Jutro to harmonijny raj za sprawą pięciu rodzin, które dbają o jego perfekcję… składając ofiarę z jednego dziecka od każdego gospodarstwa. Teraz, kiedy nadchodzi czas zapłaty, syn – od którego oczekuje się poświęcenia wszystkiego dla niedarzących go miłością krewnych – oraz zamożna i zdecydowana zniszczyć tę utopię córka muszą się sprzymierzyć. Czy kruchy sojusz dzieci wywodzących się z zupełnie różnych środowisk wystarczy, aby zakończyć przedłużane nienaturalnymi sposobami rządy jednego pokolenia?
Premiera (Świat)
28 sierpnia 2024Premiera (Polska)
28 sierpnia 2024Polskie tłumaczenie
Bartosz CzartoryskiLiczba stron
192Autor:
Rick Remender, Max FiumaraGatunek:
KomiksWydawca:
Świat: Lost In Time
Najnowsza recenzja redakcji
W historii o krwiożerczych i hedonistycznych bóstwach, żerujących na swoich wyznawcach, protagonistą jest humanoidalny gołąb. Już na pierwszych stronach komiksów przekonujemy się, że Ofiarnicy nie są słodką opowieścią o sympatycznych ptaszkach. Główny bohater mieszka w stodole, bo na razie, z nieznanych nam powodów, głowa rodziny go nienawidzi. Gdy pozostali członkowie familii świętują przy suto zastawionym stole, protagonista obserwuje ich zza okna, umierając z głodu. To dopiero początek jego cierpienia. Wkrótce wioskę, w której mieszka, odwiedza osobliwy pochód. Mroczne istoty zabierają po jednym dziecku z każdej rodziny. Chłopcy i dziewczęta stają się tytułowymi ofiarnikami. Na czym będzie polegać ich ofiara? Niektórzy wyrokują, że czeka ich śmierć ku czci rządzących światem bóstw. Inni uważają, że trafią do raju i staną się wybrańcami. Prawda okazuje się bardziej zaskakująca, niż ktokolwiek mógł się spodziewać.
O fabule więcej nie powinniśmy pisać, bo każdy kolejny szczegół byłby spoilerem. Można jedynie dodać, że bóstwa rządzące światem biednych i cierpiących istot to dumne i próżne jestestwa. Córka najważniejszego z nich jest jednak buntowniczką i to jej losy, obok przygód wspomnianego wcześniej gołębia, będziemy śledzić. Dwójka bohaterów, których teoretycznie różni wszystko, ma ważny punkt wspólny – nie władają swoimi losami. Gołąb jest nikim w tym świecie. Młoda bogini rzekomo ma wszystko, ale w rzeczywistości również jest pionkiem na szachownicy. Ofiarnicy pokazują ich drogę do przemiany. W zasadzie jej początek, bo to dopiero pierwszy tom tej opowieści.
Scenarzysta Rick Remender i ilustrator Max Fiumara prezentują nam zadziwiającą wizję, która wyróżnia się na tle innych komiksowych uniwersów. Świat, do którego nas wprowadzają, jest niezwykły, a istoty go zamieszkujące – wyjątkowe. Antropomorficzne zwierzęta przywodzą na myśl postacie z bajek dla dzieci, ale to tylko przekorna gra twórców z oczekiwaniami czytelnika. Istoty, niezależnie od sympatycznego wyglądu, cierpią niebywałe katusze lub same zadają ból. Pierwszy tom Ofiarników przepełniony jest agonią, smutkiem i niesprawiedliwością. To ponura opowieść, pozbawiona wątków humorystycznych. Ma jednak ona swój urok, kryjący się przede wszystkim w formie komiksu. Historia o próżnych bóstwach ciemiężących swój lud jest wręcz archetypiczna, podobnie jak motyw buntu, który w omawianym tomie ma swój zalążek. Ciekawe za to są szczegóły i sposób, w jaki twórcy przedstawiają konkretnych bogów. Kreacje są pomysłowe, choć uczynienie z nich personifikacji sił natury również nie jest oryginalne. Mieliśmy to już u Gaimana, choć Ofiarnicy kreują odmienną wizję, szczególnie na płaszczyźnie wizualnej.
Ten świat jest ponurą bajką i to doskonale widać na stronach komiksu. Autorzy w przemyślany sposób kontrastują estetykę dark fantasy z baśnią, tworząc bardzo oryginalną wizję. Mamy więc kolorową rzeczywistość, która na naszych oczach jest pożerana przez mrok. Defetyzm i brak nadziei widoczny jest zarówno w warstwie fabularnej, jak i graficznej – to ona jest największą siłą komiksu i powodem, dla którego warto po niego sięgnąć. Poza tym mamy tu dopiero do czynienia z preludium opowieści. Finał komiksu prognozuje duże zmiany w formie kolejnych części. Na razie dostaliśmy dużo zasadnej ekspozycji, która po mistrzowsku kreuje świat przedstawiony. Twórcy zadbali, abyśmy dobrze poznali zasady rządzące tym uniwersum. Dalej czeka nas prawdopodobnie walka, a może nawet wojna. Ciekawe tylko, czy większy nacisk położony na akcję nie zniweczy pieczołowicie wypracowanego klimatu Ofiarników.