Scooby-Doo jest chyba, obok Smerfów, najbardziej rozpoznawalną marką należącą do Hanny Barbery. Co chwila na DVD trafiają jego nowe przygody, a to z Batmanem, a to z zawodnikami WWE. Firma bardzo stara się, byśmy nie zapomnieli o ich ukochanym psie. Nie zawsze im to wychodzi. Wciąż nie mogę się otrząsnąć po koszmarze, jakim były filmy aktorskie z 2000 i 2002 roku. Dlatego WB postanowiło powrócić do tego bohatera, by w pewien sposób zresetować jego historię i przedstawić go nowemu, młodszemu pokoleniu widzów. Z tego powodu na samym początku filmu Scooby-Doo! dostajemy prolog tłumaczący nam, jak nawiązała się ta ponadczasowa przyjaźń psa z chłopcem. Później akcja przenosi się 10 lat do przodu. Dobrze nam znana ekipa, składająca się z Kudłatego, Scooby’ego, Freda, Velmy i Daphne, chce przenieść swój detektywistyczny biznes na wyższy, bardziej profesjonalny poziom. Znajduje nawet cichego inwestora, Simona Cowella, który może wyłożyć na to pieniądze. Stawia jeden warunek, Scooby i Kudłaty mają być usunięci ze spółki, bo jego zdaniem nic do niej nie wnoszą. Nasi bohaterowie biorą to do siebie. Nie czekając na decyzję przyjaciół, sami odchodzą. Jeszcze tego samego dani, gdy próbują zabić swoje smutki grą w kręgle, zostają zaatakowani przez roboty należące do Dicka Dastardly’ego. Na szczęście w ostatniej chwili ratuje ich Błękitny Sokół. I w tym momencie tak naprawdę zaczyna się cała przygoda. Scooby-Doo powraca do pomysłu budowy spójnego uniwersum zamieszkanego przez wszystkie postaci, które znamy z kreskówek Hanny Barbery. Nie jest to nic oryginalnego czy podpatrzonego u DC czy Marvela, a konsekwentna strategia tej firmy. Przecież już w latach 80. oglądaliśmy na TVP2 pasmo zatytułowane Godzina z Hanną Barberą, w którym nasi bohaterowie spotykali się chociażby w produkcji Yogi, poszukiwacze skarbów. Pomysł ten przez jakiś czas był po prostu zawieszony i teraz do niego powrócono. Dzięki temu młodzi widzowie mogą zapoznać się z postaciami, o istnieniu których nawet nie wiedzieli, a są to m.in. Kapitan Jaskiniowiec czy pochodząca z tej samej kreskówki Dee Dee Sykes. W końcu uniwersum Hanny Barbery jest przeogromne i posiada wiele zapomnianych postaci, jak choćby dawno niewidziany Detektyw Pchełka, Jabberjaw, Funky Fantom czy Hong Kong Phooey. Niektórych dostrzeżecie już w tym filmie, tylko musicie ich poszukać.
fot. Warner Bros.
+32 więcej
Reżyser Tony Cervone Ameryki nie odkrywa, bo jego Scooby-Doo to ponowne opowiedzenie historii, którą starsi widzowie znają z serialu Scooby Doo, gdzie jesteś?Niemniej ta franczyza zawsze kręciła się wokół tego samego schematu, więc nikt nie ma w związku z nią ogromnych oczekiwań. Chcemy zobaczyć kolejną przygodę Kudłatego i reszty gangu, podczas której rozwiązują ciekawą zagadkę. I to właśnie otrzymujemy. Jest ona mniej standardowa niż zazwyczaj, ale i wymagania widzów się zmieniają. Nie wystarczy już pościg za duchem na końcu filmu, teraz twórcy muszą iść z duchem czasu i pokazać widowiskowe zagrożenie dla całego świata. Jestem zadowolony z produkcji. Pod względem wizualnym postaci są bardzo dobrze wykonane. Twórcy zachowali ich klasyczny wygląd i nie stawiali na żadne udziwniania. Oprócz Dicka Dastardly’ego, którego twarz z niezrozumiałych dla mnie względów została mocno zmodyfikowana i nie przypomina tej z kreskówek. Na szczęście to jedyna ingerencja.  Historia też jest bardzo uniwersalna i tradycyjnie opowiada o sile prawdziwej przyjaźni. Wartości, która dla każdego jest bliska i w pełni zrozumiała. Nikt nie sili się na skomplikowane metafory czy też podprogowe żarty skierowane do dorosłych widzów. Jest to rozrywka dla całej rodziny i należy ją traktować jako most łączący pokolenia. Co ciekawe, nawet motywacje głównego czarnego charakteru są poniekąd szlachetne i widz po cichu kibicuje, by mu się udało. Scooby-Doo jako pełnometrażowy film świata nie zawojuje, ale udowadnia, że Hanna Barbera nie składa broni i ma pomysł na to, jak dalej rozwijać swoje produkcje. Do tego pomaga mu pandemia i to, że dzieciaki nie dostają zbyt dużo nowości do oglądania, więc paradoksalnie więcej rodziców może sięgnąć po ten tytuł i pokazać go swoim pociechom.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj