Groza, która towarzyszyła graczom "Resident Evil: Revelations" na konsoli Nintendo 3DS powraca wzbogacona o jakość HD, ulepszone efekty oświetlenia i z jeszcze bardziej nastrojowym dźwiękiem! Tytuł ten z gatunku survival horror zabiera graczy w przeszłość, do wydarzeń mających miejsce pomiędzy akcją "Resident Evil 4", a "Resident Evil 5", ukazując prawdę o wirusie T-Abyss.
"Resident Evil: Revelations" przedstawia ulubieńców serii: Jill Valentine i Chrisa Redfielda, oraz pozostałych współpracowników BSAA - Parkera Luciani i Jessicę Sherawat. Fabuła gry rozpoczyna się na pokładzie rzekomo opuszczonego liniowca „Queen Zenobia", gdzie strach i horror czyha za każdym rogiem, by potem skierować graczy na ląd, do zrujnowanego miasta Terragrigia. Z ograniczoną amunicją i uzbrojeniem rozpoczyna się wyścig o przetrwanie horroru "Resident Evil: Revelations".
Premiera (Świat)
26 stycznia 2012Premiera (Polska)
24 maja 2013Gatunek:
TPP, Survival HorrorDeveloper:
CapcomSilnik:
MT FrameworkPlatforma:
PS3, PC, Xbox 360Wydawca:
Polska: Cenega Świat: Capcom
Najnowsza recenzja redakcji
W ostatnim czasie na konsolach nowej generacji aż roi się od remasterów. Resident Evil: Revelations jest tego przykładem i niestety również kolejnym zrealizowanym leniwie. Gra oryginalnie ukazała się w 2012 roku na konsolę przenośną Nintendo 3DS, a rok później na duże konsole i PC. I już wtedy była dość przestarzałym portem, głównie przez toporne sterowanie z handhelda przeniesione na bardziej responsywne urządzenia, jak i grafikę, która, nawet podciągnięta pod względem rozdzielczości, szału nie robiła.
Grafik ziewał, jak skalował
Tak samo jest niestety z wersją wydaną w tym roku na PlayStation 4 i Xbox One. A nawet jeszcze gorzej, bo od premiery oryginału minęło już przecież 5 lat. To po prostu przeskalowana wersja z konsol poprzedniej generacji. W dodatku, jak już wspomniałem we wstępie, zaimportowana leniwie i niedbale. Wystarczy spojrzeć na wygląd menu, czy też napisy, by dostrzec że te pozostały w oryginalnej rozdzielczości. Do tego jeszcze nie wszystkie tekstury w grze zostały podciągnięte do rozdzielczości Full HD, co nieraz bardzo kłuje w oczy.
Grafika to jednak nie wszystko, jest jeszcze sterowanie. Jest ono co prawda dość intuicyjne i dobrze rozłożone na padzie, jednak nie można go nazwać nijak płynnym. Celownik skacze niemiłosiernie po ekranie, postać często się zatrzymuje, a wykonanie uniku albo obrotu o 180 stopni to już prawdziwa mordęga.
Wodne zombie
Gra toczy się między 4. a 5. odsłoną głównej serii i skupia się na dobrze nam już znanych postaciach, Jill Valentine i Chrisa Redfielda. Tym razem nasi dzielni bohaterowie, w asyście swoich nowych partnerów, których jednak ciężko zapamiętać i polubić, walczą z organizacją, a jakże, bioterrorystyczną o nazwie Il Vetro. Oczywiście, jak to w grach z cyklu Resisent Evil bywa, nie obędzie się bez zdrady i kilku innych, tajemnych, stron zaangażowanych w całą sprawę.
Większość akcji toczy się na opuszczonym statku wycieczkowym, więc naszymi głównym przeciwnikami będa wariacje na temat połączenia zombie ze stworami z głębin. Tutaj twórcom nalezą się podwójne brawa. Po pierwsze, za wprowadzenie czegoś nowego do serii. Po drugie zaś, oszczędzono graczom potworów wyposażonych w broń palną czy też chowających się za osłony, które to zaczęły wkradać się do serii. Postawiono natomiast na klasyczne, dobrze oskryptowane i potrafiące napędzić trochę stracha ataki.
Prócz trybu fabularnego otrzymujemy również RAID MODE, będący naprawdę świetnym dodatkiem. W trybie tym pokonujemy szereg znanych z kampanii fabularnej plansz, na których walczymy z potworami, starając się dotrzeć do końca etapu. Po drodze zdobywamy doświadczenie i walutę, za którą możemy ulepszyć wyposażenie naszej postaci. Tych jest zaś kilka, włącznie ze specjalnymi strojami, które odblokowujemy wraz z postępami. Każda z postaci dysponuje również innym zestawem umiejętności, co daje nam spore możliwości kombinowania i znalezienia ulubionego stylu gry.
Cóż więcej dodawać, to ten sam stary Resident Evil: Revelations, którego jednak lata nie potraktowały godnie. Jeśli komuś nie przeszkadza niedopracowana grafika i siermiężne sterowanie, może sięgnąć po ten tytuł. Jednak na rynku pojawiło się po drodze tyle dobrych tytułów, z bardziej dopracowanym bezpośrednim sequelem włącznie, że ja osobiście się od niego odbiłem. Ten kotlet był odgrzewany za dużo razy, aż cała smakowita panierka odpadła.
PLUSY
+ polska wersja językowa,
+ raid mode,
+ ciekawe potwory,
MINUSY:
– brzydka,
– oklepana i znana od dawna fabuła,
– nierówna, niedopracowana oprawa graficzna.
– sterowanie.