Ocena końcowa

8/10


Fabuła

7/10

Oprawa

8/10
Popularna marka, Ninjago, została zaadaptowana przez TT Games, które w zasadzie słynie z tego, że częściej stawia na licencje, niż na kreatywne rozwiązania. W zasadzie każdą koleją grę tego developera znamy już, zanim się ona ukaże. Te same schematy, ten sam klockowy świat, tylko inni bohaterowie. The LEGO Ninjago Movie Video Game nie jest pod tym względem szczególnie wyróżniająca się, jednak pewne rozwiązania mnie zaskoczyły. Pozytywnie!

Zły ojciec

Fabuła gry opowiada dokładnie o tym samym, o czym jest film The Lego Ninjago Movie (nasza recenzja). Z grubsza, bez spoilerów, rozchodzi się w niej o obronę miasta Ninjago przed złym Garmadonem. Żeby było bardziej skomplikowanie, ale nie za bardzo – wszak to gra i film dla dzieci – ten zły, jest ojcem jednego z bohaterskich ninja, którzy stają w obronie miasta walcząc ze złym i okrutnym przeciwnikiem oraz hordą jego popleczników. Już od pierwszych minut poznajemy każdego z małych obrońców miasta, jednak dopiero w dalszej części gry będziemy mogli rozwinąć postacie do maksimum ich możliwości. Każdy z ninja pod okiem starego mistrza Wu rozwija się indywidualnym tokiem, poznając swoje wnętrze i nabywając nowe moce. Ich apogeum stanowi spinjitsu, czyli specjalny atak związany z jednym z żywiołów. Cole dysponuje mocą ziemi (może nimi niszczyć ściany), Kai mocą ognia (może stapiać lód), Nya posiada moc wody, którą można łączyć z umiejętnością Zaine’a tworząc lodowe zapory. Jay natomiast dysponuje mocą błyskawicy. Jest jeszcze Lloyd, ale jego moc jest… nie do opisania. Poznajcie ją sami. Każdy z miniludzików dysponuje także swoim spersonalizowanym arsenałem broni białych i łuków. Standard w grach w serii LEGO, że te bronie są wykorzystywane w wielu miejscach do pchnięcia fabuły dalej, odblokowania wrót czy też przedostania się do lokacji niedostępnej dla innych bohaterów klockowego świata. Wątek fabularny napędzany jest przerywnikami. Te w większości przypadków to sceny żywcem wyjęte z kinowego przeboju. Z podobną sytuacją mieliśmy już do czynienia w przypadku LEGO Przygoda i wyszło to świetnie. Oczywiście gra stawia na pewne uproszczenia w fabule, pewne filmowe wątki pomija, celowo ich nie zdradzając. Wtedy oglądamy spreparowane filmiki na silniku gry.

Fabuła

7 /10

Dobre dla każdego

Klockowy świat LEGO ma to do siebie, że nigdy się nie nudzi. Bawi zarówno dorosłego, jak i kilkuletnie dziecko. W The LEGO Ninjago Movie Video Game znów tego doświadczyłem. Może nie w tak szerokim rozumieniu, jak przy realnym budowaniu z klocków, ale dzięki grze naszła mnie ochota na więcej. Produkcja dostępna jest w pełnym polskim dubbingu, więc i maluchy nie będą miały kłopotów z opanowaniem świata gry. HUB i mapa wskazują nam kierunek, gdzie powinniśmy się udać, więc wystarczy jedynie chwila na zaznajomienie się z terenem i można ruszać na kolejną misję.
źródło: WBIE
+5 więcej
Wprowadzono kilka urozmaiceń w rozgrywce, jak chociażby zmienne style walki, które są wymagane do pokonania konkretnych przeciwników. Ci już tylko nie atakują, ale także blokują ciosy. Wprowadzono też system progresu dla każdego z ninja. Niespecjalnie daje to profity w grze podczas walki, ale już pozwala np. zwiększyć mnożnik multiplayera czy dodatkowe monety-pieniążki za korzystanie z określonego stylu. Fajny patent. Dodano także możliwość swobodnego korzystania z kamery. Co nie do końca się sprawdza, bo w wielu przypadkach obraz potrafi spłatać figla, a swobodny ruch kończy się „wypadnieciem” kamery poza pole gry. Ma to też opłakane skutki w split-screenie. Teraz już jesteśmy skazani oglądać linię dzielącą ekran na dwie albo więcej części.

Oprawa

8 /10

Gra się dobrze, ale wady są

Jak w każdą gier z cyklu, tak i w tę gra się dobrze. Samemu jednak znacznie lepiej niż w coopie. Gra jest dobrze zbalansowana. O zacięcie znacznie trudniej niż wcześniej. Jeśli czegoś nie zrobiliśmy, to znaczy, że nie przeczytaliśmy wcześniej informacji od mistrza Wu. Jeżeli poruszamy się nie tym, co trzeba. To ten właściwy ludzik będzie nam o tym przypominał podskakując na ekranie i jakby mógł, to pewnie by krzyknął: „Hej, co robisz?! To ja to powinienem wykonać”. Problemem natomiast są ekrany wczytywania. Koszmarnie długie… Endgame też jest solidny. Fabuła to kilkanaście rozdziałów, które możemy dobrowolnie powtarzać, ale zdecydowanie ciekawiej jest eksplorować odblokowane rejony. Tam jest mnóstwo aktywności, dodatkowe mniejsze misje poboczne, szukanie złotych klocków, arena, wyzwania. Jest co wymieniać, a na wykonanie całości potrzeba naprawdę dużo czasu. The LEGO Ninjago Movie Video Game to solidny kawałek kodu dobrze skrojony pod użytkownika w każdym wieku. Polski dubbing wypada świetnie, grafika też niczego sobie, a wszystko podane w dobrym wydaniu. Warto zagrać, a jeśli jesteś rodzicem, to koniecznie kup grę dziecku. Będziecie razem doskonale się bawić. PLUSY: + dubbing i oprawa, + endgame, + nowości w cyklu, + dobra gra na podstawie filmu. MINUSY: – długie ekrany ładowania gry, – praca kamery.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj