W kwestii bohaterów drugo- i trzecioplanowych jest z czego wybierać. Szeroki wachlarz postaci żeńskich ucieszy każdego widza, każdy jest inny, walczy w inny sposób, ma zgoła inny charakter, o wyglądzie nie wspominając - Kishimoto naprawdę się postarał (no, nie licząc klanowiczów, którzy przeważnie przypominają siebie nawzajem w większym lub mniejszym stopniu). Płaczliwa, a później niszcząca grunt Sakura, znudzony i inteligentny Shikamaru, pełen nieskończonych pokładów energii Lee, nienajedzony Chouji, zapatrzona w Sasuke i próbująca wiecznie dogonić różową koleżankę Ino, złośliwa i pijana Tsunade, zboczony i opiekuńczy Jiraiya, nikczemny Orochimaru... i wielu, wielu innych. Mnogość postaci w anime jest powalająca; wyobrażenie sobie liczby seiyuu (aktorów głosowych), którzy odgrywali te role, jest praktycznie niemożliwe, tak samo jak czasu spędzonego przez Kishimoto (i asystentów) nad projektami postaci oraz rysowaniem, zwłaszcza szczegółów i dynamiki walk. Nie wspominając już o studiu Pierrot, które to wszystko musi później "pokolorować" i wprawić w ruch. Generalnie nie jestem osobą, która przykłada ogromną wagę do animacji pod względem technicznym, znacznie bardziej interesuje mnie fabuła. Są jednak rzeczy, których nie przeżyję, a mianowicie oczy na pół twarzy, nieludzkie kształty (długie kończyny, talia osy i biust wielkości piłek plażowych), kakofonia barw niczym w nowych Pokemonach i różne inne rzeczy. W kwestii kolorów - są stonowane, projekty postaci są dobre, nie mylą się ze sobą (powtarzam, nie licząc klanowiczów), są oryginalne i często bardzo dopracowane. Walki to najjaśniejszy punkt tego anime i coś, co tygryski lubią najbardziej. Są w większości przypadków niezwykle dopracowane, dynamiczne, zwłaszcza przy używaniu wyjątkowych technik, którymi posługują się ninja, ale nawet podczas starć sparingowych widać dopracowanie szczegółów i warsztat, który posiada Kishimoto, no i samo studio Pierrot, odpowiadające za animację. Wielką przyjemnością zawsze było dla mnie obserwowanie walk Naruto czy innych bohaterów z wielkimi złymi, bo były epickie, powalające i zapierające dech w piersiach (no, była taka jedna walka z Painem, która była porażką, ale najwidoczniej w Pierrot zmienił się wtedy grafik czy mieli jakieś załamanie nerwowe). Muzyki jest dużo, nawet bardzo dużo - nie wspominając o kilkudziesięciu endingach i openingach, pojawia się praktycznie bez przerwy. Muzyka towarzysząca walkom zawsze z nimi współgra, jest dynamiczna, pasuje do tego, co dzieje się na ekranie, tak samo jak ta dobrana do smutniejszych momentów albo po prostu pojawiająca się w tle do zwyczajnych zdarzeń z Konohy czy innego z Wielkich Krajów. Kilka utworów nie przypadło mi do gustu, jednak to sprawa upodobania; niektóre irytowały mnie tak, że nie byłem w stanie ich znieść, a innych później słuchałem nawet po skończeniu odcinka. Jedyną pomyłką, którą trudno mi zapomnieć, jest pojawiająca się w pewnym momencie w "Shippuudenia" muzyka, która już przykleiła się do Sasuke i go nie odstąpiła... Ja wiem, że to niebezpieczny luzak, ale muzyka z westernu? Serio? W świecie stylizowanym na dawną Japonię pełną ninja? Tego nie byłem w stanie znieść.
Źródło: materiały prasowe
  Podsumowując - "Naruto" to anime, w którym każdy, kto jest w stanie przeżyć nadmiar walk (i oczywiście lubi anime), znajdzie coś dla siebie. Jest miłość, przyjaźń, poświęcenie, humor, dobre walki, wiele dobrze skonstruowanych postaci (tych złych i dobrych). To typowe anime shounen, czyli dla chłopców: bohater rośnie od zera do bohatera, ma cel, do którego dąży, po drodze trafia na coraz silniejszych przeciwników i sam rośnie w siłę, a towarzyszy mu grupa przyjaciół. Pomimo pewnej liczby słabych pomysłów, dziwacznych rozwiązań, pójść na łatwiznę czy uproszczeń szczerze polecam, ponieważ jest warte obejrzenia, a przynajmniej zapoznania się na tyle, by zrozumieć, jak to możliwe, że jest tak wielkim fenomenem - i to nieprzerwanie już od tylu lat. W końcu mając na koncie tyle odcinków i będąc na antenie od tylu lat, musi mieć również rzesze fanów, a wszyscy oni nie mogą się mylić.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj