Dwóch bandytów cangaceiros ocalałych z pogromu ich szajki wyrusza w poszukiwaniu odciętych głów swych towarzyszy. Będą musieli stawić czoła volante, oddziałowi pościgowemu wojska na trasie wiodącej przez katingę, kolczastą sawannę. Tutaj każdy walczy o swoje. Banda dwóch to western w stylu brazylijskim. Banda dwóch Danilo Beyrutha zabarwia opowieść o brazylijskim cangaço klimatem spaghetti westernu – oto prawdziwa przygoda w kadrach.
Premiera (Świat)
24 kwietnia 2019Premiera (Polska)
24 kwietnia 2019ISBN
978-83-65527-69-1Polskie tłumaczenie
Jakub JankowskiLiczba stron
96Autor:
Danilo BeyruthGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Timof Comics
Najnowsza recenzja redakcji
Banda dwóch opowiada o dwóch członkach grupy przestępczej, którzy przeżyli krwawą masakrę. Reszta ekipy została zamordowana, a ich głowy stały się trofeami bezwzględnego pułkownika Honoria. To w tym momencie cała historia stała się dla mnie najbardziej intrygująca. Czort, nad wyraz przesądny, prosty człowiek (świetna robota Jakuba Jankowskiego, tłumacza, doskonale przenoszącego specyficzny język Czorta na polskie realia), pragnie pochować głowy towarzyszy, aby zaznali pośmiertnego spokoju. Z kolei Czacha, pewny siebie, chciwy i inteligentny, pamięta o ukrytej w opasce na oko mapie skarbu, która obecnie przebywa na rozkładającej się głowie byłego kompana w prywatnej kolekcji mściwego organu sprawiedliwości.
Fabuła bardzo przypomina klasyczne westerny, m.in. w reżyserii Sergio Leone, gdzie to właśnie samo rozpoczęcie historii musi przykuć uwagę widza na tyle, aby z zapartym tchem śledził losy bohaterów do samego końca (np. szantaż Blondasa w Dobry, Zły i Brzydki). O intertekstualności Bandy Dwóch względem wcześniej wspomnianego gatunku mógłbym pisać długo, jednak nie samymi nawiązaniami komiks Beyrutha stoi. W swoim arsenale oprócz doskonałych umiejętności prowadzenia narracji brazylijski laureat wielu nagród przemysłu komiksowego posiada również fantastyczne wizualne wyczucie klimatu Dzikiego Zachodu. Z kart opowieści wręcz bije piaskowym pustkowiem, wypatrywanym z nadzieją odległym horyzontem czy wypalającym skórę słońcem.
Sam moment kulminacyjny opowieści jest niezwykle satysfakcjonujący, a im gęstsza staje się akcja, tym jeszcze lepiej Beyruth operuje widocznością najdrobniejszych szczegółów. Komiks nie napastuje nas nadmierną ekspozycją, a wszystkie wątki, motywacje i plany są najczęściej przedstawione kilkoma słowami, aby nie zanudzić przegadanymi oczywistościami.
Niezwykle cenię Beyrutha, jako rysownika i scenarzystę, który niezwykle sprawnie tworzy klimatyczną opowieść i nie potrzebuje do tego kilkuset stron. Od pierwszego panelu w głowie pojawia się nastrój westernu, do którego chętnie włączyłbym motywy Enio Morricone. Podejrzewam, że właśnie tak zrobię i powtórnie zasiądę do Bandy Dwóch, ponieważ to po prostu fantastyczna rozrywka, którą serdecznie polecam.