BUNDY FOREVER
To co najbardziej ujęło mnie w oryginale, który niewątpliwie dla wielu jest teraz niestrawnym i obraźliwym reliktem z poprzedniego wieku, to jego… szczerość w ukazywaniu niedoskonałości świata, naszych relacji i postaw oraz wyśmiewanie ich – podkręcając czarny, nieraz prostacki humor do maximum. Tak, w serialu znajdziecie żarty z klasy społecznej, podziału ról małżeńskich, życia w rodzinie, ludzi z nadwagą, feminizmu, seksizmu, mizoginii, nieraz homofobii a już na pewno ze stereotypu toksycznej męskości – jednak nie wolno nam zapominać, że wszystko to pochodzi od postaci celowo wykreowanych na antybohaterów, przeważnie pokazujących, jakimi mamy nie być. Ale jest w tym coś jeszcze. Zanim w telewizji pojawili się Bundy, Stany Zjednoczone zdążyły się już przyzwyczaić do modelu doskonałej amerykańskiej rodziny żyjącej w pastelowym domku na przedmieściach: z parującym ciastem na stole, dobrze zarabiającym i zadowolonym mężem, uśmiechniętą od świtu i zawsze umalowaną żoną i zdrowymi radosnymi dziećmi jeżdżącymi na rowerach po bezpiecznej okolicy. Wraz z Bundymi Ameryka zgodziła się na to, by spojrzeć w twarz rzeczywistości, godząc się z diagnozą: „nie jesteśmy idealni”.ON
Ed O'Neill na castingu (grający Ala Bundy'ego) podobno miał tę rolę już w chwili, gdy poproszono go o pokazanie, jak wraca z pracy. Aktor stanął przed drzwiami, głęboko westchnął i opuścił ramiona w geście przegranej. Taki był właśnie Al Bundy, głowa rodziny i jej jedyny żywiciel. Na co dzień pracujący w sklepie z damskim obuwiem, przeważnie na granicy wytrzymałości, gdy kolejne niemiłe klientki wykłócały się z nim o mniejsze rozmiary butów, niż ich stopy – a on obsypywał je złośliwościami na temat ich tuszy. W wolnych chwilach preferował siedzenie na kanapie i oglądanie meczów w telewizji, picie piwa, chodzenie na kręgle lub odwiedzanie klubów ze striptizem. Ulubiony niesportowy program – „Tata psychopata”. Przy każdej nadarzającej się okazji wracał do historii swojej niespełnionej sportowej kariery, gdy w szkole zdobył cztery przyłożenia w jednej grze. Tak jakby to był ostatni moment jego triumfu, po którym pogodził się z życiem u boku żony – Peggy. Al nie zarabia tyle, ile by chciał, ani tam, gdzie by chciał. Nie wraca do domu lśniącym Cadillakiem. Owoce jego lędźwi raczej na pewno nie przeskoczą do wyższej klasy społecznej. Władza i wielkie pieniądze, które w amerykańskiej rzeczywistości są synonimem spełnionej męskości, na zawsze będą poza jego zasięgiem. Pozostaje mu jedynie borykać się z prozą życia w klasie średniej.ONA
Katey Sagal, grająca żonę Ala, miała być pomysłodawczynią wyglądu Peggy – nawiązującego do wizerunku amerykańskich gospodyń domowych z lat 60. Z tym że jej postać prawie nic nie wiedziała o prowadzeniu domu – nie gotowała, nie sprzątała, nie zajmowała się dziećmi. Kiedy nawet już próbowała, często robiła to metodą prób i błędów, a jej nagła zmiana zachowania wprawiała resztę domowników w osłupienie i brak akceptacji. Najwięcej czasu spędzała na kanapie, podjadając schowane przed resztą domowników czekoladki, oglądając talk-showy. Peggy jest przedstawicielką jednego z ostatnich pokoleń, w których kobieta pozostająca w domu realizowała powszechnie przyjęty schemat ról społecznych; mimo że niektóre z jej koleżanek z tego schematu już wyszły — pracując i cieszą się niezależnością finansową. Peggy cierpliwie znosi seksistowskie komentarze męża, jego lenistwo, permanentną niechęć do seksu, bezskutecznie strojąc się dla wybranka i dbając o linię. Pozostaje wierna mężowi, zostaje przy rodzinie, która w gruncie rzeczy jest dla niej ważna.DZIECIAKI
Ich pierwsze dziecko, córka Kelly (Christina Applegate) co chwila miała innego partnera i ucieleśniała wszystkie stereotypowe kawały o głupich blondynkach. Jej młodszy brat Bud (David Faustino), który swoje imię miał dostać po ulubionym piwie ojca – Budweiser – był wiecznie napalonym, niespełnionym w relacjach z kobietami nastolatkiem, który sam sobie wymyślił ksywkę „Wielki Mistrz B”, żeby nabierać podrywane dziewczyny na to, że w rzeczywistości jest gangsta-raperem. Dziewczynie jak wielu jej rówieśnicom wydaje się, że komplementy napalonych kolegów dowartościują jej ego i wpłyną na jej status wśród koleżanek, a Bud ma kompleksy i wybujałe ego. Dość typowe — jak przystało na trudny okres dojrzewania. No i był jeszcze pies Buck – najsprytniejszy z całej rodziny.ONI
Ich perypetiom często towarzyszyli też sąsiedzi: Marcy Rhoades (Amanda Bearse), wiecznie wyśmiewana przez Ala feministka i zaradna kobieta oraz jej pierwszy mąż – Steve (David Garrison), bankier niższego stopnia, który ostatecznie uciekł, by zostać strażnikiem parku oraz jej drugi wybranek serca – Jefferson (Ted McGinley), leń i manipulant.WSZYSCY
Patrzą przez okna na zmieniający się świat i nie wierzą, że te zmiany mogą ich dotyczyć, bo utknęli w swojej klasie społecznej i po uronieniu jednej łzy nad byciem pominiętym przez lepszy los, rozsiadają się na kanapie z talerzem frytek. Chociaż sprawiają wrażenie, że są ze sobą jak za karę – kiedy któremuś w serialu grozi prawdziwe niebezpieczeństwo, reszta rusza na pomoc.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj