Rozpoczyna się drugi rok studiów. Daisy, Susan i Esther wynajmują dom poza kampusem. Tradycyjnie jednak nic nie idzie tak gładko, jak życzyłyby sobie bohaterki. Niechciane odwiedziny, włamanie, były chłopak mieszkający tuż za rogiem, chroniczne zapalenie płuc, ojciec na życiowym zakręcie… Dziewczyny szybko zaczynają tęsknić za akademikiem. Okazuje się, że dorosłość to coś więcej niż terminowe opłacanie rachunków.
Premiera (Świat)
13 lutego 2019Premiera (Polska)
13 lutego 2019ISBN
9788381107778Polskie tłumaczenie
Bartosz SztyborLiczba stron
112Autor:
Max Sarin, John AllisonGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Non Stop Comics
Najnowsza recenzja redakcji
Seria Giant Days koncentruje się na trójce bohaterek, które borykają się z różnymi trudnościami związanymi ze studenckim życiem. Przeżywają różne przygody, mają problemy osobiste, zakochują się i przeżywają rozczarowania. To udana, humorystyczna seria obyczajowa, która co prawda ma pewne wzloty i upadki, ale nie schodzi poniżej pewnego poziomu.
Nie wariuj, Daisy to już szósty album z serii stworzonej przez Johna Allisona. Bohaterki - Susan, Esther i Daisy - pomimo wielu dzielących je różnic są przyjaciółkami. W tym tomie muszą między innymi uporać się z włamaniem do swojego domu. W swoim stylu, działając prędzej niż rozsądek zdąży zadziałać, próbują same odzyskać skradzione fanty, co oczywiście prowadzi do zabawnych (dla czytelnika) konsekwencji.
Inny znaczący wątek, to pojawienie się ojca jednej z bohaterek. Okazuje się, że dziewczyny dumne ze swojej niezależności, chętnie się jednak oddają pod opiekę i doceniają troskę i pomoc. Historia ta ma także nieco gorzką nutę, ale o tym przekonacie się, czytając komiks.
Jednakże najważniejszym wątkiem tego albumu jest romans Daisy, najbardziej porządnej i zrównoważonej z bohaterek. Tym bardziej zabawne jest obserwowanie, jak próbuje sobie poradzić z zauroczeniem do zupełnie innej charakterologicznie Ingrid. Pozostałe dwie dziewczyny mają z tego rzecz jasna ubaw, choć potrafią także okazać wsparcie.
Strona graficzna komiksu jest dobrze znana czytelnikom. Co prawda Lissa Treiman już na dobre została zastąpiona przez Maxa Sarina, ale w żaden sposób nie odbiło się to na charakterze ilustracji, co najwyżej odrobinę zmieniła się stylistyka. To nadal fajne, nieco cartoonowe i przerysowane rysunki, które doskonale oddają klimat serii i stanowią dobre uzupełnienie scenariusza.
Nie wariuj, Daisy to niezła kontynuacja znanej serii i nie rozczaruje jej fanów. To proste, miejscami przerysowane historie, ale jednocześnie bardzo prawdziwe, co pozwala identyfikować się z bohaterkami i im kibicować, gdy borykają się z kolejnymi perypetiami.