5. Prezes Jarosław
Centralna postać całej produkcji, alfa i omega Nowogrodzkiej. Prezes najczęściej siedzi w swoim fotelu, przyjmując rozmaitych gości, jednocześnie martwiąc się o Polskę (czy może raczej o własną partię). Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, w dodatku każda jego zachcianka zostaje spełniona. Jest nieco sentymentalny, ciekawy świata, a jego mistrzowskie plany polityczne budzą powszechny podziw. Warto zauważyć, że w jego obecności "totalna opozycja" skłóciła się pomiędzy sobą bez żadnej zewnętrznej ingerencji - Prezes mógł się tylko uśmiechnąć.4. Premier Beata
Stojąca na czele rządu kobieta, która większość zdań rozpoczyna od stwierdzenia: "Przez osiem ostatnich lat...". Teoretycznie chce zaprezentować swój punkt widzenia na sprawy społeczno-polityczne, ale w praktyce pozostaje bezwolną marionetką w rękach Prezesa. Wyładowuje się na swoim mężu, Edwardzie, który dzwoni do niej nawet w czasie przymierzania się do mycia okna. Konflikt z ministrem obrony narodowej udaje jej się rozwiązać zupełnie przypadkiem.3. Misiek
Misiek jest protegowanym Antoniego, którego ten z nie do końca jasnych powodów darzy ogromną sympatią. Sęk w tym, że młody polityk gejzerem intelektu na pewno nie jest, ma problem z zabieraniem głosu, lubuje się w imprezach, a w dodatku zatraca się w "kakałku". Kroków tanecznych chce nauczyć nawet prezydenta Andrzeja. Warto zauważyć, że minister obrony narodowej zwraca się do niego per "królu".2. Antoni, minister obrony narodowej
Mamy tu najprawdopodobniej do czynienia z najbardziej przerażającą postacią w całym serialu. Antoni wciąż jątrzy i knuje, a jego przeszywający wzrok wprawia w zakłopotanie nawet samego Prezesa. Nie do końca wiadomo, skąd tak silna pozycja tego ministra w rządzie - poniekąd boi się go i Jarosław, i premier Beata. Antoni ze swoim podopiecznym, Miśkiem, tworzy niezwykle oryginalny duet, który sieje prawdziwe spustoszenie na Nowogrodzkiej.1. Prezydent Andrzej
Człowiek, który w serialowej rzeczywistości większość kariery politycznej spędził na czekaniu na audiencję u Prezesa. Przez panią Basię nazywany "Adrianem", lubi opowiadać o swoich wypadach na narty czy planach politycznych - zawsze jednak z taką pokorą, że niektórzy widzowie będą odczuwali empatię w stosunku do niego. W ostatnim czasie prezydent Andrzej jednak się usamodzielnił, czym doprowadził Prezesa do złości.
Strony:
- 1
- 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj