Przedstawiamy sagę o epickim starciu połączonych sił X-men, Starjammers i Shi’ar z kosmicznymi pasożytami znanymi jako Miot! Scenariusz Chrisa Claremonta oraz zapierające dech w piersi rysunki Dave’a Cockruma i Paula Smitha nie pozwolą wam oderwać się od lektury. To nie wszystko! W tym tomie mutanci stawią czoło Drakuli oraz trafią do Limbo, gdzie spotkają się z demonicznym Belasco. Będziemy też świadkami pierwszego spotkania Charlesa Xaviera z Magneto. To wszystko w tomie, który ukształtuje przyszłość mutantów.
Premiera (Świat)
13 września 2024Premiera (Polska)
13 września 2024Polskie tłumaczenie
Tomasz SidorkiewiczLiczba stron
424Autor:
Paul Smith, Dave Cockrum (3) więcejGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Mucha Comics
Najnowsza recenzja redakcji
Komiks X-Men. Saga Miotu wprowadza na scenę marvelowską interpretację kosmicznej rasy pasożytów, wyraźnie inspirowaną Ksenomorfami z kultowego filmu Obcy - 8. pasażer Nostromo, stworzonego przez H.R. Gigera i Ridleya Scotta. Opowieści z tego tomu powstały na początku lat 80., gdy popkultura była w szczytowym momencie fascynacji obcymi. Ta estetyka przemawiała nie tylko do fanów horrorów, co Marvel szybko wykorzystał. Choć stworzenia różnią się między sobą – Miot jest zdolny do komunikacji w sposób ludzki i może tworzyć zaawansowane społeczeństwo (nadal pasożytnicze) – wizualne podobieństwa są od razu widoczne. Marvelowskie potwory nawiązują estetyką do grozy i niepokojącej biologii znanej z filmowego pierwowzoru, a jednocześnie nadają im unikalny, komiksowy charakter.
Historia skupia się głównie na kosmicznej batalii pomiędzy X-Menami, wspieranymi przez przedstawicieli rasy Shi’ar, a Miotem – pasożytniczą rasą przemierzającą galaktykę na zniewolonych, wielorybopodobnych stworzeniach, które służą jednocześnie jako ich żywiciele. Walka toczy się w różnych formach i na wielu etapach. Czasem swoim rozmachem przypomina epickie starcia z Gwiezdnych wojen, innym razem – gdy odkrywamy kolejne przerażające cechy Miotu – przywodzi na myśl klimatyczne opowieści o Ksenomorfach. Fabuła, choć daleka od perfekcji, jest spójna i logiczna. Twórcy często idą na skróty, by szybko przejść od jednej bitwy do drugiej, co może odebrać głębię historii. Mimo to powiązania przyczynowo-skutkowe są zachowane, a wątki osobiste postaci dobrze współgrają z główną osią narracji. Warto również wspomnieć o kilku pobocznych dygresjach, które mają ogromne znaczenie dla całej mitologii mutantów Marvela. Choć fabuła nie pretenduje do scenariuszowego mistrzostwa, stanowi solidną opowieść, która łączy widowiskową akcję z ważnymi momentami w historii X-Menów.
W recenzowanym tomie mają miejsce istotne wydarzenia, które wpłynęły na historię X-Menów oraz towarzyszących im postaci. Obok wątku głównego toczy się między innymi opowieść o Illianie Rasputin, siostrze Colosussa. Poznajemy genezę jej mistycznej przemiany w Magik i przyczynę nabycia magicznych mocy. Jedną z głównych bohaterek komiksu jest nastoletnia Kitty Pride. W Sadze Miotu dowiadujemy się między innymi, jak poznała sympatycznego smoka Lockheeda, który będzie jej towarzyszył podczas przyszłych przygód. Kitty odmładza ekipę i wprowadza do opowieści wątki znamienne dla problemów wieku nastoletniego. Mamy więc tu delikatną teen dramę, ale można przymknąć na to oko, bo urok i naiwna niefrasobliwość dziewczyny ubarwiają historię i dają chwilę wytchnienia od permanentnego mordobicia.
W Sadze Miotu niezwykle istotną rolę odgrywa Carol Danvers, znana wszystkim jako Kapitan Marvel. W tym okresie jej losy są ściśle związane z X-Menami, z którymi przeżywa kluczowe momenty swojego życia. Wydarzenia te stają się fundamentem jej późniejszej drogi jako jednej z najpotężniejszych superbohaterek w uniwersum Marvela. Również w samej drużynie wiele się dzieje. Cyclops odkrywa prawdę o swoim ojcu, co staje się istotnym punktem zwrotnym w jego osobistej historii, a Storm mierzy się z Drakulą w niezwykle emocjonującym i mrocznym wątku. Narracja nie ogranicza się wyłącznie do walk. Twórcy umiejętnie wplatają chwile wytchnienia, w których rozwijają wątki osobiste i relacje między postaciami. Dzięki temu X-Meni wyróżniają się na tle innych superbohaterów jako postacie bardziej złożone i charakterystyczne, co od lat pozostaje jedną z największych sił tej serii.
Za oprawę wizualną Sagi Miotu, napisanej przez Chrisa Claremonta, odpowiadają Dave Cockrum i Paul Smith – artyści uznawani za architektów współczesnej szaty graficznej X-Menów. Cockrum, mistrz projektowania unikatowych kostiumów i kreowania kosmicznych scenerii, idealnie oddaje epickość międzygwiezdnych starć. Z kolei Smith wyróżnia się wyjątkową umiejętnością uchwycenia emocji bohaterów, co znakomicie współgra z introspekcyjnymi momentami w fabule. Obaj artyści chętnie przedstawiają protagonistów w monumentalnych, heroicznych pozach podczas bitew – styl ten stał się znakiem rozpoznawczym Marvela w latach 80., a dziś jest postrzegany jako klasyka superbohaterskiego komiksu.
Saga Miotu to prawdziwa perła z przeszłości. Choć jej forma i treść mogą wydawać się nieco archaiczne w kontekście współczesnych standardów, oferuje fascynujący wgląd w to, jak kształtował się komiks czterdzieści lat temu. Stanowi również istotny element historii X-Menów, pełen wydarzeń o długotrwałym wpływie na całe uniwersum Marvela. To obowiązkowa pozycja dla każdego, kto kompletuje kolekcję superbohaterskiej klasyki komiksowej – zarówno jako nostalgiczny powrót do przeszłości, jak i hołd dla epoki, która ukształtowała współczesny wizerunek mutantów.