Trzeci tom przygód rudowłosej Anne Shirley w znakomitym przekładzie Anny Bańkowskiej. Anne ma już osiemnaście lat. W końcu zostawia za sobą rodzinny dom – a w nim Marillę oraz bliźnięta, Dorę i Davy’ego – i wyjeżdża na studia w Redmond College. Wpada w wir nauki, ale ciężka praca nie uchroni jej przed niespodziewanymi zdarzeniami. W ciągu tych czterech lat czeka ją mnóstwo wyzwań: nowe przyjaźnie, spośród których najważniejsza okazuje się ta z Philippą, walka o stypendium Thornburna czy pierwsze próby literackie. Pojawia się także nowy adorator, Roy Gardner, mężczyzna jak żywcem wyjęty z romantycznych marzeń Anne. Znajomość coraz bardziej się zacieśnia, lecz gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Gilberta… ? Droga do dorosłości potrafi być niezwykłą próbą sił. Na szczęście Anne nie opuszcza poczucie humoru, bogata wyobraźnia i odrobina szaleństwa. Powieść ukazała się w 1915 roku – na ten tom czytelnicy musieli czekać aż pięć lat od wydania Anne z Avonlea, spotkała się jednak ze znakomitym przyjęciem.
Premiera (Świat)
24 sierpnia 2022Premiera (Polska)
24 sierpnia 2022Polskie tłumaczenie
Anna BańkowskaLiczba stron
320Autor:
Lucy Maud MontgomeryGatunek:
Literatura światowaWydawca:
Polska: Marginesy
Najnowsza recenzja redakcji
W trzeciej części cyklu rudowłosa (może już nieco bardziej kasztanowa niż ruda jak marchewka) Anne Shirley (Cuthbert) rozpoczyna studia na Redmond College w Kingsport, pod nazwą którego krył się Halifax, gdzie Lucy Maud Montgomery przez jakiś czas mieszkała. Dlatego też pierwotny tytuł tej odsłony przygód panny Shirley nazywał się Anne of Redmond. To wydawca zmienił go na Anne of Island i odtąd wszystkie wydania w języku angielskim w ten sposób się zwały. Z kolei polskie tłumaczenia książki dotąd pojawiały się w dwóch formach – jako Ania na Uniwersytecie lub Ania z Wyspy. Najnowsza wersja tłumaczki Anny Bańkowskiej, uzgodniona z wydawnictwem Marginesy, przywróciła pierwotny tytuł wymyślony przez Lucy Maud Montgomery, oczywiście z zachowaniem polskiej gramatyki i oto mamy przed sobą Anne z Redmondu.
Anne po raz pierwszy wypływa na szersze wody, zaczyna naukę w college'u, nawiązuje nowe znajomości i przyjaźnie, choćby z bardzo niezdecydowaną w miłości Philippą – nieumiejącą wybrać między Aleciem a Alonsem, a na koniec decydującą się na kogoś zupełnie innego. Pomieszkuje w stancji pełnej haftowanych poduszek, a z czasem w uroczym domku „Ustronie Patty”. Doświadcza pierwszych, bardzo nieszablonowych oświadczyn przez pośredniczkę, publikuje pierwsze opowiadanie (choć nie ona je wysłała i nie ona okrasiła reklamą proszku do pieczenia), nadal przyjaźni się z Dianą Barry i Gilbertem Blaithem. Ponadto los stawia jej na drodze przystojnego nieznajomego, prosto z romantycznych wyobrażeń. Czy jednak to wystarczy, by młodziutka Anne się zakochała?
Rzecz jasna bohaterka co jakiś czas powraca do domu, czasem na wakacje, czasem na ślub, a czasem na pogrzeb, a w międzyczasie opowieść o jej życiu okraszają listy – te lakoniczne od Marilli, plotkarskie od pani Lynde, zabawne od małego Davy’ego i wiele, wiele innych. Są niczym słodkie rodzynki w świątecznym keksie. Sprawiają, że opowieść zyskuje nowy smak.
Zgrabnym zabiegiem edytorskim nowych wydań Anne z Zielonych Szczytów pozostaje opaska dodana do okładki, która przyjemnie splata nowe tłumaczenie z wcześniejszymi – dzięki niej dawna Ania na Uniwersytecie z ilustracją Bogdana Zieleńca nakłada się na projekt okładki Anne z Redmondu autorstwa Anny Pol.