Wonder Woman podbija ekrany kin, a twórcy i aktorzy filmu znaleźli się pod ostrzałem pytań dotyczących spektakularnej produkcji. Patty Jenkins wspomina, że długo zastanawiała się nad tym, jak przedstawić ikoniczną superbohaterkę z komiksów DC. Wiedziała, że musi się różnić od innych bohaterów już w samym stylu walki.
Ona nie bije się z ludźmi na pięści. To nie jest najlepsze wyjście by powstrzymać przeciwnika, z czego doskonale zdaje sobie sprawę. Nie przyciska też niczyjej klatki piersiowej butem żeby wydobyć informacje, to nie ten rodzaj wojowniczki.
Jak podkreśla reżyserka, jej celem było ukazanie gracji i delikatności superbohaterki. Wonder Woman nie ma wielkich mięśni i nie jest stereotypowo rozumianą siłaczką, ponieważ twórcom zależało, by pozostawić ją jak najbardziej dziewczęcą, kobiecą. W związku z tym, w filmie znalazła się urocza scena z lodami, które bardzo posmakowały Dianie - ciekawostką jest fakt, iż została ona wzięta z komiksu Justice League War. Reżyserka dodała również inną małą ciekawostkę - Wonder Woman, mimo swojego dziewczęcego uroku i charakteru, może mieć około 800 lat. Mimo swojego dobrego serca, Wonder Woman decyduje się zabijać. Jenkins przyznaje, że długo nad tym debatowali - bohaterka miała być w założeniu jak najbardziej pokojowa i unikająca przemocy.
Ona po prostu ma dwie twarze i ja osobiście uwielbiam ten dualizm. Jednocześnie chce pokoju i uosabia pokój, ale gdy trzeba kogoś pokonać, zrobi co należy. To jedna z moich ulubionych cech bohaterki.
Reżyserka podkreśla również, że żadna ze scen filmu nie została usunięta. Wszystko, co ekipa zaplanowała, zostało nakręcone precyzyjnie i tak jak miało być, w związku z czym na wydaniu Blu-ray i DVD nie będzie żadnych smaczków, które nie widziały światła dziennego. Czytaj także: Nowy zwiastun thrillera 12 Feet Deep Matthew Jensen, operator filmu Wonder Woman, opisuje scenę na froncie oraz to, w jaki sposób odwołuje się ona do Batmana i Supermana. Jego zdaniem, mamy tu do czynienia z pierwszym wyjściem superbohaterki w świat - takim, jakie zaprezentowali Christopher Reeve i Christian Bale w swoich filmach, gdy po raz pierwszy przybrali tożsamość superbohaterów.
Wiedzieliśmy, że scena na froncie to najważniejszy moment filmu, bo to właśnie wtedy ona świadomie staje się Wonder Woman. Inspirowaliśmy się strategią Hitchcocka - najpierw trzymaliśmy się z daleka, ostrożnie... Wszystko po to, żeby zbudować odpowiednie napięcie dla tej wyjątkowej chwili. A potem ukazaliśmy Dianę nie tylko w pełnym kostiumie, ale także ujawniliśmy jej olbrzymie i niesamowite zdolności. To naprawdę wielka sekwencja.
Jensen wspomina również jak wyglądało planowanie detali:
Długo zastanawialiśmy się nad tym w jaki sposób Wonder Woman ma wyswobodzić się z płaszcza, jak ma blokować pociski, co miało być wyróżnione, co przedstawić w zwolnionym tempie, co w przyspieszonym tempie... Jak ukazać ją biegnącą w błocie przez 300 jardów i jednocześnie podążać tamtędy z kamerą... Z tym wszystkim wiązało się ogromne planowanie w kwestii technicznej. Poza tym, kręciliśmy to w lutym, światło było tylko przez chwilę, Gal musiała stać w kusym kostiumie na mrozie... Wszystko trzeba było zorganizować co do szczegółu. I myślę, że podołaliśmy temu.
Wpływy poprzednich filmów superbohaterskich widoczne są nie tylko na płaszczyźnie scen i ujęć, ale także samej ścieżki dźwiękowej. Muzykę do Wonder Woman skomponował Rupert Gregson-Williams, który przyznaje, że w znacznej mierze polegał na motywie Diany z filmu Batman v Superman: Dawn of Justice , gdzie bohaterka także miała swój udział.
Muzyka, która pojawia się w tamtym filmie, reprezentuje Dianę już jako w pełni dojrzałą i świadomą superbohaterkę, w pełni skupioną na walce. Jednak Wonder Woman potrzebowała świeżej, niewinnej ścieżki dźwiękowej, która obrazuje młodą i nieświadomą bohaterkę. Komponując te motywy, wiedziałem już do jakiego finału muzycznego zmierzają i właśnie nim się inspirowałem.
Dużo precyzji wymagała też klimatyczna i minimalistyczna scena w łaźni. Jak pamiętamy, wówczas dochodzi do niezręcznego spotkania Diany z nagim Stevem, co - według Chris Pine - było bardzo zabawne i śmieszne podczas kręcenia. Matthew Jensen zwraca uwagę na specyficzne oświetlenie tego miejsca.
Największym wyzwaniem było sprawienie, by woda świeciła się na tyle, żeby cała jaskinia także była widoczna. Chcieliśmy stworzyć odpowiedni klimat i uatrakcyjnić tą scenerię. Poza tym, to była sytuacja dość intymna, spotkanie dwójki bohaterów w takim miejscu, nie mogliśmy o tym zapominać. Między bohaterami była silna chemia, a Patty naciskała, by to właśnie na tym położyć ciężar sceny. Więc kamera tak naprawdę stała tylko z boku i pozwoliliśmy im działać.
Wonder Woman można oglądać na ekranach kin od minionego piątku. Film zdobywa najlepsze recenzje i oceny krytyków i jest prognozowanym hitem kasowym box office.      
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj