Kolejna część serii przygodowej rozgrywającej się w nieco zmienionym pod względem historycznym XVIII wieku. Cykl był dwukrotnie nominowany do nagrody festiwalu w Angoulême. Trzeci album zbiorczy zawiera cztery tomy oryginalne: „W imię ojca”, „Cień anioła”, „Maska prawdy” i „W imię syna”. Poszukiwacz skarbów Skorpion wraca do Rzymu z nieudanej wyprawy na Wschód. Widzi, że pod rządami papieża z rodu Trebaldich Wieczne Miasto stało się miejscem strasznym, gdzie codziennie płoną stosy. Czy w takiej sytuacji dalsza walka z papieżem ma sens? Skorpion nigdy się nie poddaje, ale najpierw zamierza się dowiedzieć, kto jest jego ojcem, i znaleźć winnego śmierci swojej matki. Poszukiwanie prawdy wmiesza bohatera w rozgrywki pomiędzy rodami, które od starożytności dzielą się wpływami nad światem...
Premiera (Świat)
15 maja 2024Premiera (Polska)
15 maja 2024Polskie tłumaczenie
Maria MosiewiczLiczba stron
196Autor:
Enrico Marini, Stephen DesbergGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Egmont
Najnowsza recenzja redakcji
Stephen Desberg i Enrico Marini, mistrzowie klasycznych opowieści, prezentują polskiemu czytelnikowi kolejną część sagi o włoskim awanturniku, który odkrywa, że jego przeszłość może mieć wpływ na losy świata. Pierwszy tom zarysował strukturę historii, nakreślił sylwetki charakterologiczne bohaterów oraz podbudował fundamenty fabuły. Drugi zaoferował wielką przygodę, podczas której Skorpion przemierzał egzotyczne zakątki świata. Teraz wracamy do Rzymu, gdzie toczy się kluczowa rozgrywka. Drapieżny ród Trebaldi walczy o dominację na arenie międzynarodowej, jednak tajemnica, którą skrywają członkowie potężnej rodziny, może zniszczyć dziedzictwo familii.
W malowniczym Rzymie dochodzi więc do finałowej konfrontacji między dwoma arcywrogami. Intrygi doczekują się kulminacji, a salonowe spiski przynoszą efekt, choć niekoniecznie taki, jaki planowali uzurpatorzy. Ta część przygód Skorpiona jest zaskakująco kameralna, szczególnie w porównaniu do poprzedniej, kiedy to główni bohaterowie podróżowali po całym świecie. Teraz akcja toczy się przeważnie w Rzymie i skupia się na kilku kluczowych postaciach. W komiksie bardzo dużo się mówi. Protagoniści prowadzą śledztwo, antagoniści spiskują, a scenarzysta co rusz raczy czytelników fragmentarycznymi retrospekcjami, które finalnie dają odpowiedź na pytanie, będące główną ideą opowieści. Wszystko prowadzi do wyjaśnienia zagadki Skorpiona, jego matki oraz ich powiązań z rodem Trebaldi. W tym tomie otrzymujemy wyjaśnienie, które satysfakcjonuje i jest dobrze umocowane w podjętej konwencji. Warto jednak zaznaczyć, że to jeszcze nie koniec opowieści. Zamknięcie pewnych wątków staje się równoczesnym początkiem kolejnych. Historia płynnie przechodzi od jednego etapu do kolejnego i z każdą nową fabularną woltą jest jeszcze ciekawiej.
Ta faza sagi o Skorpionie jest zdecydowanie najlepsza jak do tej pory. Przesunięcie na pierwszy plan Nelio, diabolicznego brata Cosimo Trebaldiego, sprawia, że opowieść nabiera machiawelicznego charakteru. Komiks przepełniają intrygi oraz zdrady, a preferowaną formą zadawania śmierci jest skrytobójstwo. Główni bohaterowie zmierzają po nitce do kłębka, żeby dowiedzieć się prawdy o matce Skorpiona, a papieska władza wymyka się Trebaldiemu z rąk. Swoją drogą, ten pierwotnie złowieszczy antagonista jawi się teraz jako wielce nieoczywista postać. Na końcu komiksu trudno jednoznacznie nazwać go czarnym charakterem. Co więcej, w pewnych momentach może stać się nawet obiektem współczucia. To nie on jest głównym wrogiem Skorpiona. Jak się okazuje, nasz zawadiaka ma przeciwników potężniejszych niż sam papież.
Komiksy zebrane w trzecim tomie Skorpiona wydają się też najlepsze pod względem graficznym. Autorem ilustracji jest oczywiście wciąż ten sam mistrz – Enrico Marini. Rysownik i scenarzysta dobrze czuje się, tworząc klasyczne, historyczne opowieści, przepełnione intrygami, bitwami, brutalnością i nagością. W omawianej części sagi tej ostatniej jest zaskakująco mało, dużo za to otrzymujemy plenerów, południowoeuropejskiej architektury i tamtejszych krajobrazów. Oprawa wizualna jest malownicza – to określenie doskonale pasuje do wizualiów trzeciego tomu Skorpiona. Styl Mariniego jest już ugruntowany w popkulturze komiksowej, a to dzieło wydaje się jego najodpowiedniejszym wyznacznikiem.
Skorpion jest niczym serial kostiumowy, w którym zepsuci i bogaci możnowładcy walczą ze sobą o władzę. Recenzowany tom jest więc trzecim sezonem, w którym wszystkiego jest "więcej i lepiej". Historia nabierała rozpędu i właśnie teraz osiągnęła zawrotną prędkość. Wydarzenia z tej części sagi są przełomowe dla całej historii. Nic dziwnego, że toczą się z aż takim natężeniem.