Premiera (Świat)
21 sierpnia 2018Premiera (Polska)
21 sierpnia 2018Liczba stron
400Autor:
Marcin Pietraszewski, Dariusz KortkoKraj produkcji:
PolskaGatunek:
non-fictionWydawca:
Polska: Agora
Najnowsza recenzja redakcji
Wyprawy na orbitę i badanie kosmosu nie wywołują już obecnie większych emocji. Spowszedniały i co najwyżej interesują zapaleńców oraz naukowców. Był jednak czas, nie tak wszakże odległy, gdy rywalizacja między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim również na tej płaszczyźnie była zacięta. Korzystały na tym pomniejsze kraje z obu bloków, w tym Polska. Dzięki temu dochowaliśmy się własnego kosmonauty (lub astronauty, zależy jaką nomenklaturę przyjąć), Mirosława Hermaszewskiego.
Książka Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskiego stara się przybliżyć czytelnikom kulisy wyprawy Hermaszewskiego w kosmos. Autorzy starają się to nakreślić z kilku perspektyw. Przede wszystkim starają się przedstawić proces wyboru polskich kandydatów na kosmonautów, a następnie drogę, jaką przeszedł Hermaszewski, by zostać tym jedynym, który poleci na orbitę. Po drugie w książce zostaje zarysowany ówczesny kontekst lotów w kosmos i rywalizacji między mocarstwami podczas zimnej wojny. Wreszcie ukazana są konsekwencje lotu Hermaszewskiego na kraj i jego późniejsze życie.
Z powyższego opisu należałoby wnioskować, iż mamy do czynienia z pozycją interesującą i wartościową. I o ile w pierwszym przypadku i owszem, gdzieniegdzie trafiają się warte uwagi fakty, to w niestety forma sprawia i brak konsekwencji sprawiają, iż Cena nieważkości. Kulisy lotu Polaka w kosmos jest przede wszystkim zmarnowaną okazją do przedstawienia rzetelnej relacji z wyprawy Polaka w kosmos. Dlaczego tak się stało? Oto kilka powodów.
Po pierwsze w książce jest za mało Hermaszewskiego w Hermaszewskim. Objawia się to na dwójnasób. Z jednej strony zbyt wiele jest wtrętów dotyczących sytuacji na świecie, rywalizacji mocarstw czy wreszcie niewiele wnoszących do całości fragmentów (choćby o antarktycznej stacji badawczej). Co najwyżej fragmenty o początkowym podboju kosmosu, jeśli ktoś ich nie zna, mogą być interesujące. Niknie w tym historia polskich pilotów rywalizujących się do lotu w kosmos, a później. Z drugiej sama historia Hermaszewskiego jest pozbawiona głównego aktora. Niby o nim piszą, ale niewiele jest prób zasięgnięcia opinii o wydarzeniach od niego lub osób mu najbliższych. Jeśli już, to więcej tu archiwaliów niż krytycznego spojrzenia i chociażby skonfrontowania samego zainteresowanego po latach.
Po drugie autorzy wprowadzają chaos w relacji. Nie są w stanie utrzymać jednego reportażowego stylu, mieszają fakty z własnymi domysłami, na równi stawiają relacje świadków i pogłoski. Raz chcą być reportażystami „z placu boju”, zaraz zakopują się w archiwach, by zacząć snuć domysły – a to wszystko bez dokończenia którejkolwiek z podejść. Podążają za Hermaszewskim, by zaraz oddać się przedstawianiu sytuacji politycznej czy historii. Są to wady, które przy niewielkiej dozie konsekwencji można by było z łatwością wykluczyć.
Po trzecie można autorom zarzucić skrzywienie… nazwijmy je ideologicznym. Oczywiście Hermaszewski jest postacią kontrowersyjną, ale autorzy niespecjalnie starają się zagłębić ani w historię jego wyboru na kosmonautę, ani jego późniejszy losów. Wielokrotnie powtarzają się insynuacje, że wybór akurat jego był decyzją polityczną… co może nawet jest prawdą, biorąc pod uwagę ówczesne realia, ale na poparcie tej tezy nie przedstawiają żadnych dowodów.
W efekcie książka staje się bardziej próbą opisania komunistycznego spojrzenia na rolę wyprawy Polaka w kosmos, otoczki towarzyszącej Hermaszewskiemu, a nie wiarygodnym i kompleksowym przedstawieniem historii lotu Polaka w kosmos. Rzecz przedstawiona jest zbyt chaotycznie, żadnego z poruszanych tematów nie wyczerpuje, a miejscami wręcz sprawia wrażenie pisanej pod tezę.