Księżniczka skrywająca magiczne moce zmuszona do walki o los królestwa w świecie zdrady i wojen. Ekscytujący debiut fantasy – pierwszy tom dylogii obfitującej w bohaterskie wyczyny, zdrady, przesiąkniętej magią i miłością, determinacją i wrażliwością. Askia jest dziedziczką Lodowej Korony, należy jej się tron Seraveszu. Na czele elitarnego oddziału wojowników od miesięcy walczy z brutalnymi najeźdźcami. Jednak armia szalonego władcy imperium Rovenu wydaje się niepowstrzymana. Askia musi szukać pomocy na dalekim południu, u Armaana, cesarza imperium Visziru, swojego ojca chrzestnego. Wychowana wśród wojowników trafia do gniazda os, w labirynt politycznych intryg. Na pełnym przepychu dworze, gdzie sekrety są warte więcej niż złoto, Askia lęka się, że jednym nieostrożnym krokiem zdradzi, kim jest naprawdę – obdarzoną magicznymi zdolnościami wiedźmą. Ujawnienie tej tajemnicy może narazić ją na śmierć z rąk religijnych fanatyków i skazać jej poddanych na tyranię Rovenu. Co będzie musiała poświęcić, by ocalić swój lud?
Premiera (Świat)
5 września 2023Premiera (Polska)
5 września 2023Polskie tłumaczenie
Agnieszka JacewiczLiczba stron
432Autor:
Greta KellyGatunek:
FantasyWydawca:
Polska: Rebis
Najnowsza recenzja redakcji
Lodowa Korona otwiera dwutomowy cykl fantasy zatytułowany Wojownicza wiedźma, czyli debiut pisarski Grety Kelly. Jak sam tytuł wskazuje, bohaterką jest osoba obdarzona nadnaturalnymi mocami, ale w pozostałych aspektach tytuł ten może być nieco mylący.
Bohaterką Lodowej Korony jest księżniczka Askia, władczyni krainy podbitej przez potężnego i bezwzględnego sąsiada. W poszukiwaniu sojuszu i wojska wyrusza do położonego na drugim kontynencie cesarstwa. Tam nic nie jest proste: zamiast preferowanych przez Askię bezpośrednich rozmów i czynów, więcej jest krążenia wokół siebie, dworskich rozgrywek, intryg i zakulisowych działań. Zanim będzie miała szansę w ogóle przedstawić swoją prośbę, będzie musiała odnaleźć się w tym obcym dla niej środowisku. Stąd też, przynajmniej w tym tomie, trudno mówić o „wojowniczej” postaci, chyba że pod tym terminem kryje się jej wybuchowy charakter.
Natomiast drugi człon nazwy cyklu, czyli wiedźma, ma jak najbardziej uzasadnienie. Tak się składa, że Askia włada potężną mocą: może komunikować się ze zmarłymi. Choć nie zna pełnego zakresu swoich umiejętności, to potrafi się uczyć i kreatywnie wykorzystywać dar. Przy tym wszystkim należy zaznaczyć, że magia nie jest mile widziana w powieściowym świecie. Wiedźmy potrafią być co najwyżej tolerowane, jeśli działają po cichu i się nie wychylają. Istnieją też frakcje wrogo do nich nastawione i pragnące je zgładzić lub wykorzystać do swoich niecnych celów.
W Lodowej Koronie obserwujemy, jak bohaterka meandruje wśród układów i zagrożeń, próbując osiągnąć zamierzony cel. Nie zawsze efekt jest zgodny z jej planami, wiele dzieje się tu dzięki sprzyjającym splotom okoliczności lub istnieniu sił, których Askia nie jest początkowo świadoma. Cała sieć dworskich i politycznych zależności jest nawet nieźle pomyślana, ale nie zawsze przekłada się to na rozwiązanie danej kwestii czy postępowanie postaci. To chyba największy zarzut, jaki można postawić powieści Kelly. Autorka nie wykorzystała w pełni potencjału postaci i sytuacji, które sama stworzyła.
Bohaterami Lodowej Korony są co prawda dorosłe postaci, ale pewne elementy powieści każą skłaniać się ku tezie, że to powieść czerpiąca garściami z literatury young adult. Przede wszystkim chodzi o rozterki sercowe i tworzenie „wielokątów” uczuciowych pomiędzy postaciami. Wątki romantyczne co prawda nie stanowią sedna opowieści, ale relacje pomiędzy Askią a przewijającymi się wokół niej mężczyznami raz po raz wypływają na wierzch. Ma to na celu zarówno dodanie całości pikanterii, jak i wprowadzenie dramaturgii i uwypuklenie, że młoda władczyni nie może kierować się porywami serca, a targować związek i przyszłe małżeństwo jako kartę przetargową. Niemniej, jeśli tak w istocie miałoby być, wypadałoby zmienić proporcje między melodramatyzmem a zimną kalkulacją.
Lodowa Korona kończy się paskudnym cliffhangerem, więc na rozstrzygnięcie wątków będzie trzeba poczekać do ukazania się drugiego tomu serii zamykającego ten cykl. Czytelnicy lubiący lżejsze (choć nie lekkie) fabuły fantasy z jednoczesnym nastawieniem na intrygi, a nie walkę, powinni spojrzeć na debiut Kelly przychylnym okiem, choć być może – właśnie przez urwane zakończenie – lepiej dylogię wojowniczej wiedźmy przeczytać jako całość. za jednym zamachem.