Mark Watney jest najniższym rangą członkiem załogi wyruszającej z misją na Marsa. Stałby się dowódcą tylko wtedy, gdyby wszyscy pozostali zginęli. Tak się składa, że właśnie nim został. Załoga, uciekając przed nagłą burzą piaskową, odleciała w przekonaniu, że zginął. Teraz Mark jest zupełnie sam na czerwonej planecie, bez łączności z Ziemią, z minimalnymi zapasami powietrza, wody i pożywienia. Nikt nie wie, że przeżył, więc nikt nie będzie go ratować, a nawet gdyby chciał to uczynić – nie zdąży. Teraz tylko jego determinacji, specjalistycznej wiedzy oraz wrodzonego sprytu zależy, czy uda mu się przetrwać. Rozpoczyna heroiczną walkę, mierząc się z nieprzychylnym środowiskiem, brakiem podstawowych substancji niezbędnych do życia, a przede wszystkim z własnymi słabościami i lękiem.
„Marsjanin”Andy'ego Weira to wciągająca i poruszająca powieść, w której każdy szczegół został dopracowany w oparciu o rzeczywiste osiągnięcia nauki. Autor dokładnie zbadał możliwości współczesnej inżynierii kosmicznej oraz najnowszych technologii, dzięki czemu opisana przez niego historia człowieka porzuconego na czerwonej planecie jest w stu procentach prawdopodobna. „Marsjanin” ma formę dziennika pisanego ręką astronauty. Wybór takiej formy zapewnia nie tylko wartką akcję, ale również pozwala autorowi oddać zmienne stany psychiczne bohatera – od dystansu i autoironii, przez dogłębne poczucie osamotnienia, po koncentrację i wolę przetrwania silniejszą od strachu. Tytułowy Marsjanin doświadcza obcej przestrzeni niczym bohaterowie książek Stanisława Lema, miarą jego człowieczeństwa jest umiejętność określenia siebie w ekstremalnej sytuacji, w której żadne wartości ani reguły nie mają punktu odniesienia.
„Marsjanin” został pierwotnie opublikowany na stronie internetowej autora. Książka szybko zyskała grono wielbicieli, na prośbę których stworzony został e-book. Popularność elektronicznej wersji rosła w zaskakującym tempie. Wkrótce „Marsjanin” znalazł się na szczytach list bestsellerów serwisu Amazon. Po tym sukcesie do Weira zgłosił się wydawca. Książka ponownie zagościła na listach bestsellerów, tym razem w wersji papierowej. „Marsjanin” zasłużył już sobie na opinie, według których jest „Robinsonem Crusoe” XXI wieku.
Najnowsza recenzja redakcji
Marsjanin ("The Martian") jest debiutancką powieścią Weira, z zawodu inżyniera oprogramowania, zaś z zamiłowania znawcy historii ludzkich podbojów kosmosu. Książka początkowo została wydana przez pisarza samodzielnie i zyskała rzeszę fanów. Weir udostępnił elektroniczną wersję na Amazonie, gdzie cieszyła się ona ogromną popularnością, co przykuło uwagę wydawców. Obecnie Marsjanin jest bestsellerem, zaś Ridley Scott szykuje ekranizację powieści (The Martian), z Mattem Damonem w roli głównej.
Jak doszło do tego, że astronauta został zupełnie sam na obcej planecie? Podczas misji Ares 3 miał miejsce wypadek: szalejąca burza piaskowa zerwała antenę, która uderzyła Marka Watneya i uszkodziła urządzenie monitorujące jego funkcje życiowe. Załoga Hermesa, pewna, że ich kolega nie żyje, ratowała się ucieczką z nieprzyjaznej powierzchni Marsa. Gdy Watney odzyskał przytomność, zdał sobie sprawę, że znajduje się w beznadziejnym położeniu, nie miał jednak zamiaru się załamywać i wykorzystał wrodzony optymizm, inteligencję oraz pozostawiony przez misję sprzęt po to, by przetrwać.
[video-browser playlist="632868" suggest=""]
Narracja Marsjanina początkowo prowadzona jest jedynie przy wykorzystaniu dziennika Watneya, który skrupulatnie opisuje wszystkie swoje czynności. Dzięki tym notatkom lepiej poznajemy głównego bohatera, który jest nie tylko diabelnie inteligentny, ale również posiada poczucie humoru, pozwalające mu przetrwać w najczarniejszych momentach. Mark często żartuje ze swojej ewentualnej śmierci, próbując maskować tym samym strach. I właściwie to jest wszystko, czego się o psychice Watneya dowiadujemy. Forma dziennika, na którą zdecydował się Weir, sprawia, że wiemy o Marku jedynie to, co on sam chce nam o sobie powiedzieć. Nie należy spodziewać się więc żadnych dalekich podróży w psychikę protagonisty.
W miarę rozwoju fabuły pojawiają się również rozdziały z Centrum Lotów Kosmicznych w Houston oraz okazjonalnie z pokładu Hermesa, którym wraca na Ziemię załoga misji Ares 3. Te pierwsze dają czytelnikowi spojrzenie na to, jak ludzie na Ziemi radzą sobie z tą niecodzienną sytuacją. Chociaż forma narracji jest odmienna, ponownie, podobnie jak w przypadku dziennika Watneya, dostajemy całą masę faktów i informacji, zaś postaciom brakuje jakiegokolwiek rysu. Po jakimś czasie przestałam je od siebie rozróżniać; charakterystyka bohaterów drugoplanowych to coś, nad czym Weir powinien popracować w swoich kolejnych powieściach. Nie wykorzystał również możliwości głębszego, bardziej psychologicznego wejrzenia w mechanizmy, jakim ulega w takich sytuacjach społeczeństwo.
[image-browser playlist="580294" suggest=""]
Marsjanin imponuje swoim czynnikiem science. Specjaliści mówią, że książka jest napisana zgodnie z nauką, a chociaż czasami Weir stosuje uproszczenia, nie można w jego pomysłach znaleźć żadnych nieścisłości. A tej nauki jest w Marsjaninie bardzo dużo. Watney albo coś majstruje przy wartym tysiące dolarów sprzęcie NASA, albo prowadzi pierwszą na Marsie hodowlę ziemniaków, albo wykonuje skomplikowane obliczenia (a nawet wymyśla własne jednostki!), albo przeprowadza niebezpieczne dla życia i zdrowia reakcje chemiczne. Po jakimś czasie przestałam już nawet próbować zrozumieć niektóre naukowe zawiłości i tylko podziwiałam inteligencję oraz pomysłowość Watneya, który okazuje się być istnym marsjańskim MacGyverem. Czynnik naukowy umiejętnie jest równoważony wspomnianymi już humorystycznymi wstawkami Marka, które dynamizują tekst i sprawiają, że nawet czytelnicy, których nagromadzenie technicznych szczegółów męczy, są w stanie doczytać Marsjanina do końca. I nie uważać lektury za czas stracony.
Czytaj także: Sean Bean w filmie science fiction "The Martian"
Andy’emu Weirowi udało się napisać książkę, która mimo mocno naukowego charakteru potrafi zainteresować nawet największego laika, a główny bohater szybko zyskuje sympatię czytelnika. Od początku kibicujemy Markowi, razem z nim cieszymy się z sukcesów oraz opłakujemy niepowodzenia. Bardzo kuleje charakterystyka postaci, co jest chyba największą wadą Marsjanina, jednak mimo wszystko jest to książka, którą każdy fan gatunku science fiction przeczytać powinien.