Nowe wydanie kultowej książki, która otula lepiej niż kocyk w chłodny wieczór. A już na pewno bardziej łaskocze. Po bolesnym rozstaniu z kobietą (nie do) życia Konrad pragnie już tylko świętego spokoju. Chce wreszcie ukończyć debiutancką książkę i ruszyć z kopyta z pisarską karierą. Dlatego gdy los nieoczekiwanie zsyła mu spadek w postaci starego domu pośrodku niczego, Konrad dostrzega w tym szansę na psychiczny reset i spełnienie marzeń. Nie wie jednak, że święty spokój to ostatnie, na co może liczyć w Lichotce.
Premiera (Świat)
11 stycznia 2023Premiera (Polska)
11 stycznia 2023Liczba stron
320Autor:
Marta KisielGatunek:
FantasyWydawca:
Świat: Mięta
Najnowsza recenzja redakcji
Wznowienie Dożywocia Marty Kisiel to miód na mą duszę. Cieszę się, że za sprawą wydawnictwa Mięta pierwsza z cyklu o Małym Lichu (i nie tylko) powieść ma szansę trafić do jeszcze szerszego kręgu odbiorców i wzbudzić ich zachwyt oraz wywołać nieoczekiwane, acz częste wybuchy śmiechu przeplatane z podziwem nad mistrzostwem autorki w używaniu odpowiednich słów w odpowiednim miejscu. Smaczki językowe, nachalne i nienachalne cytaty z literatury pięknej, żywy i bardzo barwny język dialogów oraz postacie, od których czytelnikowi może zakręcić się w głowie (na przykład przy małym, przesłodkim aniele uczulonym na własne pierze i uwielbiającym sprzątanie oraz ręcznej roboty bambosze, minimalistycznej wersji Cthulhu z manią pieczenia czy nieszczęsnym paniczem Szczęsnym, ofiarą natchnień i poezji romantycznej) – to czeka na was, Drodzy przyszli Czytelnicy, gdy sięgnięcie po Dożywocie.
Punktem wyjścia jest przyjazd posępnego, wymęczonego przez życie i byłą dziewczynę (wegankę) pisarza in spe (jako że tworzy dopiero swoją pierwszą powieść) Konrada Romańczuka do przedziwnego domku w środku lasu – niby zwykłego, a uwieńczonego niezwykłą gotycką wieżyczką, który odziedziczył, jak się szybko okazuje, wraz z niezwykłymi lokatorami. Przyzwyczajenie się do nowej sytuacji nie przychodzi Konradowi zbyt łatwo, zwłaszcza w obliczu dodatkowych atrakcji pod postacią utopców, kocicy o adekwatnym do charakteru imieniu Zmora czy wściekle różowego, złośliwego jak diabli królika, przepraszam, królicy (co wychodzi na jaw dopiero po jej szczęśliwym okoceniu).
Ale nikt, nawet on, nie oprze się nieporadnemu, ale cieplutkiemu jak puszysty kocyk i mięciutkiemu jak przytulanka, empatycznemu Lichu. Nie może też nie docenić zapału kulinarnego (godnego Masterchefa) obdarzonego nadmiarem macek Krakersa, a nawet porywów sercowych panicza Szczęsnego, w wolnych chwilach smażącego konfitury i ozdabiającego poduszki haftem krzyżykowym. Konrad wsiąka w życie codzienne Lichotki i zdaje się coraz szczęśliwszy, ale licho, tym razem takie mniej życzliwe, nie śpi. Nie wszystkim ludziom z okolicznej miejscowości podoba się dziwny dom i jego jeszcze dziwniejsi mieszkańcy. Sąsiedzi podejmują więc rozmaite próby przeciwdziałania… złu.
Jeśli chodzi o wydanie, nowe Dożywocie ślicznie zieleni się okładką projektu Agnieszki Zawadki. Skład jest zaś stonowany, bez przerostu formy nad treścią. I bardzo dobrze, bo treść opowieści o Lichotce i jej lokatorach sama w sobie jest cudem, miodem i maliną. Nie potrzeba jej ozdobników.