Premiera (Świat)
27 sierpnia 2024Premiera (Polska)
27 sierpnia 2024
Najnowsza recenzja redakcji
Konami postanowiło przypomnieć graczom o swoich niegdyś ważnych i popularnych markach. Już wkrótce premiera Silent Hill 2 Remake, tworzonego przez polski Bloober Team, w produkcji znajduje się także odświeżony Metal Gear Solid 3: Snake Eater, ale to nie wszystko. Jakiś czas temu na PC i konsolach pojawiło się też Castlevania Dominus Collection – i choć w tym przypadku mamy do czynienia nie z remakiem, a z remasterem, to jest on warty uwagi z kilku powodów.
Dominus Collection to kolejne – po Anniversary i Advance Collection – zbiorcze wydanie zawierające kilka dawnych odsłon gotyckiej serii metroidvanii. Tym razem w jej skład weszły trzy odsłony, które pierwotnie ukazały się na Nintendo DS: Dawn of Sorrow, Portrait of Ruin i Order of Ecclesia. Wszystkie te trzy gry w mniejszym lub większym stopniu przypominają kultowe Symphony of the Night, choć praktycznie w każdym z tych tytułów dostajemy różne urozmaicenia klasycznej formuły rozgrywki, takie jak płynne przełączanie się pomiędzy dwoma grywalnymi postaciami czy glify zmieniające styl walki. Dzięki temu nie ma się wrażenia, że gramy w to samo.
Po powrocie po latach do tych produkcji, odniosłem wrażenie, że ten gatunek starzeje się znacznie wolniej od innych. Eksplorowanie korytarzy, poszukiwanie poukrywanych sekretów i walka z przeciwnikami nadal bawią – do tego stopnia, że nawet prosty port byłby całkiem grywalny. Konami poszło jednak o krok dalej i zdecydowało się na wprowadzenie kilku ciekawych zmian i nowości. Dostaliśmy między innymi możliwość dokonywania szybkich zapisów w dowolnym momencie oraz cofania upływu czasu, co pozwala nam uniknąć śmierci i świetnie sprawdza się na przykład przy nauce starć z bossami. Są to oczywiście rzeczy całkowicie opcjonalne, więc jeśli ktoś jest spragniony wyzwań, to nie musi z tego korzystać.
O ile jednak gameplay trzyma się po latach nieźle, o tyle oprawa jest dość nierówna. Ma swój klimat, ale nie da się ukryć, że ta grafika na większym ekranie wygląda zdecydowanie gorzej, a piksele mocno rzucają się w oczy. Cieszy natomiast obecność różnych trybów wyświetlania, dzięki czemu możemy zdecydować, jakie elementy (na przykład mapę czy "ściągawkę" ze sterowaniem) chcemy wyświetlić obok samej rozgrywki. Przygotowano też szereg dodatków, takich jak encyklopedia z informacjami na temat przeciwników, broni czy przedmiotów, odtwarzacz z utworami z gier oraz galeria, w której znajdziemy instrukcje, grafiki czy niepublikowane wcześniej materiały i szkice koncepcyjne. Dla fanów marki może być to nie lada gratka i zarazem szansa, by spojrzeć za kulisy Castlevanii.
Bardzo ciekawe są też dwie dodatkowe gry. Dominus Collection zawiera bowiem także Haunted Castle, niesławną odsłonę serii, która zadebiutowała w 1987 roku na automatach. Tytuł ten zapamiętano przede wszystkim z niezwykle wysokiego i niesprawiedliwego poziomu trudności. Tutaj dostajemy go zarówno w oryginale, jak i w wersji z podtytułem Revisited. Ta druga to nie tylko znacznie odświeżona oprawa, ale też przebudowana i inaczej zbalansowana zabawa, dzięki której jest to przyjemniejsze i bardziej przystępne doświadczenie.
Castlevania Dominus Collection to naprawdę udana i warta uwagi kolekcja, która może zadowolić nie tylko najwierniejszych fanów marki, ale też osoby, które miały z nią raczej okazjonalny kontakt i nigdy nie sięgnęły po odsłony dostępne na Nintendo DS. Dzięki dostępności na współczesnych platformach i nowym elementom, takich jak szybki zapis czy możliwość cofania czasu, jest to zdecydowanie najlepsza okazja, by nadrobić zaległości, a obecność Haunted Castle w dwóch wydaniach to miły dodatek i szansa zmierzenia się z "legendą".