Whiskey Cavalier w kolejnych tygodniach ma się naprawdę dobrze, a jeden z kolejnych ocenianych odcinków jest zdecydowanie najlepszym w całym sezonie.
Zaczniemy właśnie od najlepszego epizodu, czyli
Confessions of a Dangerous Mind, gdzie bardzo sprytnie całą intrygę wpleciono w motyw Bożego Narodzenia. Należy przyznać, że nie jest to odpowiednia pora na tego typu odcinki, ale nikt nie powinien wybrzydzać. Raz, że szpiedzy świętują zawsze wtedy, gdy mają na to choć odrobinę czasu, a druga równie istotna rzecz, to przede wszystkim naprawdę wysoki poziom tego odcinka.
Już na starcie dostajemy zaskoczenie w postaci pojawiającego się znowu Alexa Ollermana. Zespół musi przygotować jego transport do innego więzienia. Nie wszystko oczywiście idzie zgodnie z planem i bohaterowie będą stali przed naprawdę trudnym wyzwaniem. Twórców należy pochwalić przede wszystkim za bardzo sprytne wykorzystanie motywu z podłamaniem morale ekipy i próbą skłócenia ich nawzajem. Już wcześniejsze odcinki pokazały, że postać Alexa Ollermana wybija się na tle poprzednich przeciwników i może być ona za każdym razem realnym zagrożeniem. Prowadzenie tej intrygi było momentami bardzo zaskakujące ze względu na rejony, w które podążała fabuła. Wciąż nie brakowało jednak humoru i specyfiki serialu, a pomogło w tym wszystkim osadzenie akcji w okresie Bożego Narodzenia. Dobrze też wiedzieć, że postać antagonisty nie jest stracona dla tego serialu i jeszcze zobaczymy go w akcji.
Z kolei w odcinku zatytułowanym
Hearts & Minds, zespół otrzymuje nowy cel, którym jest Ethan McElroy. Jednak tym razem samo zadanie pozostaje w tle innych wydarzeń i relacji pomiędzy bohaterami. W wyniku nieoczekiwanych zdarzeń, Will zostaje schwytany i porwany, co prowadzi do nerwowych reakcji ze strony drużyny. Twórcy w kilku scenkach dają nam szybko do zrozumienia, że Will jest nie tylko świetnym agentem w terenie, ale potrafi też trzymać grupę w ryzach i jest świetnym liderem. Bohaterowie muszą sobie poradzić jednak bez niego, co jest ciekawym zabiegiem i cieszy przede wszystkim dlatego, że wykazać mogą się także inni bohaterowie z Jai na czele.
Najwięcej zyskała jednak Frankie, która pod nieobecność Willa musiała wcielić się w rolę liderki. Pogłębiło to jej relację z niektórymi bohaterami i jest to jeden z kolejnych dowodów na to, że twórcy serialu początkowo chcieli pokazać wszystkie swoje widowiskowe sztuczki, ale z każdym kolejnym odcinkiem tworzą nie tylko zgrabne intrygi, ale też dają nam rozwój bohaterów i pogłębiają relację między nimi.
W
Good Will Hunting odcinek zaczyna się dość niespodziewanie i szokuje nas śmiercią jednej z bohaterek. Później oferuje mniej lub bardziej oczywiste zwroty akcji, ale nie one stanowią o jakości tego epizodu. Najważniejsza jest tutaj reakcja Willa na całe zamieszanie i oglądanie go w takim stanie jest zgodne z tym, co widzieliśmy od początku sezonu. Jest to bohater bardzo emocjonalny i mimo, że jest świetnie wyszkolonym agentem, daje się ponosić emocjom. Tutaj jego obronną reakcją jest ignorancja i zaprzeczanie faktom. Determinuje to jednak bardzo ciekawą historię, gdzie pakowanie Willa w nową misję nie jest rozsądne.
Oczywiście, niekonsekwencja Willa może być na dłuższą metę irytująca i tak w istocie jest, ale twórcy stawiają bohatera wreszcie w niekomfortowej sytuacji i brakowało wcześniej momentów, gdzie widzimy go nie tylko jako osobę poszukującą miłości, ale przede wszystkim agenta z krwi i kości. Co więcej zabicie ważnej postaci zadaje też istotne pytania przed kolejnymi odcinkami i zbliżającym się finałem sezonu. Wciąż było zabawnie i z rozmachem, ale im bliżej końca, tym trudniejsze są zadania dla naszych bohaterów. Końcówka sezonu zapowiada się naprawdę interesująco.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h