwa i wielu jego problemach. Ciekawie zarysowano kontrast, ale pokazywano też liczne elementy wspólne. To bawiło, dawało trochę ciepła i barwiło niekiedy deszczowe popołudnia. Zawsze możecie sprawdzić sami na TVP VOD.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj