Box Office liczony jest z trzech dni oraz czterodniowego weekendu z uwagi na poniedziałkowe święto Martina Luthera Kinga Jr. Na razie mamy wyniki z trzech dni plus prognozy, ile będą wynosić wpływy z poniedziałku.

Wszystko na to wskazuje, że "Snajper" Clinta Eastwooda, ku zaskoczeniu krytyków i ekspertów bije wszelkie rekordy box office w styczniu. Na wstępie przyszło 30,5 mln dolarów z piątku, co jest najwyższym jednodniowym wynikiem w historii stycznia. Po trzech dniach natomiast osiąga niesamowite 90,2 mln dolarów, co jest rekordem wszech czasów stycznia, bijąc poprzedni należący do "Ride Along" ponad dwukrotnie. Do tego  "Snajper" notuje średnią 25 tysięcy dolarów na kino (emisja w 3555 kinach), co stawia ten dramat na równi z tak gigantycznymi blockbusterami jak "Matrix: Reaktywacja", "Gwiezdne Wojny: Część 2 - Atak Klonów" czy "Transformers: Zemsta Upadłych".

Według prognoz w poniedziałek powinien zebrać 15-20 mln dolarów, dzięki czemu dramat oparty na faktach przekroczy na debiucie 100 mln dolarów, stajać się momentalnie komercyjnym hitem i najbardziej dochodowym filmem ze wszystkich tegorocznych nominowanych do Oscara. Jednocześnie  "Snajper" po trzech dniach wyświetlania staje się jednym z najbardziej dochodowych filmów w karierze 84-letniego reżysera Clinta Eastwooda, bijąc na głowę wiele jego popularnych produkcji. Można śmiało założyć, że przebije on wynik największego komercyjnego hitu Eastwooda "Gran Torino", który zebrał 148 mln dolarów i  "Snajper" tym samym stanie się największym sukcesem reżysera i aktora. Do tego obraz zbiera bardzo dobre recenzje widzów oraz krytyków.

W ostatniej chwili zdecydowano się na wyświetlanie tego dramatu w kinach IMAX, gdzie osiąga fenomenalne 11,5 mln dolarów, co jest rekordem święta Martina Luthera Kinga Jr. W tym miejscu pokonał "Avatara" oraz jednocześnie "Prometeusza", który był rekordzistą wśród filmów z kategorią wiekową R wyświetlanych w kinach IMAX. Na koniec - jeszcze jeden rekord - otóż  "Snajper" był emitowany w limitowanej dystrybucji, więc tym samym bije rekord największego wzrostu wpływów w historii w stosunku do poprzedniego weekendu, bo w tym przypadku zwiększyły się one o 15466% z 379 tysięcy dolarów do 90,2 mln dolarów.

Na drugim miejscu "The Wedding Ringer", który osiąga przyzwoity wynik 21 mln dolarów. Prognozuje się, że w poniedziałek zbierze jakieś 4 mln dolarów.

W Stanach Zjednoczonych zadebiutował brytyjski "Paddington", który osiąga 19,2 mln dolarów w trzy dni. Obraz wcześniej zadebiutował w Europie, gdzie zebrał 122 mln dolarów.

"Uprowadzona 3" notuje wysoki spadek frekwencji o 64%, spadając na czwarte miejsce. Negatywne recenzje widzów i krytyków mają na to największy wpływ. Obraz osiąga przychody w wysokości 14 mln dolarów, łącznie mając w USA 62,8 mln dolarów.

"Selma", która jest tematem oscarowej kontrowersji z uwagi na małą liczbę nominacji ku zaskoczeniu krytyków, ląduje na miejscu piątym z wynikiem 8,3 mln dolarów. Obraz notuje spadek frekwencji o 27%. Łącznie na koncie w USA 26 mln dolarów.

Dzięki 8 nominacjom do Oscara "Gra tajemnic" nadal sobie radzi nieźle w amerykańskich kinach, zbierając kolejne  7,1 mln dolarów. Łącznie w USA 50,8 mln dolarów.

Tajemnice lasu to miejsce siódme z wynikiem 6,5 mln dolarów. W USA zebrano solidne 114,3 mln dolarów. Jakoś szczególnie nominacja do Oscara dla Meryl Streep nie wpłynęła na frekwencję.

"Hobbit: Bitwa Pięciu Armii" notuje kolejny spadek frekwencji o 48% i ląduje na miejscu ósmym z wynikiem 4,9 mln dolarów. Łącznie w USA na koncie 244,5 mln dolarów.

"Niezłomny" Angeliny Jolie notuje spadek frekwencji o 48% i ląduje na miejscu dziewiątym z wynikiem 4,2 mln dolarów. Łącznie w USA ma na koncie 108,6 mln dolarów bez wpływów z poniedziałku.

TOP 10 zamyka pierwsza duża klapa 2015 roku, czyli thriller "Haker" Michaela Manna, który zebrał zaledwie 4 mln dolarów w amerykańskich kinach. Z uwagi na budżet 70 mln dolarów i tragiczne recenzje można założyć, że twórcy będą liczyć spore straty.

Źródło: box office mojo / Zdjęcie główne: materiały prasowe