Pamiętacie Tajne wojny z 1984? I jak ważną rolę odegrał w nich Deadpool? Zaraz, zaraz… Nie pamiętacie? Wydaje wam się, że Deadpool w nich nie uczestniczył? Jesteście pewni? To najwyższa pora się przekonać, jak było naprawdę. Udział Deadpoola był tak tajny, że nawet inni superbohaterowie o nim nie wiedzieli. Wyobrażacie sobie ten chaos? No właśnie. Oczami Deadpoola wszystkie te wydarzenia wyglądały zupełnie inaczej. Sprawdźcie jak!
Premiera (Świat)
14 listopada 2018Premiera (Polska)
14 listopada 2018Polskie tłumaczenie
Paulina BraiterLiczba stron
132Autor:
Matteo Lolli, Jacopo Camagni (1) więcejKraj produkcji:
PolskaGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Egmont
Najnowsza recenzja redakcji
Tajne Wojny to wydarzenie w świecie Marvela, które miało do udźwignięcia restart całego uniwersum. Rozmach oraz wpływ na praktycznie wszystkie serie postawiły przed twórcami poważne zadanie. Może dlatego padł pomysł, by w tym nawale poważnych zmian, Deadpool dostał miniserię, która zmieni nieco ton w charakterystyczny dla tego bohatera sposób. Dlatego Tajne Tajne. Wojny Deadpoola to historia udziału Najemnika z Nawijką w Tajnych Wojnach, evencie z 1984 roku, kiedy to bohaterowie zostali ściągnięci na specjalną planetę stworzoną przez Beyondera. Oryginalnie Deadpool nie brał udziału w walkach, co nie dziwi, skoro jego postać pojawiła się w komiksach kilka lat później. Tajne wojny. Tajne Tajne Wojny Deadpoola opowiadają jednak alternatywną historię, łącznie z wyjaśnieniem jego nieobecności we wspomnieniach z tego okresu.
Bohaterowie zmierzają w stronę planety Beyondera, gdzie nieustannie walczą, by pokonać przeciwników. Większość wydarzeń pokrywa się z tymi z oryginalnej serii, jednak nieustannie mamy do czynienia z Deadpoolem, który bywa mniej lub bardziej pomocny i nieustannie „podmienia” inne postaci z kluczowych scen, jak zauroczenie w uzdrawiającej kosmitce Zsaji czy „testowanie” symbionta przed Spider-Manem. Czytelnik, który zna wynik Tajnych Wojen, może obserwować, jak poszczególne sceny są podmieniane i oczekuje na wyjaśnienie braku jakiejkolwiek wcześniejszej wzmianki o Najemniku. Można by wręcz powiedzieć, że jest to jeden wielki Easter Egg, gdzie czytelnik może bawić się w poszukiwane różnic.
Dla porównania tomik zawiera jeden zeszyt z oryginalnych Tajnych Wojen, co pozwala scena po scenie analizować, jak „wymazano” Deadpoola. Całość jest zbieżna z wersją z 1984 roku, nie wnosi nic dodatkowego ponad obecność Najemnika i skupienie historii na jego osobie, a brak jego postaci w oficjalnej wersji jest spowodowany raczej niefortunnym przypadkiem niż wielką katastrofą, co zresztą jak najbardziej pasuje do Deadpoola.
Twórcy podczas odtwarzania scen z Tajnych Wojen sięgnęli do ówczesnych strojów superbohaterów i w miarę możliwości kolorystyki, nieco jedynie unowocześniając detale i stosując nowoczesne techniki. Powstały efekt jest ciekawy, bo nieczęsto mamy okazję obejrzeć dawniejsze stroje w lepszej jakości.
Tajne Tajne Wojny Deadpoola jest ciekawym retellingiem eventu sprzed ponad 30 lat. Nie oferuje dodatkowej treści, ale kreatywność twórców w podejściu do roli Najemnika z Nawijką w kosmicznej walce uświadamia nam, że jest to bohater idealny do tego typu zabaw.