„W mych udręczonych uszach pobrzmiewa nieustannie koszmarny furkot i trzepot oraz jakby słabe, odległe ujadanie jakiegoś wielkiego ogara. Nie jest to sen ani, jak się obawiam, szaleństwo, zbyt wiele się bowiem wydarzyło, abym mógł mieć jakiekolwiek wątpliwości” – tymi słowami rozpoczyna się Ogar, słynne opowiadanie H. P. Lovecrafta. Poznajemy w nim dwójkę poszukiwaczy przygód lub raczej parę wyjątkowo zuchwałych złodziei, którzy rabują groby w poszukiwaniu cennych artefaktów. Podczas jednej ze swoich eskapad odnajdują ciało pochowane z bardzo niezwykłym amuletem. Nie przypuszczają nawet, jak straszliwe ściągnie to na nich konsekwencje... Kultowe opowiadania mistrza horroru teraz w nowej, komiksowej odsłonie. Zobaczcie, jakie kształty może przybrać literacka groza. Jednotomowy komiks H.P. Lovecraft OGAR i inne opowiadania w adaptacji Tanabe Gou, składa się z trzech niezależnych historii będących adaptacjami opowiadań: Świątynia, Ogar, Zapomniane miasto.
Premiera (Świat)
14 października 2015Premiera (Polska)
14 października 2015Polskie tłumaczenie
Maciej PłazaLiczba stron
0Autor:
Tanabe GouKraj produkcji:
PolskaGatunek:
MangaWydawca:
Polska: Studio JG
Najnowsza recenzja redakcji
Zbiór H.P. Lovecraft. OGAR i inne opowiadania obejmuje trzy opowiadania Lovecrafta: Świątynię, Ogara i Zapomniane miasto. Pierwsze z nich to miniatura o załodze niemieckiej łodzi podwodnej z czasów II wojny światowej, która miała pecha zetknąć się z artefaktem z przeszłości, być może z Atlantydy (a być może – znając Lovecrafta, z zupełnie innych światów). Druga z opowieści, Ogar była pierwszą z osadzonych w uniwersum mackowatego boga Cthulhu i Necronomiconu, zakazanej księgi z wiedzą tajemną. Uczeni rabusie grobów odnajdują nefrytową figurkę, będącą symbolem sekty pożeraczy zmarłych, co z samego założenia nie wróży im zbyt dobrze, zatem zbyt dobrze nie kończą. W trzecim z opowiadań Zapomniane miasto główny bohater, kolejny miłośnik Necronomiconu wkracza w prastare ruiny na arabskiej pustyni, by zmierzyć się z pozostałościami pradawnej, złej cywilizacji – czy aby na pewno wymarłej? Po lekturze wszystkich trzech opowiadań, czytelnik zapamiętuje raz na zawsze, że nie należy pozyskiwać dziwnych artefaktów i nie zapuszczać się na zapomniane cmentarze, ani tym bardziej do przeklętych ruin.
Jak na opowieść grozy przystało, Ogar i inne opowiadania sprawia wrażenie klimatycznie niepokojącego i wysmakowanie strasznego, chociaż nieepatującego makabrą czy groteską. Niesamowite wrażenie wywierają pojedyncze stronice, czarne, nie licząc drobnego, jaśniejszego elementu, mocno przykuwającego uwagę czytającego. Ciekawym zabiegiem wydaje się także przedstawianie części tekstu, pojawiającego się na ciemniejszym tle, pod postacią białych liter obwiedzionych czarną obwódką. Generalnie, w obu lovecraftowskich powieściach graficznych wydanych przez Studio JG panuje charakterystyczny styl Tanabe Gou, niepowtarzalny, jako że rysownik stara się połączyć sposób rysowania typowy dla komiksu japońskiego z zachodnim, co widać zwłaszcza w postaciach bohaterów.
Druga część zaadaptowanych przez Tanabe Gou historii Lovecrafta, H.P. Lovecraft. Kolor z innego wszechświata jest poświęcona tylko jednej noweli i znacznie mocniejsza w horrorowym wyrazie. Rozrysowanie opowiadania w czarno-białej powieści graficznej musiało być nie lada wyzwaniem, tym bardziej, że istotą tej opowieści jest niezwykły, niepokojący kolor z kosmosu, który doprowadza ludzi i zwierzęta do szaleństwa. Tu widzimy go jedynie na kilku pierwszych stronicach i jako mieszanina zieleni z brudnym różem specjalnie nie przestrasza, natomiast w wersji czarno-białej bywa przerażający o wiele bardziej. Zapewne dzięki połączeniu ze snutą historią i bardzo realistyczną, nie oszczędzającą szczegółów kreską.
Nowela H.P. Lovecraft Kolor z innego wszechświata jest niepokojąca sama w sobie. Zilustrowana przeraża w dwójnasób, pokazując, w jaki sposób pod wpływem niesamowitego „gościa z Kosmosu” (w końcu to Lovecraft wymyślił termin „kosmiczny horror”), czyli tajemniczego meteorytu, ziemia, roślinność i zwierzęta ulegają skażeniu, a mająca pecha gospodarować na owej ziemi rodzina farmerów traci zdrowie, rozum i życie. Horror rozwija się powoli, smakowicie, by w kulminacji odebrać czytelnikowi dech w piersiach.
Niełatwo streścić nowelę w o wiele krótszych wypowiedziach powieści graficznej, jednak adaptacja Tanabe Gou radzi sobie z tym doskonale. W przypadku polskiego przekładu Pauliny Ślusarczyk-Bryły tekst wspomagają początkowe cytaty z opowiadań Lovecrafta przetłumaczonych przez Macieja Płazę. Całość nie jest przegadana, ani nazbyt lakoniczna, ale dokładnie w sam raz.
Komiks podzielono na sześć rozdziałów, oddzielonych złowróżbną czernią. Większość plansz jest wielodzielna, chociaż co pewien czas pojawiają się pojedyncze grafiki na całą stronę, podkreślające niezwykłość, bądź potworność zachodzących zmian. Kreska – jak już wspomniałam, jest bardzo szczegółowa (nie licząc pewnych uproszczeń twarzy), realistyczna, miejscami makabryczna, choć raczej statyczna, niż dynamiczna.
I tak coś, co wydawało się niemożliwe, czyli przedstawienie historii o obmierzłym, rodzącym szaleństwo kolorze z innego wszechświata w czerni i bieli, okazało się jak najbardziej możliwe.
Warto docenić także wewnętrzną, sepiową okładkę Koloru z innego wszechświata autorstwa Joanny Olesiak, kryjącą się pod pierwszą – rozkładaną, podobnie jak należałoby wspomnieć o wewnętrznej okładce zbioru Ogar i inne opowiadania, którą zaprojektował Jan Godwod.
Generalnie wydanie obu powieści graficznych Tanabe Gou jest dopracowane, pieczołowicie przygotowane i, o ile można tak powiedzieć w przypadku horroru - cieszące oczy. Warto poczekać na kolejne perełki z cyklu lovecraftowskiego.