Album ukazujący się w ramach linii wydawniczej DC Black Label. To w pełni autorska opowieść o wyjątkowo mrocznej nocy w Gotham jednego z najbardziej kultowych współczesnych artystów tworzących historie o Batmanie – Jocka („Batman, Który Się Śmieje”, „Batman: Mroczne Zwierciadło”), który jest odpowiedzialny zarówno za scenariusz, jaki i rysunki w albumie. To była misja, w jakich Batman brał udział już tysiące razy. Tego dnia z góry czuwał nad rozgrzanymi letnim żarem ulicami Gotham, podczas gdy policja eskortowała transport niebezpiecznego superłotra znanego jako EMP z tymczasowej celi do przygotowanej specjalnie dla niego komory w więzieniu Blackgate. Elektryczne moce EMP-a mogły doprowadzić do niebezpiecznego incydentu, ale służby twierdziły, że panują nad sytuacją. Jednak później wszystko wymknęło się spod kontroli. Tej nocy w Gotham zgasną wszystkie światła. Policyjne siły zostaną rozbite, a ranny Batman będzie musiał wywalczyć drogę do Blackgate i przenieść EMP-a przez kolejne dzielnice. Życie uprzykrzą mu grasujące gangi i kilka innych niespodzianek kryjących się w mrocznych zakamarkach Gotham... Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach „Batman: One Dark Knight” #1–3.
Najnowsza recenzja redakcji
Batman. Wyjątkowo mroczna noc to jedna z tych historii, których nie powinniśmy odbierać jedynie na płaszczyźnie fabularnej, ponieważ możemy pozostać nieusatysfakcjonowani. Dzieło Jocka (pod tym pseudonimem kryje się Mark Simpson, szkocki rysownik i scenarzysta) staje się kompletne, dopiero gdy zwrócimy uwagę na niezwykły kolaż formy z treścią. Tak powstałą całość odniesiemy do dobrodziejstwa popkultury (głównie filmowej), a następnie odnajdziemy intertekstualne tropy. Co najważniejsze, zauważymy, jak w warstwie wizualnej twórca w oryginalny sposób wykorzystuje odcienie czerni, prezentując tytułową wyjątkowo mroczną noc. Takie podejście sprawi, że niezaprzeczalne walory komiksu nie skryją się przed nami w ciemności.
Konstrukcja fabularna ma strukturę thrillera akcji, z zawężonym czasem i miejscem wydarzeń. Wszystko dzieje się podczas jednej nocy. Trwa właśnie transport groźnego więźnia dysponującego nadprzyrodzonymi mocami. EMP, umiejący kontrolować elektryczność, zmierza do więzienia Blackgate, gdzie czeka na niego specjalna cela, skonstruowana tak, żeby okiełznać jego zdolności. Nad powodzeniem transferu czuwa Batman, który z dachów domostw w Gotham obserwuje przemieszczającą się pancerną ciężarówkę. Jak łatwo się domyślić, wszystko szybko wymyka się spod kontroli. Gangi atakują pojazd, a EMP zostaje uwolniony. Batman przejmuje więźnia i postanawia samodzielnie dostarczyć go do Blackgate. Jego tropem podążają uzbrojeni przestępcy – jedni chcą śmierci EMP-a, inni zamierzają go oswobodzić. Podczas jednej z potyczek złoczyńca wyzwala swoje moce i całe miasto zostaje pogrążone w ciemności. Rozpoczyna się wyjątkowo mroczna noc.
W tle powyższej historii toczy się wątek społeczny, który zazębia się z motywem przewodnim dzięki jednej z postaci. Takie zagranie tworzy namiastkę rozbudowanej, głębszej historii, ale to tylko pozory. Nie ma co się doszukiwać w Wyjątkowo mrocznej nocy złożonej fabuły – gdyby powstał taki film, nazwalibyśmy go co najwyżej klimatycznym akcyjniakiem. Istotą komiksu Jocka jest oprawa wizualna i kolorystyka, które pełnią funkcję narracyjną – to one prowadzą opowieść i w tej warstwie czeka nas najwięcej niespodzianek. Styl Simpsona, przywodzący momentami na myśl prace Mike’a Mingoli, sprawdza się doskonale w tego typu konwencji. Pełne cieni i kontrastów dynamiczne ilustracje tworzą wizualny klimat noir, który idealnie pasuje do mrocznej atmosfery Gotham. Na większości stron dominuje ciemność, ale nie ma mowy o monotonii. Miasto nocą, mrok podziemi, szary zmierzch i krwistoczerwony świt – Jock udowadnia, że ciemność może mieć wiele twarzy. Pozornie jednostajny kolor w rękach kreatywnego ilustratora daje zadziwiający efekt.
A jaki jest Batman w tym komiksie? Mamy ciemność, EMP-a, Jocka i fajerwerki wizualne, ale czy nasz Mroczny Rycerz też zaznacza tu swoją obecność? Nietoperz jest częścią wyjątkowo mrocznej nocy – to jej element składowy tak jak poświata księżyca czy koszmar senny. Tym razem nie zgłębiamy psychologii wojownika, nie analizujemy jego filozofii walki ze złem. Tu i ówdzie Batman rzuca pompatyczną sentencją w stylu „Noc to ja”, ale głównie koncentruje się na walce o przetrwanie. Nie mówi dużo – w zasadzie nie ma na to czasu. Jego milczenie jest sugestywne i dobrze koresponduje z obraną konwencją. Protagonista prze do przodu, przedzierając się przez oddziały uzbrojonych gangsterów. Na swojej drodze (a dokładnie w kanałach) spotyka też jednego z ikonicznych adwersarzy.
Batman: Wyjątkowo mroczna noc to wartościowy komiks i jedna z opowieści tworzących mit Człowieka Nietoperza. Historia nie koncentruje się na samym superbohaterze, a na świecie wokół niego. Autor przeprowadza wieloaspektową wiwisekcję mroku. Otacza on bohaterów, jest wręcz namacalny, ale w dużej mierze wypływa z nich samych – zarówno z aniołów (lub na nie pozujących), jak i tych do cna przesiąkniętych złem. EMP wyzwala ciemność poprzez odebranie miastu światła. Budzą się demony, na szczęście jest to też środowisko naturalne Człowieka Nietoperza.