

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Daniel Day-Lewis jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym aktorem wszech czasów. 68-letni obecnie Brytyjczyk ma na swoim koncie aż 3 Oscary za filmy Moja lewa stopa, Aż poleje się krew i Lincoln. Cały świat kina ucieszy wiadomość, że po 8 latach przerwy od X Muzy legenda wraca. Najnowsza produkcja z jego udziałem, Anemone, trafi natomiast do amerykańskich kin już 3 października - w samym środku sezonu nagrodowego.
Produkowane przez Focus Features i Plan B dzieło dla samego Day-Lewisa ma wyjątkowe, osobiste znaczenie. To debiut reżyserski jego syna, cenionego artysty i malarza, Ronana. Co ciekawe, to właśnie oni obaj napisali scenariusz do produkcji, która ma "eksplorować głębokie więzi między braćmi, ojcami i synami". Żadne inne szczegóły fabularne nie zostały ujawnione.
Daniela Day-Lewisa ostatnio mogliśmy oglądać w filmie Nić widmo z 2017 roku. Później aktor pożegnał się z kinem po raz drugi w swojej karierze. Pierwszy raz doszło do tego w 1996 roku, gdy postanowił on zostać szewcem. Z kolei w zeszłym roku chęć stworzenia jeszcze jednej wspólnej produkcji z Day-Lewisem zapowiadał nie kto inny jak sam Martin Scorsese.
Najlepsi aktorzy wszech czasów - ranking. Tom Hanks i Mel Gibson daleko; podium zaskakuje
Źródło: World of Reel


