Nowa książka autorki bestsellera "Dziewczęta z Auschwitz". Prawdziwe opowieści rodzin polskich żołnierzy. Dla nich wojna to codzienność. "Rodzina. Jest dla mnie istotna. Żona wiedziała, czym się zajmuję, jeszcze zanim się pobraliśmy. Mogła wybrać krawca albo piekarza, a wybrała mnie. Wiem, że to, co osiągnąłem, wynika ze wsparcia i siły, jaką ona mi daje. Moja żona jest silną, mądrą kobieta." Sebastian, żołnierz od osiemnastu lat "Po powrocie z pierwszej misji Darek był jak surykatka. Nasłuchiwał, obserwował, wszystko było dla niego podejrzane. Któregoś dnia wybraliśmy się do banku. Załatwialiśmy zwykłe codzienności. Nagle coś stuknęło. Mój mąż momentalnie padł na ziemię. Ciągle był niespokojny. Mówił: „Jak tu się ciężko żyje! Tam musiałem tylko przeżyć!" Marzena, żona Darka, od piętnastu lat na wojnie "Dziecko żołnierza nic nie poradzi na decyzje ojca. Jedyne, co można zrobić, to przyzwyczaić się do tego. Tak będzie najłatwiej. A rodzina? Po wyjeździe musi stać się samodzielna. Wiem jedno: jeśli żołnierz ma rodzinę, w której są dzieci w okresie dojrzewania, to taki wyjazd jest strzałem w kolano." Patryk, jego ojciec wyjechał na pierwszą misję, gdy chłopiec miał jedenaście lat "Ta książka jest dla mnie niezwykle ważna. Chciałam uchwycić w niej emocje ludzi, którzy biorą udział w wojnie. Ich odwagę, oddanie, ale też strach i tęsknotę. Słuchałam historii żołnierzy wyjeżdżających na misje, a później borykających się z PTSD. Rozmawiałam z ich rodzinami, które swoją walkę toczą w codziennym życiu. Moi bohaterowie czasami milczeli. To milczenie wyrażało więcej niż słowa. Tę ciszę również starałam się uchwycić i oddać w książce. Wszystkie wydarzenia, które opisałam, są prawdziwe i mogą dotyczyć każdego z nas." Sylwia Winnik
Premiera (Świat)
27 lutego 2019Premiera (Polska)
27 lutego 2019Liczba stron
288Autor:
Sylwia WinnikKraj produkcji:
PolskaGatunek:
non-fictionWydawca:
Polska: Znak
Najnowsza recenzja redakcji
Tylko przeżyć to książka ukazująca dwa rodzaje wojen. Te toczące się w Afganistanie czy Iraku oraz te prowadzone w domach żołnierzy, w których matki, żony czy dzieci żyją w strachu oraz niewiedzy, czy syn/mąż/ojciec wróci.
To dzieło to zbiór reportaży, w których żołnierze opowiadają m.in. o tym, dlaczego zdecydowali się na taki zawód oraz przybliżają swoje doświadczenia. Ich rodziny także zostały dopuszczone do głosu i zwierzają się ze swoich uczuć towarzyszących im, gdy najbliżsi znajdują się w niebezpieczeństwie wiele kilometrów od domu.
W moim odczuciu Sylwia Winnik chciała ukazać okrucieństwo wojny. Nie chodzi tylko o to, że w trakcie jej trwania ginie wiele osób. Wojna zabiera część życia żołnierzy. Odziera ich z momentów takich jak ślub czy piąte urodziny dziecka. Zabiera czas, którego nikt już nie zwróci. Serwuje także sporo niepewności, bo żony podczas gotowania obiadu nie mają pewności, czy ich mąż cały czas żyje, czy może właśnie został zastrzelony albo nadepnął na minę.
Wprawdzie nigdy (na szczęście) nie miałem bezpośredniego kontaktu z wojną, niemniej jestem w stanie stwierdzić, że autorce bardzo dobrze udało się ukazać emocje. Czuć było ból, niepewność, złość czy radość z powrotu.
Jestem zawiedziony tym, że większość reportaży to opowieści żołnierzy. Liczyłem na to, iż rodziny będą miały więcej do powiedzenia, a raptem kilku mężczyzn wyjeżdżających na misje dojdzie do głosu. Jest jednak zupełnie na odwrót. Szkoda, bo hasło „Prawdziwe historie rodzin polskich żołnierzy” zapowiadało coś zupełnie innego. I myślę, że wiele osób, sięgając po ten tytuł i mając w głowie ten podtytuł, może się zawieść.
Warto bliżej przyjrzeć się tytułowi. Nie jest on przypadkowy. Słowa „tylko przeżyć” to pewnego rodzaju życzenie, być może nawet rozkaz, które mają rodziny żołnierzy. Idź na tę wojnę, ale ty masz „tylko przeżyć”; musisz wrócić, bo masz do kogo.
Ta książka zmienia spojrzenie na wiarusów. Poznajemy ich motywacje, cele i okazuje się, że niekoniecznie wyjeżdżają oni po to, aby wyłącznie w kilka miesięcy zarobić mnóstwo pieniędzy. Niejako są to ludzie uzależnieni od adrenaliny, którzy ciągle potrzebują emocji.
Warto sięgnąć po Tylko przeżyć choćby po to, żeby zobaczyć, jak faktycznie wygląda bycie żołnierzem.