Druga i ostatnia część miniserii ukazującej prawdziwe oblicze Gotham City. Niewiele osób wie, że miasto Batmana od chwili swego założenia rządzone jest przez Trybunał Sów, tajną organizację ludzi bogatych i wpływowych. Calvin Rose był niegdyś jednym ze Szponów, czyli zabójców na usługach Trybunału. Nim jednak popełnił pierwsze morderstwo na zlecenie, posłuchał sumienia i wyzwolił się spod władzy Sów. Uciekł z Gotham i przez kilka lat ukrywał się w różnych miastach Ameryki. Musiał jednak wrócić, aby chronić bliskie sobie osoby, a także wspomóc tajemniczego starca w zemście na Sowach. Sprawy nie potoczyły się jednak po jego myśli, gdyż Trybunał odradza się po każdym ciosie, a co gorsza potrafi ożywiać i wysyłać do walki dawne Szpony. Wydaje się, że Rose nie ma z nimi żadnych szans... A jak zachowa się Batman, który wprawdzie poluje na członków Trybunału, lecz jednocześnie nie zamierza tolerować w swoim mieście bezwzględnie działającego byłego Szpona? Do gry o władzę nad Gotham włącza się także wróg Nietoperza, mocarny Bane, który stoi na czele całej armii złoczyńców! Autorami tomu Szpon: Upadek Sów są scenarzysta James Tynion IV (Batman) oraz rysownicy Miguel Sepulveda (Red Lanterns), Szymon Kudranski (Detective Comics) i Emanuel Simeoni (True Blood: French Quarter). Historię główną wzbogacono o dwie krótkie opowieści.
Premiera (Polska)
18 lutego 2015Polskie tłumaczenie
Tomasz SidorkiewiczLiczba stron
256Autor:
Miguel A. Sepulveda, James Tynion IV (4) więcejKraj produkcji:
PolskaGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Egmont
Najnowsza recenzja redakcji
"Talon, Vol. 2: Fall of the Owls" kontynuuje wątki z pierwszego albumu serii o Calvinie Rose, a tytułowy spoiler sprawia, że w zasadzie wiemy, czego można spodziewać się po fabule. Dobrze, że już żegnamy się z tym tytułem, bo stanowi on smutny przykład zmarnowanego potencjału na ciekawą postać i wypaczenie stworzonej przez Scotta Snydera nowej mitologii Gotham.
Mimo zastrzeżeń, które mam do recenzowanego tomu, cieszę się, że wydawnictwo Egmont zdecydowało się na jego publikację. Dzięki takiej decyzji polscy czytelnicy mieli unikalną okazję głębiej wejrzeć w rozbudowany świat komiksowych eventów, ze wszystkimi ich zaletami i wadami. W tym szczególnym przypadku chodzi o wydarzenia, które zostały zapoczątkowane przez Snydera w głównej serii o Batmanie w ramach Nowego DC - w "Trybunale Sów" i kontynuowane w "Mieście Sów". Scenarzysta zaproponował coś zupełnie świeżego: tajną organizację, która od dawien dawna rządzi Gotham zza kulis, a jej sposoby maskowania są tak skuteczne, że traktowana jest jak element miejskiego folkloru, którym straszy się przed snem niegrzeczne dzieci. Dzięki serii "All-Star Western" w tomie "Wojna Lordów i Sów" mogliśmy zajrzeć w daleką przeszłość organizacji, z kolei w "Szponie: Utrapieniu Sów" czytaliśmy o wydarzeniach dziejących się już po finałowej rozgrywce Batmana z Trybunałem.
Album "Szpon: Utrapienie Sów" prezentował sobą niezły pomysł wyjściowy. Przedstawiał losy Calvina Rose, jednego z tajemniczych zabójców szkolonych i selekcjonowanych już w dzieciństwie przez ludzi stojących na czele złowrogiej organizacji. Bohater był wybitnym specjalistą od ucieczek oraz - jak się okazało - człowiekiem ze skrupułami, niepozbawionym ludzkich odruchów. W przeszłości nie wykonał jednego ze zleceń i na dodatek pomógł w ucieczce dwóm swym potencjalnym ofiarom, przez co sam został wzięty na celownik przez zabójców Trybunału. W pierwszym tomie obserwowaliśmy zmagania Calvina z Sowami, w których pomagał mu tajemniczy Sebastian Clark. Końcowy cliffhanger zmienił wszystko - Clark okazał się dawnym Wielkim Mistrzem Trybunału, który realizował własne, złowrogie plany, a sam Calvin zginął z rąk Bane'a. Czego zatem mogliśmy spodziewać się w kontynuacji?
Zobacz również: „Szpon #2: Upadek Sów” – przedpremierowe plansze
Cóż, to przecież świat komiksowych superbohaterów, więc możemy spodziewać się dosłownie wszystkiego. Calvin zostaje ożywiony przez Trybunał, na dodatek dwie osoby, które kiedyś ocalił, zostają schwytane i stają się kartą przetargową. Za cenę pozostawienia ich przy życiu Calvin znowu musi stać się zabójcą na usługach organizacji. Wysłany zostaje na opanowaną przez Bane'a wyspę Santa Prisca, na której złoczyńca razem z Sebastianem Clarkiem i armią najemników szykuje wielką inwazję na Gotham. A potem dzieje się już to, co znamy z dziesiątek przeciętnych komiksowych serii: scenariuszowa sieczka i kolejne szablonowe rozwiązania. Groteską trącił już w pierwszym tomie obudzony przez Sowy monstrualny Rzeźnik z czasów dawnego Gotham, ale najsmutniejsze jest wypaczenie idei samego Trybunału, pozbawienie go tych pozorów złowrogości i nieprzewidywalności, które Snyder serwował w "Trybunale Sów". Ten zjazd po równi pochyłej amerykański scenarzysta rozpoczął już w "Mieście Sów", w którym Batman po wielkim fizycznym i psychicznym laniu zebranym w pierwszym tomie nadspodziewanie łatwo radził sobie z ogromną liczbą przeciwników. Opowieść o Szponie powtórzyła te błędy, jeszcze bardziej zacierając wyniesione z "Trybunału Sów" pozytywne odczucia. Dodatkowo wrażenie chaosu powodują zmieniający się, wybijający z rytmu opowieści różni rysownicy serii. Krótkiej serii, dodajmy, bo chyba słusznie historia o Calvinie Rose została po siedemnastym zeszycie zawieszona i kończy się na drugim, wydanym przez Egmont tomie.