Panika!” opowiada o trzymiesięcznej kwarantannie Diego i Violi w małym mieszkanku na przedmieściach Bolonii. Diego boi się wszystkiego i chce na zawsze zamknąć się w swoim domu. Viola nosi tylko piżamę i obawia się, że jej rodzina zostanie zarażona. Mają psa o imieniu Panika, który podczas lockdownu gwałtownie rośnie, a zakupy spożywcze czyszczą żelem dezynfekującym. Komiks ten niczym szkło powiększające przybliża nam ekosystem Violi i Diego: ich dom. To historia ich lęków. Panika jest autobiograficzną opowieścią, w której odkrywamy, że nawet dom może stać się zatłoczonym miejscem.
Premiera (Świat)
17 marca 2021Premiera (Polska)
17 marca 2021Liczba stron
96Autor:
Francesca ColombaraGatunek:
KomiksWydawca:
Świat: Centrala
Najnowsza recenzja redakcji
Dziś, kiedy ledwo nadążamy już za błyskawicznie mutującym wirusem Covid-19 i jego zmieniającymi się jak w kalejdoskopie nazwami wersji, kiedy szaleje Omikron, no i ba - nawet ma już swój podwariant Omikron BA.2, w Wuhan odkryto kolejnego koronawirusa o nazwie NeoCoV, który na razie bytuje tylko w zwierzętach, nic dziwnego, że wielu ludzi w kraju ogarnia strach.
Nie inaczej było we Włoszech. A konkretnie w niewielkim mieszkanku Violi i Diega w Bolonii. Zajmują się oni kichaniem, smarkaniem, czasami robieniem ciasta, oglądaniem telewizji, zdalną pracą, rozmowami na Skypie i uprawianiem seksu przy patrzącym deprymująco psie, czyli tym wszystkim, co ludzie robią, nie tylko podczas przymusowego siedzenia w domu. Wyprawy do sklepu to dla bohaterów prawdziwie bohaterskie wyzwanie, tym bardziej że w supermarketach wzdłuż półek przepływają tłumy robiące zapasy praktycznie wojenne, a Diego nie znosi zapachu żelu dezynfekującego. Pies natomiast to w ogóle osobny problem. Trzeba z nim chodzić na spacery i do weterynarza, a Diego czuje się z tym coraz gorzej przez współmieszkańców miasta bez masek i nieutrzymujących dystansu.
Pies jest też metaforą, bo ma na imię Panika i rośnie jak na drożdżach z każdym dniem lockdownu. Diego i Viola, słuchając wiadomości o rosnącej liczbie zgonów i braku trumien, boją się coraz bardziej, a Diego rozpaczliwie szuka w internecie zasięgu kropelkowania przy kaszlu chorych osób. Boją się o siebie i o rodziny. Paranoja osiąga szczyty, a z odbiornika wciąż leją się suche dane zachorowań i śmierci. W końcu fala zarażeń opada, a kwarantanna się kończy. Wszyscy wychodzą na ulice, a Panika znowu jest małym psiakiem. Jednak Diega męczy jakaś dziwna alergia...
Album to nieco surrealistyczna treść i groteskowe rysunki stworzone przez młodą (bo 26-letnią) ilustratorkę Francescę Colombarę. Jak wiadomo, Italia była jednym z pierwszych państw zaatakowanych z pełną mocą przez wirusa, wprowadzanie czerwonych stref i obostrzeń wywołało tam prawie histerię i masowe eksodusy Włochów do mniej zagrożonych części kraju. Niepokój wobec nieznanego wśród ludzi był ogromny i o tym właśnie jest ta historia.