Kiedy matka jest wściekła, mówi, że jestem tak samo jak on przeświadczony o słuszności swojego zdania, tak samo uparty i tak samo przekonany o swojej niezniszczalności. Kochał tłuste sery, czerwone wino, ignorował lekarzy, którzy kazali mu przejść na dietę. Żył na całego, szybko odszedł.
Nazywam się Matthew Tyrmand. Lubię swoje nazwisko. Lubię być synem Leopolda, choć właściwie nigdy nie miałem ojca. Żyję w dwóch światach, które dzieli ocean.
W Ameryce włóczę się po Brooklynie i zarabiam na Wall Street. W Polsce kocham kobiety i piję wściekłe psy.
Ojciec przekazał mi w genach niezgodę na głupie ideologie i skłonność do gadulstwa. Uwielbienie dla pięknych blondynek i chęć koloryzowania własnej historii. Nie zdążył jednak przekazać swojej ojcowskiej miłości. Niedawno założyłem profil na Facebooku i natychmiast zasypały mnie wiadomości: „Rany boskie! Matthew Tyrmand – Leopold, tylko bez okularów”. Przestałem być synem bez ojca.
Wiem o jego barwnych skarpetkach i miłości do jazzu. Namiętnie, choć na razie tylko po angielsku, czytuję "Złego". Ponieważ sam nie potrafiłem tego zrobić, Google przetłumaczył moje podanie o polski paszport. Teraz mogę szukać taty także w Polsce. Jesteśmy do siebie podobni. Jestem Tyrmand, syn Leopolda.
Premiera (Polska)
23 września 2013Liczba stron
208Autor:
Kamila Sypniewska, Matthew TyrmandGatunek:
BiografiaWydawca:
Polska: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak