Orły Rzymu to prawdopodobnie jedno z najlepszych dzieł Enrica Mariniego. Epicka i brutalna opowieść ma wręcz szekspirowski rozmach. Fatalizm losów głównych bohaterów poruszy każdego miłośnika klasyki.
Brat przeciwko bratu – sztuka od zarania dziejów wykorzystuje ten motyw. Artyści od zawsze tworzyli na jego podstawie naszpikowane tragicznymi i dramatycznymi wydarzeniami historie. To płodny koncept fabularny, który jest owocnie eksplorowany od czasów biblijnych aż po współczesną popkulturę. Orły Rzymu poruszają tę tematykę, ale nie w klasyczny sposób. Akcja toczy się za czasów cesarza Oktawiana Augusta, a głównymi bohaterami są dwaj młodzi chłopcy, którzy nie są spokrewnieni w prostej linii. Mark Falco jest dzieckiem cenionego rzymskiego oficera i germańskiej kobiety. Arminiusz to syn germańskiego księcia, który został wzięty przez ród Falco za zakładnika podczas wyprawy wojennej. Mark i Arminiusz dorastają razem. Już w wieku dziecięcym rodzi się między nimi rywalizacja, która później zamienia się w zadziorną przyjaźń. Z czasem pojawiają się konflikty i nieporozumienia, które prowadzą ich w otchłań nienawiści.
Marka i Arminiusza poznajemy w wieku dziecięcym, a rozstajemy się z nimi w dorosłości. Pierwszy tom przedstawia okres dojrzewania w Cesarstwie Rzymskim. Śledzimy ich dorastanie, skomplikowane życie rodzinne i relacje z bliskimi. Wszystko to kształtuje ich i wprowadza na drogę, którą przyjmują pod koniec pierwszego tomu. Fabuła skupia się na tej dwójce, ale Orły Rzymu, jak na komiks historyczny przystało, poświęcają też dużo miejsca ówczesnej sytuacji geopolitycznej z dużym naciskiem na wojnę Cesarstwa z plemionami germańskimi. Enrico Marini nie popada jednak w podręcznikowość, która może przytłoczyć czytelnika zbyt dużą liczbą faktów. Kontekst służy głównemu wątkowi – autor wykorzystuje go do opowiedzenia atrakcyjnej historii. Historii, w której na pierwszym planie znajdują się brutalna przemoc i dzikie pożądanie.
Orły Rzymu pod względem liczby scen seksu i brutalności można spokojnie postawić obok Rzymu od HBO, Spartakusa czy pierwszych sezonów Gry o tron. Enrico Marini lubi przedstawiać swoich bohaterów w negliżu podczas zbliżeń. Autor nie ogranicza się – Cesarstwo Rzymskie w jego komiksie to bezkompromisowe miejsce, w którym liczy się tylko siła. Potężni biorą, co chcą, a ci słabsi muszą walczyć o przetrwanie. Podobnie jest z plemionami germańskimi – są dzikie, wyzwolone, oddane swoim bogom i gotowe ginąć za wolność. Ten nieokiełznany świat prezentuje się wybornie. Wizja autora jest wręcz hipnotyczna – makabryczny taniec seksu i przemocy wciąga. I nie jest tylko formą – to ważny element fabularny, który sprawia, że opowieść staje się drapieżna i nieskrępowana. Ma w sobie dionizyjski pierwiastek.
Enrico Marini jest wybitnym scenarzystą, ale też ilustratorem. Podobnie jak w poprzednich dziełach, tak i tu stworzył wszystkie grafiki. Styl autora jest rozpoznawalny i charakterystyczny, więc fani dostaną dokładnie to, czego oczekiwali. Artysta po raz kolejny świetnie sobie radzi z przedstawianiem danej epoki historycznej. Architektura i krajobrazy zachwycają szczegółowością, a stroje są niezwykle zróżnicowane ze względu na miejsca akcji przenoszące nas z wielkich metropolii w dzikie leśne regiony. Fabuła wymusza też kierunek w ilustracjach – jest wiele makabrycznych obrazów, które absolutnie nie są przeznaczone dla oczu młodych czytelników. Pod tym względem dużo bardziej wyważony był na przykład Skorpion. Komiks Orły Rzymu nie bierze jeńców, a ta bezkompromisowość z pewnością spodoba się fanom dojrzalszych wizji artystycznych.
Orły Rzymu to jeden z lepszych komiksów Enrica Mariniego, który został wydany na naszym rynku. To epicka przygoda ze świetnym tempem, zaskakującą fabułą i dwoma charakterystycznymi protagonistami (a może antagonistami). Zbiorcze wydanie Egmontu skupia 5 tomów i kończy się w kluczowym momencie, zapowiadającym eskalację wydarzeń. Po lekturze trudno nie czekać z niecierpliwością na ostatnią część. Miejmy nadzieję, że wkrótce i ona pojawi się na naszym rynku.