Ofiarnicy. Tom 2. - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 26 marca 2025Drugi tom Ofiarników wrzuca wyższy bieg – akcja nabiera tempa, a fabuła mocno idzie do przodu. To zdecydowany krok w dobrą stronę.
Drugi tom Ofiarników wrzuca wyższy bieg – akcja nabiera tempa, a fabuła mocno idzie do przodu. To zdecydowany krok w dobrą stronę.

Pierwszy tom Ofiarników, który również recenzowaliśmy na łamach naszego portalu, pełnił funkcję rozbudowanej ekspozycji – wprowadzał czytelników w dziwny, mroczny i niepokojący świat, wyraźnie odróżniający się od innych uniwersów znanych z fantasy. Choć realia tej opowieści fascynowały swoją oryginalnością, sama historia podążała dość klasycznym torem. Była to opowieść o preludium buntu biednych i słabych przeciwko zepsutej, potężnej władzy. Komiks przyciągał uwagę ciekawą oprawą graficzną, ale brakowało w nim fabularnych fajerwerków. Drugi tom nie dokonuje rewolucji, ale wyraźnie upraszcza narrację, koncentruje się na głównych bohaterach i silniej angażuje emocjonalnie w ich losy. Tym razem Ofiarników czyta się lepiej – akcja nabiera tempa, a historia jest bardziej precyzyjna.
W finale poprzedniego tomu losy Gołębia i Soluny na moment się splotły w dramatycznych okolicznościach, które na zawsze odmieniły ich życie. Teraz jednak ruszają własnymi ścieżkami – każda z nich prowadzi przez ciemność. Gołąb odkrywa w sobie nienawiść, furię, ale też ogromną siłę, która może odmienić bieg wydarzeń. Soluna, dotąd żyjąca w luksusach, nagle trafia na dno. Doświadcza bólu, upokorzenia i każdego dnia walczy o przetrwanie. Fabuła skupia się na burzliwych, pełnych napięcia wątkach tej dwójki, co nadaje opowieści tempo i emocjonalną intensywność. Rick Remender nie zapomina jednak o szerszym kontekście – pokazuje, jak zniknięcie Soluny i działania Gołębia oddziałują na cały świat, bogów i podległe im istoty. W tym uniwersum działa efekt motyla – pozornie niewielkie wydarzenia wywołują prawdziwy potop (dosłownie) gdzie indziej.

Fani Gry o tron z pewnością dostrzegą tu wiele podobieństw – zarówno w narracji, jak i samej konstrukcji fabuły. Świat przedstawiony w Ofiarnikach jest ogromny, surowy i bezlitosny. Opresja to codzienność, a bohaterowie walczą o przetrwanie, miotani przez brutalne wydarzenia, nad którymi często nie mają żadnej kontroli. Po rozbudowanej ekspozycji z pierwszego tomu tym razem akcja rusza z kopyta. Wcześniej obserwowaliśmy świat z perspektywy bogów – z dystansu, w kontekście politycznym i strategicznym. Teraz schodzimy na ziemię – z marmurowych pałaców trafiamy do zabłoconych wiosek, gdzie poznajemy istoty, które padają ofiarą boskich intryg. Podobnie jak w Grze o tron, historia toczy się wielotorowo – śledzimy losy postaci rozsianych po różnych zakątkach świata. Nie tylko Gołąb i Soluna, ale też inni bohaterowie stają się częścią większej układanki, która powoli zmienia kształt całego uniwersum. Czujemy, że zbliża się coś wielkiego – jesteśmy na progu przełomu.
Warstwa graficzna wciąż pozostaje jedną z najmocniejszych stron Ofiarników. To mroczna baśń oparta na zasadzie kontrastów – jaskrawe kolory, antropomorficzne zwierzęta i pozornie przyjemna dla oka kreska zostają zestawione z brutalnymi wydarzeniami, dusznym mrokiem oraz monumentalną, przytłaczającą architekturą. To celowy dysonans – zderzenie estetyki dziecięcej ilustracji z okrucieństwem świata przedstawionego budzi u czytelnika niepokój i podskórny dyskomfort. I właśnie o to chodzi – ma być pięknie i przerażająco zarazem.
Zarówno wyjątkowa oprawa wizualna, jak i konsekwentnie rozwijana fabuła sprawiają, że Ofiarnicy to komiks z dużym potencjałem, który wciąż ma wiele do zaoferowania. Choć inspiracje klasycznym fantasy są łatwo dostrzegalne, nie odbierają one przyjemności z lektury. Przeciwnie – świat przedstawiony jest na tyle oryginalny i intrygujący, że bez trudu pochłania czytelnika i zostaje w pamięci na długo.
Poznaj recenzenta
Wiktor Fisz


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1961, kończy 64 lat
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1971, kończy 54 lat
ur. 1952, kończy 73 lat

