Powszechnie wiadomo, że Ouzai to twierdza militarna. Miejsce wielkiej biedy, nielegalnego handlu częściami samochodowymi, narkotykami i siedziba kryminalistów. Miejsce odcięte przez Liban stało się mekką gangów, zaniedbanym i biedniejącym od 40 lat slumsem. Ale dla pewnych artystów ulicznych to też raj na ziemi.
Reklama
Reklama