Od Ambilight do QLED-a. Jak sprawić, aby oglądanie telewizji było przyjemniejsze?
HDR, nity, input lag czy TruMotion. To tylko kilka terminów, które znajdziemy w specyfikacji współczesnych telewizorów. Co oznaczają? Jak poprawiają komfort oglądania filmów i czy zawsze warto z nich korzystać? W tym poradniku wyjaśnimy, na co zwracać uwagę przy zakupie telewizora.
Zakup nowego telewizora to wyzwanie poniekąd ekstremalne. Producenci sprzętu zachwalają swoje odbiorniki całą mają technologii, które dla mniej zorientowanego użytkownika mogą wydawać się niezrozumiałe. Samo dobranie rozmiaru telewizora może okazać się problemem, a kiedy przyjdzie do analizy samej specyfikacji, wielu zagubi się i zda się na opinię ekspedienta. A ten często poleci to, na czym więcej zarobi, a nie to, co będzie dla ciebie najlepsze.
W tym poradniku omówimy najważniejsze technologie stosowane we współczesnych telewizorach oraz przedstawimy kilka sztuczek i porad, które sprawią, że oglądanie filmów w domowym zaciszu będzie jeszcze przyjemniejsze.
Duży, większy, największy
Dotychczas w zupełności wystarczał ci 40-calowy odbiornik i uważasz, że już 50-calowy może okazać się za duży do twojego salonu? Prawdopodobnie jesteś w błędzie. Kiedy zamieniasz telewizor na większy model, w pierwszej chwili zawsze wydaje ci się, że nie pasuje do otoczenia. Kiedy patrzysz na czarny prostokąt przez kilka godzin dziennie każdego dnia, przyzwyczajasz się do niego i każda zmiana może powodować dyskomfort. Ale już po tygodniu użytkowania stwierdzisz, że całkiem nieźle wpasowuje się w twój salon, a po kolejnym tygodniu będziesz żałować, że nie jest większy.
Przy zakupie telewizora dobrze jest kierować się następującą zasadą: najpierw ustalić docelowy budżet, następnie wybrać kluczowe cechy, które powinien mieć odbiornik, a później dobrać największy model, który zmieści się w salonie i spełni wszystkie oczekiwania.
Dobór wielkości telewizora zależy głównie od tego, z jakiej odległości oglądamy filmy. Jeśli siedzisz 2,4 metra od odbiornika i chcesz oglądać materiały w 4K, kup coś w rozmiarze 60" lub większym, aby w pełni docenić piękno obrazu w wysokiej rozdzielczości. Kilka lat temu, kiedy telewizory 4K dopiero wchodziły do użytku, Samsung opracował wykres, który ilustruje, jak dobrać rozmiar wyświetlacza w zależności od miejsca, z którego zazwyczaj oglądamy filmy:
Full HD, 4K czy 8K?
Rozdzielczość matrycy to obok wielkości jeden z najważniejszych parametrów twojego nowego telewizora. Najlepiej od razu celuj w modele 4K, które dziś są niewiele droższe od telewizorów Full HD. Za mniej niż 2000 zł można kupić sporo przyzwoitych urządzeń od LG, Samsunga czy Philipsa w rozmiarze od 43" do 55".
Być może stacje telewizyjne nie nadają jeszcze powszechnie w 4K, ale na rynku jest mnóstwo serwisów VoD, które udostępniają materiały w tej rozdzielczości. A jeśli nie subskrybujesz żadnego z nich, zawsze możesz podpiąć do takiego telewizora odtwarzacz Blu-ray 4K, konsolę czy komputer, aby oglądać filmy i grać w 4K.
Dzięki wyższej rozdzielczości obraz będzie bogatszy w szczegóły, ostrzejszy i wyraźniejszy. 4K powoli staje się standardem. Na rynku dostępne są także pierwsze odbiorniki 8K, ale na razie ze świecą trzeba szukać materiałów, które nagrywa się w tej rozdzielczości. Pierwsze próbne transmisje prowadzi się np. w Japonii.
Nie oznacza to jednak, że zakup telewizora 8K mija się dziś z celem. Producenci tych sprzętów wyposażają je w systemy sztucznej inteligencji, które przeskalowują obraz z niższej rozdzielczości do wyższej, do 8K. Takie telewizory potrafią wydobyć jeszcze więcej szczegółów z filmów i sprawić, że będą wyglądały ostrzej niż kiedykolwiek wcześniej.
Zobacz więcej dzięki HDR
Nie każdy telewizor wyposażony w matrycę 4K obsługuje tryb HDR. Ale czym tak w zasadzie jest ta funkcja i jak wpływa na jakość obrazu? To dość proste. Projektanci telewizorów w pewnym momencie zauważyli, że sprzęty te niezbyt dobrze radzą sobie z jednoczesnym wyświetlaniem jasnych i ciemnych elementów. Kiedy takie wysoko kontrastowe sceny pojawiały się na ekranie, matryca nie radziła sobie z wyświetlaniem detali w głębokich cieniach albo mocno oświetlonych partiach wyświetlacza.
Funkcja HDR naprawia ten problem i tak dostraja sposób pracy matrycy, aby ta była w stanie wyświetlić w jednym momencie zarówno głęboką czerń ,jak i oślepiającą biel, tworząc tym samym bardziej naturalny obraz. Na rynku istnieje kilka standardów HDR. Najbardziej popularny i uniwersalny, HDR10, wykorzystuje statyczne metadane. Oznacza to, że do filmu dołącza się jedną instrukcję opisującą sposób wyświetlania obrazu. Oprócz tego mamy do dyspozycji dynamiczne wersje HDR: Dolby Vision, HDR10+, Philips oraz Technicolor. W ich przypadku telewizor otrzymuje informacje o sposobie wyświetlania obrazu każdej poszczególnej klatki. Dzięki temu filmy wyglądają jeszcze lepiej i charakteryzują się jeszcze większym kontrastem.
Czym są OLED-y?
Telewizory OLED nie bez powodu są droższe niż te LCD. Litera „O” w nazwie oznacza diody organiczne wykorzystane w konstrukcji matrycy. Tym, co odróżnia OLED-y od telewizorów LED, jest sposób emisji obrazu. Panele LCD wykorzystują system tylnego lub krawędziowego podświetlenia do emisji obrazu, z kolei każdy piksel w telewizorze OLED rozświetlany jest niezależnie, emituje własne światło. Dzięki temu obok siebie może znajdować się wyłączony piksel oraz taki pracujący z pełną mocą. Efekt jest dość prosty do przewidzenia – smolista czerń może sąsiadować bezpośrednio ze śnieżną bielą.
Matryce OLED oferują znacznie lepszy, teoretycznie nieograniczony kontrast, dlatego doskonale współpracują z trybem HDR. Nie są jednak doskonałe – świecą z mniejszą mocą niż panele LED, przez co gorzej sprawują się, kiedy pada na nie światło słoneczne.
QLED to nie jest typ OLED-a
QLED nie ma żadnego związku matrycami OLED. Tu „Q” jest skrótem od „kropki kwantowe”. Telewizory QLED wyposażono w specjalną warstwę nanocząsteczek, którą powleka się panel LCD. W dwójnasób poprawia jakość wyświetlania obrazu. Po pierwsze zwiększa maksymalną jasność, a po drugie pomaga wiernie odwzorować kolory, aby film wyglądał dokładnie tak, jak życzył sobie tego reżyser.
Kalibrować czy nie kalibrować, oto jest pytanie
Twój nowy telewizor w sklepie prezentował się doskonale, ale w domu nie robi już takiego wrażenia i wydaje ci się, że obraz jest jakiś nienaturalny? To wszystko dlatego, że podczas prezentacji w sklepie uruchamia się specjalne tryby obrazu, które mają podbijać jaskrawość kolorów i kontrast, a następnie wyświetla na nich takie materiały, które w warunkach sklepowych wyglądają najlepiej.
W domu oglądamy inne treści przy innym świetle. Dlatego przed przystąpieniem do oglądania najlepiej przejrzeć opcje telewizora i wybrać taki tryb wyświetlania, który zaprezentuje najbardziej naturalne kolory. Na rynku funkcjonują także specjaliści od kalibracji obrazu, którzy pomogą dostroić sprzęt do warunków, w których oglądasz telewizję. Jeśli kupujesz odbiornik za kilka czy kilkanaście tysięcy złotych, zainteresuj się tą usługą. Dopłacając do telewizora kilkaset złotych fachowiec skalibruje go tak, aby każdy kolor wyświetlał się zgodnie z filmową paletą barw.
Wygładzanie obrazu – za i przeciw
TruMotion, Clear Motion Rate, MotionFlow. Pod tymi nazwami kryje się jedna i ta sama funkcja – wygładzanie obrazu. Zaprojektowano ją z myślą o miłośnikach sportu i ma wygładzać smużenie wyświetlanych obiektów. Jej działanie najlepiej opisać na przykładzie relacji z meczu piłkarskiego. Kiedy piłka szybko przemieszcza się po podaniu lub po strzale, bez włączonego wygładzania obrazu rozmazuje się na ekranie. Wszystko przez to, że porusza się zbyt dynamicznie dla kamer rejestrujących mecz. Po włączeniu wygładzania obrazu takie szybko poruszające obiekty wyostrzają się. Procesor telewizora potrafi upłynnić obraz i usunąć to smużenie, dzięki czemu widzowie lepiej widzą trajektorię piłki.
Niestety, w przypadku filmów funkcja ta ma działanie destrukcyjne. Filmy kręci się zazwyczaj przy 24 klatkach na sekundę, co sprawia, że obraz jest nieco rozmyty, charakteryzuje się pewnego rodzaju miękkością, co wyróżnia go na tle np. relacji telewizyjnych czy oper mydlanych, kręconych przy większej liczbie klatek. Jeśli w telewizorze włączymy opcję wygładzania obrazu, filmy będą przypominać teatr telewizji. Staną się nienaturalnie ostre, wbrew zamysłowi reżysera. Jeśli zatem zależy ci na tym, aby filmy wyglądały dokładnie tak, jak chcieli tego twórcy – wyłącz wygładzanie obrazu.
Input lag
Nie każdy telewizor, który doskonale radzi sobie z wyświetlaniem filmów, nadaje się do grania na konsoli. Jeśli jesteś konsolowcem albo masz w domu dziecko, które gra na konsoli, upewnij się, że twój nowy telewizor będzie miał możliwie jak najniższy input lag. Parametr ten opisuje opóźnienie obrazu, czyli czas, jaki potrzebuje procesor, aby przetworzyć jedną klatkę filmu dostarczoną przez urządzenie zewnętrzne i wyświetlić je na matrycy. Jeśli używamy telewizora wyłącznie do oglądania, parametr ten jest dla nas nieistotny, ale w przypadku graczy powinien być kluczowy przy wyborze konkretnego modelu urządzenia.
Niski input lag gwarantuje, że telewizor błyskawicznie zareaguje na polecenia z konsoli, a jeśli będzie zbyt wysoki – obraz wyświetli się z zauważalnym opóźnieniem. Kiedy przyciśniemy jakiś przycisk, telewizor nie od razu wyświetli efekt naszego działania. W przypadku dynamicznych gier albo tytułów sieciowych może to uprzykrzyć rozgrywkę, gdyż nie będziemy w stanie precyzyjnie celować do wrogów czy na czas reagować na to, co dzieje się na ekranie.
Jeśli grasz na konsoli, pamiętaj także o aktywowaniu funkcji Tryb Gry. Wyłącza ona wszelkie upiększacze ekranu, aby zminimalizować input lag. Przyjęło się, że telewizory dla graczy powinny charakteryzować się input lagiem na poziomie 40ms lub niższym. Telewizory z input lagiem wyższym niż 65-70ms nie sprawdzą się do grania. Warto także pamiętać, że brak zakładki z tym parametrem w specyfikacji nie oznacza, że dany model nie ma input laga. Producent po prostu nie chciał podać tych danych do informacji publicznej. Na szczęście w internecie bez problemu znajdziemy tę wartość dla większości współczesnych telewizorów.
Zobacz więcej
Na koniec zostawiliśmy coś ekstra, czyli dodatek, który znajdziemy wyłącznie w telewizorach Philipsa. Producent wyposaża niektóre ze swoich telewizorów w funkcję Ambilight. Dzięki niej obraz „wylewa się” z ramki. Działanie tej technologii jest dość proste – z tyły odbiornika umieszczono diody LED skierowane w stronę ściany. Telewizor analizuje kolory wyświetlane przez matrycę i dostosowuje barwę świecenia LED-ów do tego, co oglądamy. Taka poświata sprawia, że obraz nabiera jeszcze większej głębi i estetycznie wtapia w ścianę, przy której stoi lub wisi.
To tylko kilka najważniejszych parametrów, na które warto zwrócić uwagę przy zakupie telewizora. Oprócz tego warto zainteresować się, jaki system montażu oferują konkretni producenci. Najdroższe OLED-y od LG mają postać kilkumilimetrowej matrycy naklejanej na ścianę, do której obraz przesyła się za pośrednictwem jednostki centralnej z soundbarem. Warto także zauważyć, że wszystkie telewizory OLED LG z danego roku korzystają z tej samej matrycy. Różnią się ceną ze względu na wzornictwo albo jakość zamontowanych głośników
Z kolei Samsung odchudził swoje topowe QLED-y wyjmując z nich większość elektroniki do specjalnego pudełka OneConnect, w którym znajdziemy większość elektroniki. Pozwoliło to stworzyć telewizor z niemal niewidoczną ramką i idealnie przylegający do ściany. A co więcej – podłączony z OneConnect tylko jednym, półprzezroczystym kable.
Niezależnie od tego, jaki telewizor kupisz, warto wyposażyć go w dodatkowy system audio, np. soundbar z subwooferem. We współczesnych, ultracienkich odbiorników nie ma po prostu miejsca na zamontowanie głośników, które mogą wybrzmieć z odpowiednią mocą.
Źródło: Zdjęcie: Pixabay