Satoru Fujinuma, zajmujący się dostawą pizzy, posiada umiejętność cofania się w czasie w konkretnych sytuacjach. Gdy ma zdarzyć się coś złego, a on jest w pobliżu, nagle przenosi się o parę minut wstecz, dzięki czemu może zapobiec nadciągającej tragedii. W końcu pragnienie zmiany przyszłości zmusza go do powrotu aż do czasów szkolnych. Jako uczeń podstawówki Satoru chce odkryć tożsamość porywacza dzieci i uratować jego ofiary. Anime stawia na budzenie emocji. Z jednej strony wiąże się to z bohaterem, który zaczyna doceniać wartości rodzinne i swoją matkę. Relacje z nią dostarczają wielu wzruszających momentów pokazujących ważność bliskich nam ludzi, z czego możemy nawet nie zdawać sobie sprawy – tak samo jako Satoru. Z drugiej strony w serialu przedstawiane są dramaty osób skrywających wstrząsające tajemnice. Ich zachowanie powinno dawać sygnały, że coś jest nie tak i potrzebują pomocy, ale mimo to jej nie otrzymują. Boku dake ga Inai Machi pokazuje, że bez właściwej reakcji społeczeństwa na krzywdę innych bardzo łatwo może dojść do nieszczęścia. Najprościej rzecz ujmując – serial odwołuje się do wrażliwości widza, który oglądając na ekranie przemoc i niesprawiedliwość, angażuje się w wydarzenia i sam chciałby wkroczyć do akcji, aby naprawić świat. Może to także wskazówka, żeby podobnie postępować w rzeczywistości? Bądź co bądź anime jest raczej proste. Stara się łatwymi środkami trafić do serca oglądającego. Często bywa smutno, ale też nie należy zapominać o radosnych momentach. Erased przedstawia nie tylko potrzebę bycia akceptowanym i kontaktu z innymi ludźmi, ale też siłę przyjaźni i miłości, która potrafi dużo zdziałać. Sam bohater pod wpływem wydarzeń przechodzi wyraźną przemianę – zaczyna dostrzegać popełnione przez siebie błędy i staje się bardziej otwarty. Okazuje się, że kluczem do jego szczęścia był on sam. Trafiają się też zabawne momenty, chociaż trzeba przyznać, że nastrój w dużej mierze ma znamiona smutku i melancholii. Generalnie serial w odbiorze nie jest trudny. Wiele jego elementów oraz scen zostało opartych na prostych kliszach. Jednak zwroty akcji i emocjonalne zaangażowanie sprawiają, że odcinki ogląda się z przyjemnością i napięciem – od ekranu trudno się oderwać, chce się jak najszybciej poznać ciąg dalszy oraz głównego złoczyńcę. Wątek kryminalny nie jest zbyt istotny. Oczywiście niektóre osoby może zaskoczyć, ale uważniejsi widzowie szybko wskażą porywacza. Za mało było wariantów i zmyłek (albo inaczej: prawie w ogóle ich nie było). Jednak w tę dramatyczną, poruszającą fabułę tak łatwo się wciąga, że sam późno połapałem się w intrydze – choć i tak lekko mnie rozczarowała. Spodziewałem się solidnego zaskoczenia, ale to nie ten typ serialu. Zresztą zakończenie też nie jest satysfakcjonujące. Ostatnie dwa odcinki budzą wątpliwości, jeśli chodzi o przyszłość niektórych postaci (pewien związek wypada zdumiewająco i nie wynika z fabuły). Poza tym całość uderza w zbyt pomyślne tony, a motywy porywacza mogły zostać ukazane bardziej przekonująco. Dużo występujących tu postaci wywołuje sympatię, choć ich charakterystyki niekoniecznie należą do rozbudowanych czy intrygujących. Ponadto zachowanie dzieci i ich sposób myślenia przypominają inteligentnych dorosłych niż uczniów szkoły podstawowej. Jeden chłopak rozumuje jak prawdziwy detektyw, ale nie wiąże się z tym żaden twist. Można także być zaskoczonym, że bohater nie odczuwał chęci zdradzenia komuś, iż pochodzi z przyszłości. Samo cofanie się w czasie stanowi pretekst do opowiedzenia życiowej historii, więc nie spodziewajcie się wyjaśnień, dlaczego protagonista posiadł tę nadnaturalną zdolność. Mimo to nie powinniście czuć się zniechęceni – Erased ma pewne niedociągnięcia, lecz emocje, jakie budzi, dobrze je maskują.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj