Wiek XVII to czas silnej chrystianizacji. Europa jest już tylko zalążkiem szerzenia chrześcijaństwa, zaczął się bowiem czas misji. Są jednak miejsca na świecie, gdzie obca wiara nie spotyka się przychylnością władz. Jednym z takich państw była feudalna Japonia – aczkolwiek w tym kraju misjonarze pracowali we względnym spokoju przez dekady, aby następnie borykać się z coraz większymi prześladowaniami ze strony lokalnych panów oraz samurajów. Powoli i początkowo niezauważalnie, wiara chrześcijańska stała się czymś zakazanym, a jej wyznawców zaczęto okrutnie zwalczać. W takich też czasach przyszło żyć głównemu bohaterowi powieści Chimmoku, portugalskiemu księdzu Sebastião Rodriguesowi, który wraz z dwójką innych duchownych postanawia udać się do dalekiej Japonii. Jego celem jest odnalezienie księdza Cristóvão Ferreiry, mentora jego oraz wielu innych księży. Rzekomo Ferreira wyparł się wiary i teraz żyje jako odstępca. Młodzi duchowni nie mogą w to uwierzyć i świadomi licznych niebezpieczeństw czyhających na nich, postanawiają mimo wszystko dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z Ferreirą. Czytając Chimmoku nie można uciec od wrażenia, że tej książki nie mógł napisać wyznawca buddyzmu czy sintoizmu, czyli narodowych religii Japonii  – i tak też jest, ponieważ autor, Shusaku Endo został ochrzczony w wieku 11 lat. Autentyczna wiara bije z kart jego powieści dzięki przemyśleniom głównego bohatera, Rodriguesa, które przedstawiono zresztą na różne sposoby – książka podzielona jest na trzy główne części. Pierwsze cztery rozdziały to listy Rodriguesa do anonimowego przyjaciela w Portugalii, potem pojawia się narracja trzecioosobowa, aby następnie zakończyć powieść suchym sprawozdaniem pewnego handlowca. Takie rozwiązanie pozwala spojrzeć na rozterki bohatera z różnych perspektyw i sprawdza się zresztą znakomicie. Zwłaszcza, że to nie wartka akcja jest tu głównym motorem napędowym, a właśnie teologiczne rozważania Rodriguesa. Nic nie jest tu bowiem proste – bohaterowie jeszcze przed przybyciem do brzegów Japonii mają świadomość, że na każdym kroku będzie ich ścigać śmierć, a ta zbiera ciężkie żniwo. Nie tylko duchowni są zmuszani do odstępstwa od wiary pod karą śmierci, ale torturowani i mordowani są także japońscy chrześcijanie. Portugalscy księża muszą odpowiedzieć sobie na pytanie – czy cena za krzewienie wiary na obcym lądzie nie jest czasem za wysoka? Jaka korzyść płynie ze skrytego nawracania Japończyków na chrześcijaństwo, skoro następnego dnia za swoją wiarę mogą zostać przywiązani do pala i pozostawieni w ten sposób w oceanie, a przypływ będzie podtapiał ich coraz bardziej? I czemu Bóg uparcie milczy, patrząc na okrucieństwo japońskich władz? Tytułowe milczenie jest właśnie milczeniem Boga, a pytanie o jego brak zaangażowania w wydarzenia coraz natarczywiej przemyka przez głowę Rodriguesa. Termin deizm tutaj nie pada, ale tak właściwe zaczyna postrzegać świat ten ksiądz – czyżby Bóg tylko stworzył świat, ale nie ingerował już potem w jego losy?
Źródło: Znak
Chimmoku nie jest lekturą łatwą, choć książkę czyta się stosunkowo dobrze. Shusaku Edo fantastycznie wręcz oddaje emocje bohaterów, nie tylko zresztą samego Rodriguesa. Odwaga miesza się tu z najgorszym rodzajem tchórzostwa, a czytelnik po lekturze sam musi stwierdzić jak ocenia postępowanie bohaterów, ponieważ nic w tej książce nie jest czarno-białe, a żaden wybór nie jest oczywisty. Także zakończenie wzbudza bardzo ambiwalentne odczucia. Można autorowi zarzucić lekkie pominięcie kwestii samej chrystianizacji z perspektywy kultury japońskiej – do dzisiaj chrześcijaństwo w Japonii prawie nie istnieje, a jej rodzima kultura fascynuje każdego, kto choć raz się z nią zetknie. Brakuje tutaj właśnie kwestii dokładniejszego przyjrzenia się odarciu lokalnych mieszkańców z ich obrzędów i wierzeń, na które misjonarze patrzą co najwyżej z zainteresowaniem i nie da się ukryć – porównują je ze świętami chrześcijańskimi. Do wydania dołączono krótką analizę profesora Shoichi Saekiego, japońskiego literaturoznawcy, tłumacza literatury amerykańskiej, a także krytyka. Taki dodatek w przypadku Chimmoku jest wręcz konieczny, ponieważ rzuca nowe światło na wydarzenia rozegrane w powieści, a przede wszystkim dostarcza tak istotnej wiedzy, jak fakt, że postać Sebastião Rodriguesa była inspirowana autentyczną historią misjonarza Giuseppe Chiary. Chimmoku jest powieścią zdecydowanie wartą polecenia przede wszystkim dlatego, że skłania do myślenia na tematy często ignorowane, a autor czyni to w formie naprawdę mądrej i dobrze przemyślanej, a często też szokuje, obrazując okrucieństwo tępicieli Chrześcijan na japońskim lądzie, które przecież naprawdę miało miejsce.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj