Powieść autorki nominowanej do Nagrody Wielkiego Kalibru! Maj 1887 roku. Warszawskim światkiem teatralnym wstrząsa wiadomość, że znana artystka baletu, Zofia Ostrowska została zasztyletowana. Wszystkie poszlaki wskazują na jej ostatniego kochanka, policjanta Aleksandra Woronina. Tymczasem do Warszawy, po prawie półtorarocznej nieobecności, wraz z matką i siostrą, wraca Leontyna Rapacka. Dociera do niej wieść o aresztowaniu Woronina. Panna początkowo nie chce mieć nic wspólnego z tą sprawą, ale dowiaduje się, że ma moralny dług wobec policjanta, gdyż to właśnie on uratował jej rodzinny majątek. Leontyna ma słabość do młodego Rosjanina i nie potrafi uwierzyć w jego winę. Zagrożenie narasta, a pytania się mnożą. Dlaczego Woronin milczy jak zaklęty? Po co do Warszawy przyjechał jego ojciec? Czy w czasach konwenansów jest miejsce na miłość?
Premiera (Świat)
15 lipca 2024Premiera (Polska)
15 lipca 2024Liczba stron
448Autor:
Ida ŻmiejewskaGatunek:
Historyczna, Kryminał, obyczajowaWydawca:
Polska: Skarpa Warszawska
Najnowsza recenzja redakcji
Warszawianka. Gdy zgasną światła jest kontynuacją Warszawianki Idy Żmiejewskiej, zgrabnej obyczajówki z nutą romansu, rozgrywającej się w Warszawie z okresu zaboru rosyjskiego, gdzie granica między złymi zaborcami Moskalami a Polakami patriotami jest aż nazbyt wyraźna i nieubłagana. Nie przeszkadza to jednak dwojgu kochającym się bohaterom próbować nawiązać nici porozumienia, choć w cieniu tragedii i policyjnego śledztwa.
W drugiej części trylogii minęło półtora roku. Po tragicznej śmierci ojca i samobójstwie brata Leontyna Rapacka powraca z matką i siostrą do Warszawy. Okazuje się, że Aleksander Woronin, Rosjanin, do którego wbrew sobie żywiła słabość (z wzajemnością), a który prowadził śledztwo w sprawie śmierci jej ojca, sam został aresztowany i oskarżony o zasztyletowanie kochanki, aktorki Zofii Ostrowskiej. Co gorsza, w więzieniu znienacka odwiedza go eksnarzeczona, która wyraźnie czegoś od niego oczekuje, a Woronin milczy i nie chce się bronić. Mimo to Leontyna postanawia mu pomóc i namówić choćby do zatrudnienia adwokata. Dlaczego Woronin milczy? Czyżby chciał kogoś ochronić? Panna Rapacka, kierowana zarówno poczuciem sprawiedliwości, jak i porywami serca zaczyna prowadzić dochodzenie na własną rękę, co panience z dobrego domu, spętanej konwenansami towarzyskimi, nie przychodzi z łatwością. Do tego sama nie jest pewna, czy gdyby nawet udało jej się oczyścić Aleksandra Woronina z zarzutów, zdecydowałaby się na związek z Rosjaninem, a zatem wrogiem Polski, do tego, jak go niektórzy nazywają, „policyjnym hyclem”. Czy zaryzykowałaby swoją reputację? Odrzucenie przez rodzinę i wszystkich znajomych?
Obie powieści Idy Żmiejewskiej z serii Warszawianki umiejętnie, choć nieco pobieżnie odmalowują rzeczywistość Warszawy z 1887 roku pod rosyjskim zaborem, nie stroniąc od konkretów – wydarzeń, miejsc i lokalnego, ówczesnego kolorytu. Barwy środkowej części cyklu nadaje fakt, że tym razem mamy do czynienia ze światem artystów teatralnych – śpiewaczek i ich wielbicieli, dyrektorów, impresariów, garderobianych i szwaczek. Kolejnym barwnym dodatkiem jest wpleciona w treść odrobina Powiśla i jego gwary, dzięki postaci gospodyni Aleksandra, Agaty i jej znajomków.
Sama intryga kryminalna nie jest może zbyt wymagająca, mimo że parokrotnie potrafi zwieść czytelnika na manowce, podsuwając fałszywe tropy. Wątek tajemniczych zabójstw w teatrze jest jednak odsuwany na drugi plan, na pierwszym plasuje się uczucie, jakim darzą się główni bohaterowie, mimo że – nietypowo jak na romans – przez większość powieści, ze względu na okoliczności, nie widują się na ze sobą.
Trzeba przyznać, że pod względem językowym i obyczajowym Ida Żmiejewska dobrze czuje się na XIX-wiecznych salonach, w kancelariach adwokackich, cyrkule, gabinetach radców czy w zaciszach domowych, które czasem okazują się piekłem, zwłaszcza gdy ma się despotyczną matkę. Z drugiej strony ktoś z rodziny, dotąd nielubiany, niespodziewanie potrafi się zmienić i zyskać sympatię czytelników, co jednocześnie może rzucić kolejną kłodę pod nogi miłości Leontyny i Aleksandra. Cóż, o tym, czy miłość zwycięży, przekonamy się dopiero w trzeciej części Warszawianki. Dlatego warto na nią poczekać…