Bohaterem filmu jest Jose Hernandez, pierwszy migrujący robotnik rolny, który odbył podróż w kosmos. Opowieść o wytrwałości, wspólnocie i poświęceniu, aby spełnić niemożliwe marzenie.
Aktorzy:
Isaac Arellanes, Michael Adler (21) więcejKompozytorzy:
Camilo LaraReżyserzy:
Alejandra Márquez AbellaProducenci:
Nallely Escamilla, Eugen Bräunig (9) więcejScenarzyści:
Bettina Gilois, Hernan Jimenez (1) więcejPremiera (Świat):
15 września 2023Kraj produkcji:
USA, MeksykGatunek:
Sci-Fi, Dramat
Trailery i materiały wideo
A Million Miles Away - trailer
Najnowsza recenzja redakcji
Daleko od domu to historia José Hernándeza, chłopaka z ubogiej rodziny meksykańskich imigrantów, który jeszcze w dzieciństwie obrał sobie za cel, by zostać astronautą i polecieć w kosmos. Mimo życiowych trudności, konieczności ciężkiej pracy od najmłodszych lat, a także licznych uprzedzeń społecznych wynikających z jego latynoskiego pochodzenia, Hernandez wylał krew, pot i łzy, by zdobyć odpowiednie kwalifikacje i ostatecznie spełnić swoje marzenie. Film w reżyserii Alejandry Márquez Abelli przybliża nam historię chłopca, który stał się inżynierem NASA, a następnie poleciał w kosmos. W roli głównej występuje Michael Peña (Ant-Man), któremu na ekranie partnerują między innymi Rosa Salazar (Alita: Battle Angel) i Bobby Soto.
Z technicznego punktu widzenia nowy film jest produkcją jakich wiele. To typowe kino biograficzne, historia utrzymana w nurcie „od zera do bohatera”, w której głównym celem protagonisty jest pokonanie przeciwności – zarówno społecznych, jak i tych we własnej głowie. Opowieść poprowadzona jest linearnie, chronologicznie, w zasadzie bez żadnych wyjątków od tej reguły – Hernandeza obserwujemy na różnych etapach życia, nie tylko na płaszczyźnie zawodowej, ale także prywatnej. Poznajemy kilka faktów o nim samym, mamy wgląd w jego otoczenie rodzinne, pierwszą miłość, małżeństwo, dzieci – widz przechodzi przez tę opowieść krok po kroku, niejako za rękę. Owszem, układa się to w spójną i przemyślaną całość, ale jednocześnie jest też dość przewidywalne i statyczne – realizacyjnie film nie zaskakuje zupełnie niczym, stanowiąc typową, bezpieczną biografię.
Choć rzecz traktuje o kosmosie i astronomii, większość scen rozgrywa się oczywiście na Ziemi, a głównego bohatera obserwujemy raczej w rutynowej codzienności aniżeli na orbicie. Nie jest to produkcja, która dysponowałaby nieskończonym budżetem na realizację scen w kosmosie – tych jest tutaj jak na lekarstwo. Zamiast tego twórcy postawili na bardziej „przyziemną” wyrazistość – w tym kostiumy i rozbudowaną scenografię, a także... dużo muzyki. Akcja filmu rozgrywa się pod koniec ubiegłego wieku, zahaczając o lata 70., 80. czy 90., w związku z czym w wielu sekwencjach rozbrzmiewają znane wszystkim przeboje z poprzedniej epoki. Pasuje to dobrze, patrzy się na to i słucha całkiem przyjemnie, ale nadal w kategoriach bardziej obyczajowych aniżeli jakichkolwiek innych.
Tym, co stanowi główną wartość tej produkcji, jest jej ładunek emocjonalny – to standardowy film o wielkim sercu, dający nadzieję i inspirujący do spełniania własnych marzeń. Główny bohater jest bardzo sympatyczny, kibicowanie mu w jego działaniach przychodzi naturalnie – Michael Peña, choć moim zdaniem urodzony do kina komediowego, całkiem dobrze sobie radzi także i w tej (nieco bardziej dramatycznej) roli. Twórcy dobrze pokazali upływ czasu w tej opowieści – dzięki temu upór i wytrwałość głównego bohatera w dążeniu do celu wybrzmiewa jeszcze bardziej wiarygodnie. Całość jest zamknięta ładnym podsumowaniem i oferuje satysfakcjonujące, aczkolwiek w pełni oczekiwane zakończenie.
Daleko od domu to film w pełni poprawny, dobrze zagrany i porządnie zrealizowany – ale to w zasadzie tyle. Choć widać, że twórcy dobrze przemyśleli całą konstrukcję tej historii, produkcja nie jest zaskakująca ani szczególnie oryginalna – biorąc pod uwagę bezsprzeczny sukces prawdziwego José Hernándeza, oczekiwałabym chyba czegoś bardziej ambitnego. Ta propozycja nie wykracza poza bezpieczne ramy gatunku, mocno trzymając się wątków obyczajowych, a jedyne, czym wyróżnia się spośród innych podobnie zrealizowanych biografii, to sam wątek kosmiczny – nie w każdym filmie bowiem zagląda się za kulisy szkoleń organizowanych przez NASA. Jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego na niedzielne popołudnie dla całej rodziny, ten tytuł sprawdzi się przyzwoicie.