Wielki tajwański hit, najbardziej nagradzana powieść ostatnich lat, rzecz o miłości, stracie i utraconych marzeniach. Bezimienny, łysiejący stroiciel fortepianów po czterdziestce może wedle wszelkich kryteriów uchodzić za przegranego. Miał zostać wielkim pianistą, jednak jego życie odmieniły zdrada i zawód miłosny. Opowieść stroiciela splata się z historią wdowca, który opłakuje śmierć młodej żony. W tle zaś – obok Rachmaninowa, Schuberta, Goulda i Richtera – pobrzękują echa Kawabaty, Ishiguro i Śmierci w Wenecji Tomasza Manna. Powieść Chiang-Sheng Kuo można odczytywać nie tylko jako portret niespełnionego artysty, rzecz o stracie i pogodzeniu się z losem, lecz także jako hymn na cześć najwyższego piękna w muzyce i miłości.
Premiera (Świat)
26 kwietnia 2024Premiera (Polska)
26 kwietnia 2024Polskie tłumaczenie
Katarzyna SarekLiczba stron
130Autor:
Chiang-Sheng KuoGatunek:
Literatura światowaWydawca:
Polska: ArtRage
Najnowsza recenzja redakcji
Lin Sang, doświadczony tajwański biznesmen, musi podjąć decyzję o dalszym losie szkoły muzycznej, którą prowadziła jego druga żona, Emily. Kobieta, młodsza od Lina o dwadzieścia lat skrzypaczka, zmarła po kilkumiesięcznych zmaganiach z nowotworem. Zostawiła mężowi po sobie wiele pięknych, choć też i trudnych wspomnień. A także praktyczną kwestię związaną z przyszłością budynku, instrumentów – zwłaszcza starych fortepianów – i zatrudnionych w szkole nauczycieli. Kiedy Lin uznaje, że jest gotowy do zmierzenia się z zamknięciem miejsca, w którym jego żona spędzała większość czasu, spotyka tam nieznanego wcześniej mężczyznę. Nieznajomy gra pięknie Vocalise Rachmaninowa, utwór, który biznesmen kojarzył ze zmarłą. Nieoczekiwanie okazuje się, że pomimo wirtuozerii mężczyzna nie jest jednak pianistą, a „zaledwie” pracującym dla szkoły stroicielem fortepianów. I to właśnie bezimienny stroiciel staje się nie tylko tytułową postacią powieści Chianga-Shenga Kuo, ale także narratorem właściwej historii.
Wraz z rozwojem akcji Stroiciela fortepianów poznajemy jego historię: odkryty w dzieciństwie talent, skomplikowane relacje z rodzicami, nauczycielami i spotkanymi w młodości muzykami, fobie i uczucia związane z instrumentami stanowiącymi centralny punkt jego pracy. Zamknięcie szkoły oznacza koniec zatrudnienia dla stroiciela, ale szybko zacieśniająca się relacja z Linem otwiera mu nowe możliwości, biznesowe i życiowe. Być może prowadzące do realizacji dziecięcych marzeń. A może oznaczające ich ostateczny upadek?
Opowieści stroiciela towarzyszą rozważania o naturze muzyki, jej tworzeniu, odbiorze i funkcjonowaniu w świecie. Obok postaci fikcyjnych narrator wspomina słynnych pianistów i kompozytorów, koncentrując się na Światosławie Richterze, Glennie Gouldzie i Franzu Schubercie. Fabuła powieści prowadzi bohatera do Nowego Jorku i do Moskwy, gdzie stroiciel odwiedza „święte miejsca” związane z karierami swoich idoli, ale także nieustannie mierzy się z historiami ze swojej młodości. Tajwański autor wysyła delikatne sygnały związane z niejednoznaczną seksualnością (czy też aseksualnością) stroiciela, ale jednocześnie zdaje się mówić, że nie to jest najważniejsze. Liczy się wierność, gotowość do pogodzenia się z własnym losem i miejscem, które nam przypadło. I czułość względem ludzi i przedmiotów takich jak występujące na łamach książki yamahy, steinwaye i bossendorfery, której niemal magicznym symbolem jest w powieści śnieg, źródło chłodu, niezwykłości i delikatności.