W odległym zakątku świata przebudziło się starożytne zło. Karmazynowa Wieża znów spłynie czerwienią. Wojownicy z odległych krain przybywają do jej bram przyciągani żądzą wiecznej chwały. Wielu przekroczy jej próg, niewielu stamtąd powróci. Head Lopper, głowa Agaty Błękitnej Wiedźmy, starzy i nowi przyjaciele, walki na śmierć i życie – wszystko to w brawurowej kontynuacji zeszłorocznego przeboju „Head Lopper. Wyspa albo Plaga Bestii”.
Premiera (Świat)
19 września 2018Premiera (Polska)
19 września 2018Polskie tłumaczenie
Jacek DrewnowskiLiczba stron
280Autor:
Andrew MacLeanKraj produkcji:
PolskaGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Non Stop Comics
Najnowsza recenzja redakcji
Head Lopper i Karmazynowa Wieża to zaskakująco dobry tytuł, umiejętnie łączący ze sobą estetykę dark fantasy, grozę, undergroundową pulpę oraz smolisty humor. Protagonistą serii jest doświadczony w boju, rosły oraz umięśniony najemnik-wojownik o długich, białych włosach, okazałej brodzie oraz przenikliwym spojrzeniu. W debiutanckim tomie na uwagę zasłużyła doskonała konstrukcja widowiskowego świata, dziwna relacja łącząca Dekapitatora z ożywioną, dumnie noszoną przez niego głową niegdysiejszej wiedźmy, a także wciągające przygody owej dwójki śmiałków. Maclean stworzył tam mnóstwo intrygujących postaci, fantasmagorycznych bestii oraz krwawych twistów fabularnych, ubarwiając całość mocno rozbrajającymi scenami, nawiązującymi do gatunku czarnej komedii. Mocno kreskówkowa kreska amerykańskiego grafika, może kojarzyć się z pracami legendarnego Mike Mignola, idealnie do tego korespondując z fabułą komiksu.
Nie inaczej prezentuje się niniejszy album, który kontynuuje świetną passę owego cyklu. Siwobrody wojownik w asyście uzależnionej od niego Agathy Błękitnej przybywa do Karmazynowej Wieży, aby wziąć udział w śmiertelnym turnieju zorganizowanym przez tutejszego, upiornie wyglądającego tyrana. Zastraszeni władcy okolicznych krain są bowiem zmuszeni wysłać do tego piekielnej fortecy swych najdzielniejszych wojów, aby zaspokoić tym samym egoistyczne zachcianki złaknionego krwi i widowiskowych śmierci, Urlicha Przeklętego. W innym przypadku czeka ich sroga kara, o czym brutalnie przekonali się pobratymcy dzielnej Zhaani z ludu Kota. Matka i siostry obecnej władczyni rodu Kota poniosły śmierć z rąk demonów służących Urlichowi. Wraz ze wspomnianą Zhaanią, w szatańskiej rozgrywce wezmą udział również: jej uczennica, Xho, trzej przedstawiciele pociesznie wyglądającego ludu Fonga (w tym niepozorny Twerpal i jego wierny brat, Bik), a także trio cudacznie wyglądających śmiałków, stanowiących przysłowiowe mięso armatnie.
Podobnie, jak w przypadku wcześniejszego tomu (Wyspa albo Plaga Bestii) konstrukcja fabularna rzeczonego komiksu przypomina ograny scenariusz sesji RPG z podręcznika D&D. Bohaterowie muszą wykonać kilka misji, aby w decydującej rozgrywce skonfrontować się z potężnym Berserkrem i jego panem, Urlichem. Wpierw ich zadaniem jest zebranie czterech Kryształowych Oczu, podczas którego to wyzwania na ich drodze staną zaskakujący wrogowie (vide: olbrzymie, drapieżne harpie czy bestia zbudowana z kończyn wcześniej uśmierconych wojaków). Ponownie niekwestionowaną gwiazdą historii pozostaje wiekowa Agatha Błękitna – niestety tym razem jej rozmowy z Dekapitatorem są zbyt krótkie i niezbyt zabawne. MacLean w pełen maestrii sposób zaprezentował motywację, słabości, lęki i genezę poszczególnych postaci. Na pierwszy plan wysuwa się dramatyczny los nieszczęsnej Zhaani oraz poświęcenie jej protegowanej, Xho. Świetnie prezentują się również przedstawiciele rasy Fonga, wyglądający jakby uciekli wprost z animacji Hayao Miyazakiego.
Oprawa komiksu prezentuje się bez zarzutów. Dobrze wypadają kreacje oraz wygląd poszczególnych postaci oraz ich groźnych przeciwników. Niebywale efektowna jest okładka recenzowanego dzieła, ukazująca makabrycznego Urlicha Dwakroć Przeklętego. Znakomite i niezwykle dynamiczne są sceny ciągłych walk śmiałków z kolejnymi wrogami, niezwykłości Karmazynowej Wieży oraz idealnie dobrana kolorystyka, autorstwa Jordie Bellaire – dominują różne odcienie żółci, pomarańczy, czerwieni, błękitu i zgniłej zieleni. W galerii okładek możemy podziwiać nie tylko prace samego Andrew MacLean, ale także rysunki Ryana Ottleya, Banjamina Marry, a nade wszystko Tony Sandoval.
Drugi tom cyklu Head Lopper to niebywale zajmująca lektura, zapewniająca niezobowiązującą rozrywkę na wysokim poziomie. Kolejny mocny punkt w dorobku wydawnictwa Non Stop Comics z gatunku magii i miecza.