Christina Applegate rok temu poinformowała fanów, że musi zrezygnować z aktorstwa, ponieważ zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane. Artysta na początku listopada 2022 roku po raz pierwszy pojawiła się w miejscu publicznym w towarzystwie kamer i w poruszającym przemówieniu ogłosiła, że rola, z którą obecnie jest związana, będzie ostatnią w jej karierze. Jak aktorka zmieniła się od czasu diagnozy i jak skomentowała swoją chorobę?

Christina Applegate - pierwsze publiczne wystąpienie od czasu diagnozy

Christina Applegate 14 listopada 2022 roku odsłoniła swoją gwiazdę na Alei Sław wzdłuż Hollywood Boulevard. Od czasu zdiagnozowaniu stwardnienia rozsianego 50-latka przytyła około 20 kg i musi poruszać się o lasce. Aktorce tego dnia towarzyszyli członkowie rodziny oraz znajomi z planu serialu Netflixa, Już nie żyjesz. Artystka zapowiedziała, że nadchodzący 3. i zarazem finałowy sezon produkcji będzie jej ostatnim projektem w karierze. Odsłaniając swoją gwiazdę, aktorka nie kryła wzruszenia i przyznała, że nie może pogodzić się z chorobą:
Ten dzień znaczy dla mnie więcej, niż możecie sobie wyobrazić. Nie mówię, że mam przyjaciół, tylko że mam rodzinę. Ci ludzie opiekują się mną każdego dnia mojego życia i nie wiem, co bym bez nich zrobiła. W finałowym sezonie Już nie żyjesz po raz pierwszy zobaczycie mnie taką, jaka jestem. Nigdy tego nie zaakceptuje.
To właśnie na planie serialu Już nie żyjesz u Christiny Applegate pojawiły się pierwsze objawy stwardnienia rozsianego. W 2019 roku aktorka doznała uczucia drętwienia i mrowienia kończyn, przez co straciła równowagę i upadła. Po usłyszeniu diagnozy, producenci serialu Już nie żyjesz postanowili wstrzymać zdjęcia do serialu na 5 miesięcy, aby dać czas aktorce na powrót do odpowiednich sił.  Oto jak wyglądało pierwsze publiczne wystąpienie Christiny Applegate od czasu zdiagnozowania u niej stwardnienia rozsianego:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj