Co to znaczy być kobietą we współczesnej Japonii Fuyuko jest niezależną korektorką. Ma trzydzieści cztery lata i całkowicie poświęca się pracy, wyszukując najdrobniejsze błędy w tekście. Nad jej zleceniami czuwa przebojowa Hijiri i w zasadzie to jedyna osoba, z którą Fuyuko utrzymuje kontakt. W lustrzanym odbiciu staje twarzą w twarz ze zmęczoną i pozbawioną ducha kobietą, której nie udało się przejąć kontroli nad własnym życiem. Chciałaby coś zmienić, ale nie wie jak. Alkohol pozwala jej uwolnić się od samej siebie. Punktem zwrotnym okazuje się przypadkowe spotkanie mężczyzny, który opowiada jej o pięknie światła, muzyki klasycznej i widzi w niej coś, czego nikt inny wcześniej nie zauważył.
Premiera (Świat)
23 września 2024Premiera (Polska)
23 września 2024Polskie tłumaczenie
Anna HorikoshiLiczba stron
288Autor:
Mieko KawakamiGatunek:
Literatura światowaWydawca:
Świat: Mova
Najnowsza recenzja redakcji
Nie jestem wielbicielką literatury japońskiej. Sięgam po nią bardziej z ciekawości i po to, by poszerzyć wiedzę gatunkową, a nie z zamiłowania. Być może dlatego, że tempo takich tytułów jest dla mnie za wolne. Muszę też przyznać, że nie zapoznałam się z książkami Mieko Kawakami, choć przypominam sobie okładkę Heaven oraz Piersi i jajeczka, a także pochwały na ich temat w social mediach. Dlaczego nie było nam po drodze? Na szczęście w końcu trafiłam na Wszystkich zakochanych nocą!
Pomyślicie sobie – skoro nie przepada za literaturą japońską, to czemu sięgnęła po tę książkę? To fabuła, która przypomniała mi o innym trendzie na rynku wydawniczym, tak mnie do tego zachęciła. Zauważcie, że w ostatnim czasie ludzie lubią czytać o... czytaniu. Głównymi bohaterami książek stają się pisarze, pracownicy księgarń czy korektorzy. Właśnie do tej ostatniej grupy należy protagonistka Wszystkich zakochanych nocą. Fuyuko Irie to samotniczka po trzydziestce. Jej całe życie sprowadza się do poprawek dokonywanych za pomocą czerwonego długopisu, choć sama nie uważa się za mola książkowego. Praca freelancera również nie jest tak przyjemna, jak się spodziewała – szczególnie gdy doskwiera jej samotność i poczucie niezrozumienia, a własny perfekcjonizm nie pozwala wybaczyć niezauważonej literówki. Kobieta zanurza się więc w rutynie, a swoje smutki coraz częściej zatapia w alkoholu. Po czasie nie opuszcza domu bez termosu z sake. Tę monotonię przerywa spotkanie z pewnym nauczycielem fizyki.
Kobieta dzięki relacji z pięćdziesięcioośmioletnim Mitsutsuką odrywa się od alkoholowego marazmu i zaczyna wsłuchiwać się w teorie światła. Mężczyzna nie opuszcza jej myśli nawet podczas snu. Niech tytuł książki Was nie zmyli – to nie do końca historia miłosna. Nie mamy tu odwzajemnionego uczucia, a zakończenie tego wątku może niektórych rozczarować.
Tym samym zmierzamy do myśli, która pojawił się w mojej głowie podczas kartkowania ostatniego rozdziału. Teoretycznie czytamy o bohaterce żyjącej w Tokio, która ma reprezentować problemy, z jakimi mierzą się kobiety we współczesnej Japonii. Tymczasem presja społeczna, jaką wywiera patriarchat, jest powszechna również w innych zakątkach świata. To pięknie pokazuje autentyczność tej książki oraz jej uniwersalny przekaz. Można powiedzieć, że Wszyscy zakochani nocą to książka osadzona w Tokio, ale kompletnie bez Tokio. Być może był to celowy zabieg, aby jeszcze bardziej zbliżyć Fuyuko do czytelnika. I nie mówię tu wyłącznie o kobietach. Mężczyźni też przecież zmagają się z samotnością, choć – mam wrażenie – nie mówi się o tym tak często.
Jak to bywa w japońskiej prozie, mamy do czynienia z bardzo prostym, ale i subtelnym językiem. Dialogi są krótkie, ale historię pochłaniają emocje bohaterów. Nawet gdy Kawakami porusza brutalne tematy, mogące triggerować czytelników, robi to z niezwykłą delikatnością. Co ciekawe, to jeszcze bardziej pogłębia przekaz i sprawia, że tytuł zapada w pamięć. Nadal jestem pod ogromnym wrażeniem rozdziału opisującego traumatyczne przeżycie nastoletniej Fuyuko.
Powróćmy do rozczarowań. Trudno mi ocenić finał książki. Jakiś czas po jej przeczytaniu dostrzegłam wątki, które nie zostały domknięte. Chociażby motyw nałogu – problem zniknął równie szybko, jak się pojawił w życiu bohaterki. Chciałabym, by autorka bardziej pochyliła się nad tematem alkoholizmu, który jest dość powszechny.
Mogę z czystym sumieniem polecić tę książkę miłośnikom literatury azjatyckiej. Natomiast sama podświadomie czuję, że to, co przeczytałam, raczej nie było szczytem możliwości Kawakami. Inaczej nie byłaby autorką tak cenioną w mediach społecznościowych. Niemniej po Wszystkich zakochanych nocą jestem zmotywowana do dalszego zgłębiania jej twórczości.