To nie jest jego prawdziwe imię. Marysia nie ma czarnego podniebienia. Anna nie potrafi hipnotyzować zwierząt. Eryk nie ma brata bliźniaka. To nie jest sowa. W lasach kartuskich nie grasuje wataha wilków. To nie on ją sobie wyśnił. Debiutancki album Unki Odyi jest komiksem o istotach, które żyją tuż obok nas. Określa się je jako „nadnaturalne”, „nadprzyrodzone”, „magiczne”. Większość ludzi uważa, że takie stworzenia w ogóle nie istnieją – co najwyżej w mitach lub legendach. Brom wie, że one są prawdziwe. Potrafi je dostrzec. Słyszy, co mówią. I musi sobie jakoś z tym radzić. Nie jest sam. Jego matka jest przecież wiedźmą, a kuzynce… trochę zbyt łatwo przychodzi odbieranie życia. To właśnie ich historia. Ich życie, ich problemy. Nie tylko te nadnaturalne.
Premiera (Świat)
30 marca 2019Premiera (Polska)
30 marca 2019Liczba stron
192Autor:
Unka OdyaKraj produkcji:
PolskaGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Wydawnictwo 23
Najnowsza recenzja redakcji
Unka Odya od dawna święciła triumfy w środowisku polskiego komiksu internetowego, a sam Brom nie jest świeżo wymyślonym bohaterem. Debiutancka jest natomiast pełnometrażowa historia, opowiadająca o perypetiach chłopaka, który widzi i słyszy zdecydowanie za dużo. Wydźwięk narracji jest jeszcze bardziej obyczajowo-niepokojący, niż może się początkowo wydawać. Wszystkiemu pomaga charakterystyczna kreska autorki, stawiająca na szarości w różnych odcieniach. Dobrze zobaczyć minimalistycznie „wyrzeźbiony” komiks, którego każdy kadr wydaje się przemyślany, aby czytelnik nie miał najmniejszego problemu z zorientowaniem się w akcji.
Główny antagonista jest cyniczny, szorstki i bardzo wrażliwy, szczególnie w kwestii pouczania go na tematy demonologiczne. Nie zmienia się przez całą historię i… to jest świetne! W końcu ile jeszcze można tworzyć opowieści o złym nastolatku, który dopiero po przeżyciu przygody naprawia swoje błędy i staje się milszy? Brom nie musi być milszy, wszyscy akceptują go takim, jakim jest, a w szczególności ja.
Odya uzupełnia swoją opowieść przepięknymi rysunkami mitologicznych stworów, wraz z ich krótką ekspozycją. Nie mamy wtedy typowej konwersacji między bohaterami, rodem z Supernatural, gdzie jeden nie wie, o jakim potworze mówi druga osoba, więc ta bardziej wyedukowana tłumaczy wszystko jak „krowie na rowie”. Odya używa „zachwytu”, abyśmy po przerzuceniu kartki i ujrzeniu ciemnej strony, wypełnionej przepiękną interpretacją stwora, byli jeszcze bardziej wciągnięci w klimat Broma. Czytanie genezy mistycznego mieszkańca, jak i dialogów, napisanych specyficznym językiem autorki, wciąga jak wpatrywanie się w przepiękną okładkę tegoż komiksu.
Brom dostarcza również nieprzerysowanego, utkanego bardzo profesjonalnie spojrzenia na okres nastoletnich buntów. Oczywiście rebelianckie światopoglądy głównych bohaterów jak najbardziej umotywowane są ich nadnaturalnymi przejściami oraz odwagą, do stawania czoła najgroźniejszym stworom, jednak głównie skupiam się na fakcie, że wszyscy uczestnicy historii nie są prostymi wydmuszkami. Każda postać ma bardzo konkretne cechy charakteru, w dodatku niezwykle wyraziste i charyzmatyczne.
Serdecznie polecam debiutancki komiks, stworzony przez Unke Odye, jak i również z całą sympatią życzę powodzenia nowemu na rynku Wydawnictwu 23. Pierwszy tytuł okazał się strzałem w dziesiątkę i mam nadzieję, że promowanie „dziwacznych”, lokalnych historii będzie szło tak świetnie, jak przy okazji Bromu.